Niepełnosprawność. Słowo, które brzmi jak wyrok. Jak ograniczenie. Jak błąd systemu. W szkolnych podręcznikach – margines. W przestrzeni publicznej – wyjątek. W języku – tabu. Ale co, jeśli cały ten obraz jest błędny?
Niepełnosprawność. Słowo, które brzmi jak wyrok. Jak ograniczenie. Jak błąd systemu. W szkolnych podręcznikach – margines. W przestrzeni publicznej – wyjątek. W języku – tabu. Ale co, jeśli cały ten obraz jest błędny?
"Zrobiliśmy podjazd, więc wszystko gra." Nie, nie gra. Podjazd to nie dostępność. To tylko jego symbol. Bardzo często – fałszywy. Bo co z tego, że przy wejściu do budynku jest rampa, skoro prowadzi na drzwi, których osoba na wózku nie jest w stanie samodzielnie otworzyć? Co z tego, że w urzędzie jest winda, jeśli ktoś w recepcji rzuca "niech pani poczeka na kolegę, on nosi"?
Są wśród nas, a jednak jakby ich nie było. Nie dlatego, że znikają. Dlatego, że znikają z przestrzeni. Na mapach są ulice, budynki, sklepy, stacje metra – ale nie ma w nich miejsca dla ciał, które poruszają się inaczej. Codzienność osób z niepełnosprawnością to nie kwestia wyboru. To codzienna konfrontacja z przestrzenią, która mówi: "to nie dla ciebie".
Powoli, acz konsekwentnie zmienia się postrzeganie osób niepełnosprawnych, a oni sami co raz częściej stają się aktywnymi konsumentami. Co raz chętniej osoby z różnymi dysfunkcjami podróżują i przy tej okazji korzystają z oferty hotelarskiej.
Na co dzień osoba niepełnosprawna napotyka wiele barier, utrudniających bycie aktywnym uczestnikiem życia społecznego. Ich pokonywanie wymaga bardzo dużo wysiłku, a często też wsparcia innych. Jednak mimo trudności, osobom niepełnosprawnym nie tylko udaje się przezwyciężyć codzienne przeszkody, ale też pokazać, jak wiele w życiu można osiągnąć.
Urodziłam się 03.07.1986 z Dziecięcym Porażeniem Mózgowym. Miałam problemy z poruszaniem się przez przykurcze ścięgien Achillesa.Skończyłam studia magisterkę na Uniwersytecie Gdańskim, na kierunku administracja.
Artykuł opowiada o rodzinach z dziecmi niepełnosprawnymi i ich problemach
Dokładnie. Tak jak w tytule. Nie będę tolerować niepełnosprawnych. Jak widzę te wszystkie hasła o tolerancji to mnie mierzwi. Tolerujmy niepełnosprawne dzieci! Tolerujmy niepełnosprawnych! A guzik. Nie będę i już.
Artykuł jest o radości z dziecka, dzieckiem chcemy się chwalić, lubimy gdy ktoś zagląda nam do wózka, ale niestety nie wszystkie dzieci rodzą się zdrowe. I co wtedy?
Często, kiedy okazuje się, że zachorowaliśmy na celiakię zastanawiamy się, jak długo potrwa proces leczenia, ile pieniędzy pochłonie nasz domowy budżet na dodatkowe jedzenie, oraz czy teraz należy nam się jakaś pomoc finansowa. Oto cała prawda jak dba się w Polsce o chorych na to schorzenie.