Jednak tuż przed wyborami samorządowymi co rusz dochodzi do wstrząsów związanych z wrocławskimi inwestycjami. A to wykonawca nie nadąża z budową stadionu, albo minister infrastruktury informuje, ze autostradowa obwodnica Wrocławia będzie płatna, chwilę potem Najwyższa Izba Kontroli wydaję druzgocący raport o stanie wrocławskich dróg, a ledwie kilkadziesiąt godzin temu dowiedzieliśmy się, że Urząd Zamówień Publicznych znalazł kilka błędów w umowie z nowym wykonawcą stadionu na Maślicach. Ufff. Dużo tego, prawda ?
Teraz nasuwa się pytanie, czy sytuacja we Wrocławiu jest rzeczywiście taka fatalna ?
Wg. Wielu rankingów najczęściej przygotowywanych przez gazety Wrocław jest jednym z najlepiej i najszybciej rozwijających się miast, a do tego bardzo dobrze zarządzanym (chociażby ostatni ranking miast przygotowany na zlecenie Newsweek'a). Skąd zatem taka straszna krytyka i fala nieszczęść nad Wrocławiem ?
Wnikliwy obserwator może połączyć pewne fakty ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz od dawna stoi na wojennej stopie nie tylko z dolnośląskimi działaczami PO, ale również z działaczami krajowymi. Bardzo popularny prezydent Wrocłąwia, któremu wielu fachowców wróży również karierę na szczeblu krajowym od dawna był nagabywany przez czołowych polityków Platformy do tego, aby wszedł w jej struktury, albo chociaż zadeklarował wsparcie dla tej formacji. Dutkiewicz jednak przez cały czas nie zamierzał się jasno deklarować, aż około 2 lat temu w ratuszu miejskim doszło do burzliwej rozmowy pomiędzy prezydentem Wrocławia, a Grzegorzem Schetyną. Podobno na odchodnym ten ostatni krzyknął jeszcze „Zniszczę Cię !". Od tamtej pory wszelkie działania wrocławskiej koalicji popierającej prezydenta są torpedowane i krytykowane przez działaczy wrocławskiego PO. Również kurek pieniędzy rządowych został przykręcony dość mocno.
Teraz natomiast, przed wyborami samorządowymi jest idealny moment na atak na popularnego prezydenta. Zastanawiające jest zatem, czy te wszystkie problemy można potraktować jako kampanię antyprezydencką, czy rzeczywiste problemy Wrocławia ?
Gdyby potwierdziło się pierwsze przypuszczenie, to byłaby to najbardziej nieczysta zagrywka w historii dolnośląskich wyborów samorządowych, a może nawet w skali ogólnokrajowej.
Najgorsze jest jednak to, że na walce o władze stracą najwięcej Wrocławianie, dlatego warto zwracać uwagę na to co dzieję się wokół miasta i wyciągać z tego odpowiednie wnioski.