Spróbowałeś coś robić i nie wyszło? Nic dziwnego, że próbowałeś, lecz gdybyś zamiast próbować zaczął robić, wówczas zobaczyłbyś rezultaty. Ale nie wyszło, bo jedynie próbowałeś…

Data dodania: 2018-03-22

Wyświetleń: 1212

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Pomiędzy próbowaniem, a robieniem jest istotna różnica. Nie tylko występuje tu związek z przekonaniem o danym działaniu, ale też z efektem, jaki nastąpi. Zrobienie czegoś daje efekt w postaci satysfakcji, emocji itd. Próbowanie zrobienia czegoś jest przeciwieństwem, gdyż w założeniu już nie ukazuje efektu. Można sytuację porównać do schematu kija i marchewki. Zwierze idzie za marchewką, bo jest przekonane, że ja ugryzie. Czyli zauważamy tutaj zmierzanie do osiągnięcia celu — nagrody. Próbowanie robienia czegoś, nie ukazuje nam nagrody.

Co w ogóle znaczy słowo: „próbować”? To jest słowo, które nie znaczy zupełnie nic w tym odniesieniu. Jeżeli masz przed sobą coś do zrobienia, albo robisz albo nie robisz. Możesz spróbować zjeść śniadanie? Czy jesz śniadanie? Próbujesz się ubrać, czy się ubierasz? Próbujesz wyjść, czy wychodzisz? Próbujesz napisać, czy piszesz?

Próba, to raczej sprawdzenie, test. Jak zatem testować jedzenie śniadania, czy testować ubieranie się? A jednak w życiu często próbujemy coś zrobić! Próbujemy coś osiągnąć.

Postanawiamy spróbować! — idiotyczne. Postanowić, a nie zrobić, podobne jak próbować nie prowadzi do żadnego celu. Spróbuję wyjść z domu! Oczywiście podczas gotowania próbujesz jak smakuje zupa — chyba jedno z niewielu trafnych odniesień do próbowania.

W jakiś sposób jednak słowo: „próbować” weszło na stałe do naszego słownika i automatycznie zamiast robić coś z efektem, my tylko próbujemy coś zrobić. „Jak mi pogoda pozwoli, to spróbuję umyć samochód!” — najpierw musiałbyś odłożyć pilota od telewizora i wstać ze swojej wygodnej kanapy. A potem stwierdzić, czy pogoda mi pozwala. Ale po co mam robić, jak mogę próbować?

Zaniosłem książkę do wydawcy, który ją odrzucił — robiłem, czy próbowałem? Chodzi mi tu o istotną różnicę.

Wiele osób coś sobie postanawia. Zamiast zacząć coś robić, tylko próbują. Kiedy Edison robił 10000 prób z żarówką, on robił próby, a nie próbował — za każdym razem miał przekonanie, że teraz mu się uda. W tym odniesieniu próba polegała na dokonywaniu czynności, która przyniesie efekt, ale Edison nie siedział wygodnie przed telewizorem i nie zastanawiał się, ale działał. Dlatego osiągnął cel.

Wiele tak naprawdę zależy od punktu widzenia. Jeden robi i na bieżąco ma efekty swojego działania. Drugi podejmuje działanie długoterminowe i efekty zobaczy za jakiś czas. Nie można tu określać, który robi lepiej. Jednak obaj robią.

Spróbuj czegoś nowego — odbieram jako policzek, o ile nie chodzi o smak. Zrób coś nowego.

Zrób coś nowego — odbieram jako wyzwanie.

Zrób, ale nie próbuj, a tylko wtedy zobaczysz efekty.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena