Co to znaczy?
Na pytanie o idealną kosmetyczkę często padają w odpowiedzi określenia: schludnie ubrana, estetyczny wygląd, czysta…
Przyglądałam się niedawno Tajlandkom, które prowadzą gabinet kosmetyczny w centrum Pragi czeskiej. Wszystkie MIAŁY spięte albo uczesane w warkocz włosy, ubrane schludnie w służbowy, pasujący do wystroju uniform w delikatnych, pastelowych kolorach i krótkie paznokcie u rąk. Pracowały często na kolanach wykonując masaż stóp całe oddane pracy. Podczas gdy u nas w gabinetach często do zabiegu podchodzi pani z długimi tipsami suto kraszonymi ozdobami, umalowana tak, że tusz kapie z rzęs, a co gorsze z rozpuszczonymi włosami. I nie jest to odosobniony przypadek.
Wszystko wymaga smaku i gustu, ale warto zadbać o to, żeby przyciągnąć do siebie klienta, który nie koniecznie chce być podrapany „szponami”.
Wyprasowany, czysty fartuch będzie świadczył o twojej higienie, a krótkie paznokcie nie będą wzbudzać obaw u klientki.
Obuwie najlepiej miękkie, żeby nie stukać obcasami o podłogę podczas, gdy klient się relaksuje.
Niezwykle ważny przy tym jest zapach. Nie wyobrażam sobie, żeby przy mnie krzątała się cuchnąca papierosami osoba.
Tak naprawdę tylko w jednym przypadku możesz sobie pozwolić na palenie – jeśli będzie to gabinet dla palaczek. Tyle tylko, że nie możesz liczyc wtedy na duże zyski bo z palaczami jest tak, że ostatnią złotówkę wydadzą na papierosy, a nie koniecznie na zabiegi kosmetyczne.
Nawet palacze nie chcą przychodzić do zakładów cuchnących starym dymem papierosowym.
Zajrzałam z ciekawości do restauracji w Chorzowie (tylko dla palaczy) i świeciła pustkami. Zatem chyba niezbyt trafiony pomysł.
W czystym, pachnącym I delikatnie miejscu czujemy się przyjemniej i bezpieczniej.
Strój kosmetyczki to często pierwsza opinia o gabinecie, nie mówiąc już o jej dłoniach.