bo poranny ból głowy i szum będą najmniej dokuczliwymi objawami. Prawdy w tym nie ma zbyt wiele, bo przekonujemy się coraz częściej do słabszych trunków i dzięki tym upodobaniom zbliżamy do Zachodu. Co piją na imprezach kobiety, a co wolą mężczyźni? Za czym przepadają studenci, a co sączy się na bankietach?
Można by rzec, że na studenci piją to, co wpadnie im w ręce, zwracają jedynie uwagę na cenę trunku, w myśl zasady – „żeby było jak najbardziej ekonomicznie i na jutrzejszy obiad zostało.” Często i tak nie zostaje, ale mniejsza o to. Młodzież akademicka, bo lubią, kiedy się tak o nich mówi uwielbia wszelkiego rodzaju promocje w stylu happy hour, gdzie szczególnie piwo leje się strumieniami, bo często jest nawet o połowę tańsze. Równie popularne są wieże piwne i ten sam trunek sprzedawany na metry. Jednak oprócz napoju z pianką studenci upodobali sobie wino, niekoniecznie to z najwyższej półki, jednak zdarzają się wyjątki.
Czy potraficie sobie wyobrazić faceta, który zamawia dla siebie martini? Prawdziwemu macho nie przystaje pić rozcieńczonego w żaden sposób alkoholu, dlatego najchętniej zamawiane są wtedy piwo, czy po prostu setka czystej. W przeciwieństwie do studentów, cena nie ma tutaj większego znaczenia. Natomiast drinki z wódką są wprost uwielbiane przez kobiety, te uczące się również. W tej kwestii tak naprawdę do wyboru do koloru – barman może zaserwować nam drink przygotowany według własnej receptury, ale równie dobrze możemy mu zaproponować mieszankę, na którą akurat mamy ochotę dowolnie komponując składniki, a jego sprawna ręka dopełni reszty. Wśród najbardziej popularnych drinków królują Mojito, Margarita, Krwawa Mary, czy Ogórek.
Ale co innego impreza w pubie, a bankiet połączony nierzadko ze spotkaniem biznesowym. Wręcz nie wypada zamówić setki, ani nawet dwóch, o piwie podczas rozmów o naprawdę duże pieniądze nikt nie myśli. Podczas takich spotkań sączy się najczęściej whisky z lodem, ewentualnie wino, czy szampana. Poza whisky na mocniejsze trunki nie ma co liczyć, przecież w towarzystwie upić się na umór nie wypada.
Jak widać, sytuacje, w których przyjdzie nam się znaleźć kształtują nie tylko szablonowe zachowania, ale takież same picie alkoholu, mimo wszystko „zasady” należy traktować z rezerwą i pić to, na co ma się akurat ochotę – poza spotkaniami biznesowymi oczywiście.