Rzecz jest poważna! Właśnie zdałam sobie sprawę z mojego pierwszego wyczynu życiowego. Powody do zachwytu są, ale oryginalna jednak nie byłam. Za to na pewno obślizgła i czerwona. Rodzisz się i już na wstępie Twojej historii wszyscy wokoło wymagają od Ciebie płaczu. Mało tego! Są z Ciebie dumni, że „drzesz mordę w niebogłosy".