Motywacja jest motorem działania. Odpowiednio silna gwarantuje sukces a zanikająca osłabia nas i powoduje że nasze cele rozwiewają się jak fatamorgana. Wiemy, zgadzamy się, potakujemy głowami. Co z tego, jeśli jest to tylko wiedza teoretyczna a w praktyce - szkoda gadać... Zabieramy się do czegoś z pasją, mamy moc przenoszącą góry a po pewnym czasie jakby ulatuje z nas powietrze a nasz wewnętrzny gbur zaczyna swoje gderanie że najlepiej dać sobie spokój bo i tak się nie uda.
Co wtedy? Od siebie nie ucieknę - powiesz. Nie, z głosem wewnętrznej starej ciotki nie wygrasz. Nawet nie próbuj dyskutować. Nasza podświadomość ma to do siebie że jest głucha na racjonalne argumenty. Jedyny sposób to ją przechytrzyć używając pewnych sztuczek. Jakich?
Skupiaj się na pozytywach:
Chodzi o to aby myśleć na tak zamiast na nie. Na przykład planując przedsięwzięcie koncentruj się na tym co osiągniesz w efekcie końcowym, zakładając że wszystko pójdzie po twojej myśli. Po prostu na chwilę przenieś się w myślach do momentu kiedy osiągniesz dany sukces. Teraz przyjrzyj się tej chwili, przeżyj ją tak, jakby to była chwila obecna. Poczuj tą radość, satysfakcję, to jaki jesteś z siebie dumny, jak to warto było trochę się wysilić aby osiągnąć taki niezwykły efekt. Teraz otwórz oczy (bo pogrążając się w marzeniach pewnie je zamknąłeś), odetchnij głęboko i uśmiechnij się. Wszystko będzie dobrze! Już to wiesz, prawda?
Ile razy poczujesz odpływ siły motywacji, wróć do swojej wizji. Zobacz to, dotknij, poczuj znów tą energię. To przecież twoje marzenie, a spełnianie marzeń to wspaniałe i satysfakcjonujące wyzwanie.
Jeśli wciąż jest Ci nie do śmiechu, bo na przykład masz wyjątkowo kiepski dzień - zmuś się do uśmiechu! Tak! Może to brzmi dziwnie, ale działa. Łamie schemat i dezorientuje naszą podświadomość która właśnie włączyła automatyczną opcję zarzucania nas negatywnymi myślami. Śmiej się z niej i już. A jak masz już dość tego szumu w głowie, idż na spacer, posłuchaj muzyki, zmień punkt koncentracji. W takich chwilach pomaga zrobienie czegoś. Zamiana aktywności psychicznej na fizyczną. Możesz wyjść z domu, albo włączyć muzykę i potańczyć, sprzątanie też pomaga ;-). Do myślenia wrócisz jak ochłoniesz.
Najgorsze co możesz zrobić to skupiać się na negatywach. To jest jak rzucanie garściami piasku w naoliwione tryby! Zastopuje Cię na dobre. A ty przecież chcesz działać!
Bądź aktywny:
Działaj! Nie martw się, nie musisz od razu "budować Krakowa" (bo jak wiemy nie od razu go zbudowano). Postaraj się jednak nieustannie robić coś, co w ostatecznym rozrachunku przybliży Cię do celu. Coś małego wystarczy, jeśli nie masz siły na wielkie czyny. Nie czekaj na okazje( one też się pojawią), ale zrób to co możesz zrobić już teraz. Doskonal się, kształć nowe umiejętności, szlifuj stare. Nabywaj WARTOŚCI. To czego się nauczysz (teoretycznie i praktycznie) podnosi twoją wartość. Być może jeszcze nie wiesz jak, ale kiedyś wpadniesz na pomysł jak tą wartość spieniężyć lub zamienić na inne dobro.
Od czasu do czasu zrób sobie "burzę mózgu" . Zadaj sobie pytanie: Co jeszcze mogę zrobić aby przybliżyć mój cel? Zrób sobie listę pomysłów i nieustannie dopisuj nowe, nawet najmniejsze usprawnienia taktyki. To spowoduje że twój pomysł będzie żył, a droga do celu nie znudzi Cię bo będzie ciągle nowa i atrakcyjna.
Korzystaj z doświadczenia innych:
Gdy będziesz mówił innym o swoich planach i aspiracjach, spotkasz się z wieloma przykładami tzw."dobrych rad". Ludzie lubią rozwiązywać cudze problemy i występować w roli mentorów. Jak rozróżnić których rad słuchać? Spójrz na osobę która ci udziela rady. Czy jest to osoba która osiągnęła sukces w dziedzinie życia w której radzi? Słuchając wskazówek na temat prowadzenia działalności gospodarczej od biznesmena, który zaczynał od zera a teraz jest bogaczem, możesz być pewny że wie o czym mówi. Od takich osób warto się uczyć.
Nie wszyscy jednak mamy milionerów wśród znajomych. Zawsze mamy jednak dostęp do informacji a tacy ludzie często ich udostępniają. Czytaj książki napisane przez ludzi którym się udało. Czytaj ich artykuły, blogi, oglądaj udostępniane przez nich filmy, uczęszczaj na kursy które prowadzą, możliwości jest wiele. Najważniejsze abyś upewnił się najpierw czy autor udostępnianych informacji nie jest aby tylko teoretykiem. Teorie mogą być piękne ale nam nie chodzi o to aby cieszyły zmysły tylko by działały!
Co to ma wspólnego z motywacją? Najwięcej. Karmi ją tym co najlepsze. Daje inspirację. Pokazuje drogę. Ucząc się tylko na swoich błędach nie nauczymy się nigdy tak wiele jak ucząc się na błędach innych, którzy przeszli tę drogę przed nami.
No i ostatnia rada o której nigdy nie wolno ci zapomnieć:
Bądź sobą
Brzmi banalnie. Pamiętaj zawsze kim jesteś, co odróżnia ciebie od innych. Powielanie schematów czy pomysłów innych bez wkładu twojego indywidualizmu będzie wtórne i nie przyniesie oczekiwanych efektów. Wkładając w projekt swoją duszę, dajesz mu życie. W ten sposób angażując swoje wysiłki nie stracisz energii a twoja motywacja będzie cały czas podsycana i poprowadzi cię prosto do celu
czego z całego serca ci życzę.