Co prawda nie szata zdobi człowieka, ale wszystkie doskonale wiemy, że dobry wygląd zawsze się opłaca. Jak stwierdzono, po upływie zaledwie siedmiu sekund, ferujemy sądy na temat dopiero co poznanych osób: kompetentna, niekompetentna; dobrze zorganizowana, roztrzepana. Etykietki jakie naklejamy innym, trudno potem odkleić i zmienić. To samo dotyczy odbioru naszej osoby przez innych.
Nasz strój jest naszym komunikatem dla otoczenia, dlatego też powinien być to przekaz jasny i spójny. Poprzez wygląd możemy powiedzieć światu - a zwłaszcza szefostwu oraz kolegom i koleżankom w pracy - jakie jesteśmy i co mamy do zaoferowania. Starajmy się świadomie wybierać i dobierać swoją garderobę. Zrezygnujmy z pozostawiania wszystkiego nęcącym wyprzedażom i przypadkowi. Niech w zakupowym szaleństwie – pojawi się pewna metoda doboru ciuchów i dodatków do pracy. Tylko świadomie i konsekwentnie kreowany wygląd sprawi, że przejmiemy całkowitą kontrolę nad naszą karierą.
Koncepcja „ubierania się z głową” nie ma nic wspólnego z sezonową modą i przelotnymi jak wiosenny deszcz kaprysami projektantów. Zmieniają się style. Zmienia się nasz wiek. Zmienia się także nasze ciało. Jak wspomina H.J. Gross w swojej książce Kobieta sukcesu „Koncepcja ubierania się z głową opiera się na znalezieniu spójnego, w znacznej mierze klasowego stylu, który będzie pasował do twojej osobowości, twojego środowiska pracy, a także do ścieżki kariery, którą podążasz. W miarę rozwoju twojej kariery ukształtujesz swój własny styl, który będzie odzwierciedlał dominujące cechy twojej osobowości oraz twoją pozycję zawodową”.
Nasz „ubraniowy” przekaz musi być więc wyrazisty i spójny, dlatego pozbądźmy się bez żalu elementów, które w jakiś sposób mogłyby go zakłócać. Ulubiona bransoletka w kolorach tęczy ? Będzie dobra na popołudniową kawę z koleżanką, ale nie nadaje się do stonowanej garsonki. Sprany żakiet z ostatniej przeceny ? Trochę zmechacony, lecz słodki sweterek ? Niezbyt dopasowane do figury, ale ulubione spodnie ? Zanim włożymy coś na siebie i ruszymy na podbój naszej firmy –zastanówmy się spokojnie nad naszymi wyborami raz jeszcze.
Codzienny, często spontaniczny wybór garderoby, kreuje cały czas nasz wizerunek czy tego chcemy czy nie. Pojawianie się w pracy w tym co akurat mamy pod ręką wiąże się z dość oczywistym przekazem dla otoczenia: „Nie zależy mi”. Ciuchy do pracy, potraktujmy więc jak długoterminową inwestycję, która w pewnym momencie naszej zawodowej kariery na pewno się zwróci.
To nie znaczy, że mamy wydawać na nie fortunę i popadać w długi. Niemniej, przemyślane zakupu garderoby powinny być stałym, bardzo dobrze zaplanowanym i przemyślanym punktem w naszych miesięcznych wydatkach. Jeżeli nasza garderoba przesyła komunikat, że nie inwestujemy w siebie, dlaczego ktoś inny miałby w nas zainwestować ? Diabeł niestety tkwi w szczegółach. W dobie kryzysu i sporej konkurencji na rynku pracy i w pracy – dobrze, żeby były one po naszej stronie.