Na ile liczy się interes społeczny? Czy naszym losem igrają przeciwne zespoły polityków? Czy nie jesteśmy traktowani jak pole doświadczalne dla zabawy w dwa ognie? W Ministerstwach powstają nowe projekty ustaw. Kiedy nadejdzie czas na poważną reformę?

Data dodania: 2008-09-20

Wyświetleń: 2618

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czy doczekamy się reformy KRUS? Coraz więcej Polaków zdaje sobie sprawę, jak wielkim obciążeniem budżetu i społecznych składek jest ubezpieczenie rolnicze w ramach KRUS (Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego). Niskie składki powodują, że ubezpieczenie to jest niezwykle atrakcyjne. Łatwy i szeroki dostęp do świadczeń sprawia, że chociaż zatrudnienie w rolnictwie spada, to liczba osób objętych ubezpieczeniem KRUS stale rośnie.

Rośnie też frustracja społeczna osób, zatrudnionych w pozostałych sektorach gospodarki. Zewsząd bowiem docierają informacje, że dochody rolników rosną szybciej, niż innych grup zawodowych w Polsce. Tymczasem rolniczy fundusz emerytalno-rentowy subwencjonowany jest w ogromnym zakresie z budżetu państwa. Objętych jest nim około 1,6 mln osób, a tylko niewiele ponad 7,5% wydatków KRUS pokrywanych jest ze składek rolników.

Komisja Europejska w raporcie o stanie finansów publicznych w Polsce twierdzi, że system KRUS powoduje opóźnienia restrukturyzacji naszego rolnictwa, gdyż sprzyja utrzymaniu małych, niewydajnych gospodarstw. Właściciele gospodarstw o powierzchni do dwóch hektarów nie mają bowiem obowiązku płacić składek na ubezpieczenie (jak podaje portal biznes.onet.pl za agencją PAP).

Rząd, chociaż oficjalnie popiera reformę, w praktyce nie bardzo kwapi się do zmian. To nie byłyby popularne rozwiązania. Uchwalenie zmian wydaje się konieczne i potrzebne, aby zasady funkcjonowania państwa były stabilne, filary społeczne mocne, a zasady równego i sprawiedliwego dostępu do świadczeń zachowane.

Tylko jak trudno rządzącym zburzyć dotychczasowy, utrwalony porządek, przełamać stereotypy i nie narazić się na krytykę, protesty, może wręcz strajki. To byłaby wszak sytuacja ze wszech miar pożądana do wykorzystania przez przeciwników politycznych. Nie chcę obwiniać konkretnych partii politycznych. To wszak sytuacja mało komfortowa dla każdej z opcji.

Uchwalić niepopularne, ale konieczne przepisy, zapewniające dobre rozwiązania na przyszłość? Ale wszak można narazić się wielu potencjalnym wyborcom już teraz i nie wygrać następnych wyborów. Co począć zanim zaczną poprawnie funkcjonować wdrożone rozwiązania? Jak to wytłumaczyć społeczeństwu? Jak uzyskać przychylność wyborców i sprawić, aby nie ulegli krytycznym opiniom opozycji? Kto w efekcie na tym skorzysta, a kto odejdzie przegrany? Może z punktu widzenia politycznego lepiej stosować mocno zachowawcze rozwiązania, aby nie wpaść w pułapkę własnej nadgorliwości?

Na ile liczy się interes społeczny? Czy naszym losem igrają przeciwne zespoły polityków? Nawet, jeśli poważnie myślą o przyszłości i dobrych rozwiązaniach prawnych, to czy nie jesteśmy traktowani jak pole doświadczalne dla zabawy w dwa ognie? W Ministerstwach powstają nowe projekty ustaw. Znowu bardzo zachowawcze. Kiedy nadejdzie czas na poważną reformę?
Licencja: Creative Commons
0 Ocena