Piwo miało swój początek w dorzeczu Eufratu i Tygrysu, w starożytnej Mezopotamii. Pierwsze wzmianki o jego warzeniu pojawiły się u Sumerów, następnie u Babilończyków. O ówczesnej popularności piwa świadczy fakt, że sam Hammurabi podjął jego temat w swoim słynnym kodeksie. 

Data dodania: 2016-08-11

Wyświetleń: 942

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Domowe piwowarstwo dla niewtajemniczonych

Natomiast w Egipcie piwo stało się jednym z podstawowych artykułów spożywczych i to właśnie tam powstał najstarszy odkryty browar pochodzący z 3700 r.p.n.e. Warzeniem piwa zajmowali się też m.in. Inkowie, Indianie andyjscy, Galowie, Celtowie, Iberyjczycy i mieszkańcy stepów Mongolii. W Średniowieczu rozwinęło się piwowarstwo klasztorne. Zakonnicy traktowali piwo jak codzienny napój i z czasem zaczęli sprzedawać je poza granicami klasztoru. To właśnie mnisi rozpowszechnili chmiel jako dodatek przedłużający trwałość i poprawiający walory smakowe piwa. Ze względu na dobrą sławę i rentowność produkcji, browarnictwem zajmowali się także panowie feudalni, którzy zakładali własne warzelnie i prowadzili sprzedaż złocistego trunku.

Dziś już nikt nie ma wątpliwości, że piwo to nie tylko najstarszy, ale i najpopularniejszy trunek, znany pod każdą szerokością geograficzną. Jest tak lubiane i doceniane, że jego produkcją zajmują się nie tylko znane koncerny, ale i niewielkie browary lokalne i rzemieślnicze. Doskonale radzą sobie też piwowarzy domowi, których wyroby niejednokrotnie mogą konkurować z najlepszymi markami. Aby jednak uzyskać opinię profesjonalisty, warto postępować metodą małych kroczków. Warzenie piwa to sztuka, której arkana możemy poznawać stopniowo. Pierwszym etapem jest bez wątpienia skorzystanie z gotowej brzeczki piwnej, tzw. brewkitów.

Jak zrobić domowe piwo bez zacierania?

Brewkit to najprostszy, najmniej czasochłonny i najmniej wymagający sposób na uwarzenie własnego piwa. Kupujemy puszkę, a w niej skoncentrowany do 80%, nachmielony ekstrakt słodowy i drożdże piwowarskie. Tak przygotowana brzeczka piwna wymaga jedynie kilku prostych zabiegów, dzięki którym uzyskamy piwo o konkretnym, przewidzianym przez producenta stylu, np. Coopers Pilzner, Coopers India Pale Ale, Gozdawa Stout. Postępujemy według instrukcji na opakowaniu, ale większość brewkitów dostępnych na rynku przewiduje następujące postępowanie:

  • Dokładnie myjemy, dezynfekujemy i osuszamy sprzęt, na którym będziemy pracować – pojemnik fermentacyjny, garnek, mieszadło, pojemniki, miarki, butelki.
  • Ocieplamy puszkę z ekstraktem poprzez zanurzenie w gorącej wodzie. Dzięki temu łatwiej wydobędziemy syrop.
  • Stosując się do proporcji podanych w instrukcji, rozpuszczamy cukier, glukozę lub najlepiej ekstrakt słodowy w gorącej wodzie i dodajemy brewkit. Cały czas mieszając, podgrzewamy brzeczkę przez ok. 15 minut, aż całość dobrze się połączy.
  • Schłodzoną brzeczkę wlewamy do pojemnika fermentacyjnego i dopełniamy wodą w ilości podanej przez producenta brewkita. Gdy brzeczka uzyska temperaturę 21-27 stopni, możemy dodać drożdże. Tak przygotowany nastaw fermentujemy przez ok. 7 dni pilnując temperatury 21-27 stopni.
  • Po zakończonej fermentacji możemy zabutelkować trunek, dodając do każdej butelki ok. pół łyżeczki cukru w celu nagazowania piwa.
  • Nasze piwo będzie gotowe po minimum dwóch tygodniach, choć dla uzyskania lepszego smaku, warto poczekać trochę dłużej, np. dwa miesiące.

Warzenie z brewkitów – pytania i odpowiedzi

Czy zawsze muszę gotować ekstrakt?

Nie, koncentrat w puszce był już gotowany i w zasadzie wystarczy rozpuścić go w gorącej wodzie. Niemniej, dodatkowe gotowanie nie zepsuje efektu smakowego piwa, a znacząco ograniczy ryzyko zainfekowania brzeczki.

Dlaczego lepiej dodawać ekstrakt słodowy zamiast cukru?

Ekstrakt słodowy to gwarancja naturalnego piwa o pełnym, bogatym smaku. Cukier jest wprawdzie tańszy i również pozwoli nam osiągnąć wyższe stężenie alkoholu, ale otrzymane piwo będzie zdecydowanie uboższe pod względem aromatyczno-smakowym.

Na dnie butelki z piwem zgromadził się osad. Co z tym zrobić?

Najlepiej nic. Domowe piwo nigdy nie będzie tak przejrzyste jak komercyjne. Osad to komórki martwych drożdży, jest neutralny i całkowicie bezpieczny. Przy odrobinie wprawy, z powodzeniem można rozlać klarowne piwo do szklanek, bez wzruszania osadu. Aby jednak zminimalizować ilość zmętnienia, warto nieco dłużej przetrzymać piwo w pojemniku fermentacyjnym (czyli zostawić na fermentację cichą), a potem bardzo ostrożnie zlać płyn za pomocą wężyka. 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena