Wielu z nas jest przekonanych że optymizm i pogoda ducha to cechy charakteru z którymi rodzimy się lub nie. Co jednak, jeśli uważamy się za pesymistów i trudno nam dostrzec jasne strony życia? Poznaj dwie fundamentalne zasady, dzięki którym stopniowo opanujesz umiejętność pozytywnego myślenia.

Data dodania: 2011-03-22

Wyświetleń: 2792

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

     Czy wy też często macie wrażenie że my Polacy jesteśmy smutasami i nerwusami? Wystarczy wyjść na ulicę i przyjrzeć się przechodzącym obok nas ludziom. Ilu z nich uśmiecha się, chociażby do swoich myśli? Czy naprawdę jest nam tak źle? Dlaczego tak mało w nas radości na codzień i czy można coś na to poradzić?

Bardzo powszechną postawą życiową jest bierność i oczekiwanie że "może coś się stanie, zdarzy, i wtedy będę szczęśliwy". Wygram w totolotka. Spotkam miłość mojego życia. Pomyślę o sobie gdy dzieci podrosną, pójdą do szkoły, skończą szkołę, usamodzielnią się... Tak możemy czekać w nieskończoność. A co by się stało jeśli byśmy naprawdę mocno się postarali i znaleźli powody do radości już teraz? Może warto?

Otóż drogi czytelniku, oznajmiam ci że jest to w 100% wykonalne. Dla każdego. Nie musisz być "w czepku urodzony" by czerpać siłę optymizmu tylko i wyłącznie ze swojego wnętrza. Trzeba po prostu stosować się do pewnych zasad i zamieniać je w nawyki. Moc nawyku jest nieoceniona. Pomyśl - gdybyś postanowił sobie 5 lat temu że codziennie nauczysz się 5 słówek języka obcego (co to jest 5 słówek!) i gdybyś to postanowienie wdrożył w życie aż stałoby się twoim nawykiem przez te 5 lat. Jak myślisz, w jakim stopniu znał byś teraz ten język? Jakie to zasady? Przedstawię ci dwie podstawowe:

ZASADA 1

Nie walcz z tym na co nie masz wpływu.

     Zbyt wiele energii poświęcamy na to, na co nie mamy wpływu. Są to przeważnie sprawy, które nas irytują, obniżają nasz nastrój. Najczęściej jest to sytuacja w kraju (polityka, sytuacja gospodarcza itp.) oraz pogoda. Pogoda potrafi zepsuć nam humor bardzo skutecznie. Nie mówiąc już o niżu atmosferycznym, który powoduje psychosomatyczne objawy chorobowe u znacznej części społeczeństwa. A gdyby tak przestać narzekać na warunki atmosferyczne, na które nie dość że nie mamy wpływu, to jeszcze są one po prostu charakterystyczne dla naszego położenia geograficznego ? Przyjmijmy to za fakt. Z faktami się nie walczay. Nie denerwujesz się na fakt, że Londyn jest stolicą Wielkiej Brytanii, prawda? Tak jest i już. Koniec kropka.

Zasada numer jeden dotyczy też kontaktów międzyludzkich. Łączy się ona z pojęciem tolerancji. Uważamy że jesteśmy tolerancyjni bo nie mamy nic przeciwko obcokrajowcom, innym kulturom itp. Problem jednak tkwi tuż pod nosem. Kto inny potrafi tak doskonale wyprowadzić z równowagi jak ludzie z którymi obcujemy na codzień? Warto sobie czasem przypomnieć że każdy ma prawo do swojego sposobu życia i nic nam do tego. Mam wpływ na siebie, więc nad tym mogę pracować. Na innych wpływu nie mam. Nie oszukujmy się. Na pewno próbowałeś kiedyś komuś pomóc wbrew jego woli. I co? Pewnie zauważyłeś, że nawet pomóc da się tylko ludziom, którzy zdecydują się otworzyć na tę pomoc, przyjąć ją od nas. Jest to ich decyzja, nie nasza. Ty nie masz na nich wpływu więc dlaczego oni mają mieć wpływ na ciebie. Jeśli pozwalasz ludziom sterować swoim nastrojem, dajesz im władzę nad sobą. Przekieruj swoją uwagę na siebie i to co dla ciebie najlepsze a wróci ci dobry humor.

Tak więc od dziś koniec z trwonieniem emocji na to czego nie możesz zmienić. Zacznij je wykorzystywać inaczej, lepiej. W tym pomoże Ci :

ZASADA 2

Zwiększ obszar tego na co masz wpływ.

     Pomyśl najpierw na co w swoim życiu masz faktyczny wpływ. Przede wszystkim będą to rzeczy dotyczące ciebie osobiście, tego jak postępujesz, jak reagujesz na to co cię spotyka na codzień. Również to jak wykorzystujesz swoje sukcesy, szanse, porażki. Musisz przyznać że możesz na to wpłyawać. Ale czy korzystasz z tej mocy? A może po prostu się na tym nie skupiasz i działasz automatycznie? Często nie zastanawiamy się nad naszymi reakcjami, nie zdajemy sobie z nich sprawy. W ten sposób kontrolę nad swoim życiem oddajemy nieświadomym mechanizmom które się w nas gnieżdżą. Nie brzmi to dla ciebie trochę przerażająco? Tracąc kontrolę gubimy się, otoczenie staje się nam obce i mało przyjazne bo szukamy w nim winy za nasze niepowodzenia. Jak w takiej sytuacji być optymistą ? Trudna sprawa.

Zasada numer dwa mówi ci że możesz rozszerzać obszar swojego świadomego działania. Już teraz zacznij aktywnie decydować o sobie. Rób to poprzez zadawanie sobie pytań typu: Jak mogę to wykorzystać? Co pozytywnego niesie ze sobą ta sytuacja? Czego mogę się z tego nauczyć? Jakie dziłanie będzie najkorzystniejsze w tej sytuacji? Jak mogę to usprawnić, udoskonalić? Co mogę jeszcze zrobić aby osiągnąć mój cel? W ten sposób przejmujesz ster i zaczynasz czuć się pewnie. Jest to pewność człowieka na swoim miejscu, kogoś kto wie co robi. Taka postawa rodzi szczery i niezachwiany optymizm. Optymizm człowieka który nie ma czym się martwić bo sam decyduje o tym jak będzie wyglądała jego przyszłość.

     Na zakończenie zdradzę ci że jest wiele różnych metod na podwyższenie poziomu optymizmu w życiu każdego z nas. Zasady które ci przedstawiłam to początek, fundament. Wprowadzone w życie, stworzą solidne podstawy, na których możesz zacząć stopniowo budować nowy, pogodny i aktywny stosunek do świata.

Licencja: Creative Commons
4 Ocena