Działa też niczym pułapka. I w rzeczywistości nią jest. Przyciąga do siebie sporą liczbę „turystów” zachęconych jej obezwładniającym czarem. W rzeczywistości jednak przeszłość odeszła i jedyne co po sobie pozostawiła to wspomnienia, a i te nie zawsze potrafimy idealnie odtworzyć, kiedy je przywołujemy.
Po co zatem wybierać się w przeszłość i czy ma to w ogóle sens?
Przeszłość dostarczyła człowiekowi różnych wrażeń i doświadczeń. Począwszy od tych złych i koszmarnych na przyjemnych kończąc. W zasadzie składa się ona z całego wachlarza doznanych uczuć, przeżytych sytuacji i nabytych doświadczeń itd. To, co warto z niej wyciągać to lekcje, które uczyniły nas mądrzejszymi i przyjemnie wspomnienia – i warto także pamiętać, żeby i one nie stały się czymś, co obezwładnia i przyćmiewa najważniejszy moment w życiu, jakim jest chwila obecna. Owszem, przywołać ze wspomnień coś miłego jest czasami potrzebne i pomaga, ponieważ działa kojąco, lecz w bardzo wielu przypadkach również potrafi sparaliżować ludzi przed pójściem dalej i zatrzymać ich w miejscu. Zaciągnięcie przeszłości do teraźniejszości ma to do siebie, że w teraźniejszości brakuje miejsca na… teraźniejszość, ponieważ jej miejsce zajęła przeszłość; czyli coś, co już było, zastępuje to, co jest teraz.
Nie jest rzadkim zjawiskiem, a nawet należy powiedzieć, że aż nazbyt częstym, widok ludzi stale cierpiących z powodu przeszłości. Przyczyn, które wywołały taki stan rzeczy, może być wiele. W zasadzie każdy z własnego doświadczenia wie, co to może być i jaki to może mieć wpływ na życie człowieka. Maltretowanie się jednak z powodu przeszłych przeżyć to złe rozwiązanie. Przywiązanie do niej to jeszcze coś gorszego, ponieważ podobnie jak już wspomniałem powyżej, teraźniejszość cierpi poprzez umieszczenie w niej bolesnej przeszłości. Jeśli człowiek umieszcza bolesną przeszłość w teraźniejszości, to jak jawić się będzie przyszłość? Nie trzeba być jasnowidzem, żeby to wiedzieć. W ten sposób trwa cierpienie, którego końca nie widać. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zlewają się w jedno i jest tym ból; są nim. Dlatego zazwyczaj u ludzi, którzy przywiązali się do bólu z przeszłości rzadko kiedy widać jakąkolwiek poprawę, ponieważ przywiązali się do niego tak bardzo, iż nie dopuszczają do siebie myśli ani odrobiny nadziei, że może być inaczej. Posługują się stale tym samym wzorcem zachowania, który daje im ciągle ten sam efekt. Zobacz, jak wielu ludzi postrzega teraźniejszość poprzez pryzmat swoich przeszłych doświadczeń, tak naprawdę szkodząc w ten sposób sobie i innym. Chcąc pozbyć się bólu, należałoby zmienić nieco swoje podejście do przeszłości. Mianowicie potrzebne jest pewne zrozumienie tego, że jedynie dzięki porzuceniu jej i daniu zielonego światła chwili teraźniejszej, wolnej od przeszłości, można wiele zmienić w swoim życiu, a nawet i wszystko.
To jest jednocześnie łatwe i trudne do zrobienia. Łatwe, ponieważ wystarczy jedna decyzja, jeden krok naprzód, żeby zostawić przeszłość tam, gdzie jej miejsce – i niech tam zostanie, ponieważ niczego już w niej zmienić nie można. Trudne, ponieważ przez długi czas człowiek żył jak w hipnotycznym transie, pogrążony w śnie o przeszłości, który jest niczym innym jak tylko zniewalającą iluzją.
To już było, to se ne vrati.
Właśnie, to, co już było, nie wróci, więc po co marnować na to swoją teraźniejszość i cierpieć z tego powodu? Z przeszłości warto wyciągnąć nauki i miłe wspomnienia. Więcej nie trzeba, ponieważ grzebanie w niej w nadmiarze może jedynie zaszkodzić.
Nie będę Ci też teraz na siłę doradzał zastosowania w życiu prawd typu: „bądź jedynie teraz”, „opuść przeszłość i zacznij w końcu żyć”, „skup się na teraźniejszości”, „tylko to, co jest teraz ma znaczenie” itd. Zamiast wygłaszać mowy pełne patosu, zasugeruję jedynie, że może jednak warto zastanowić się nad sensem przebywania w przeszłości? Jeśli cierpisz z jej powodu i nie przynosi Ci przebywanie w niej żadnych pozytywów, a Twoje obecne życie nie wygląda przez to dobrze, to chyba warto opuścić statek, który już dawno zatonął? Przeszłość już nie pływa, teraźniejszość jest tym, co pływa i kieruje Twoim życiem, ponieważ jest to jedyna chwila, w której możesz cokolwiek zrobić. Nie zrobisz nic w przeszłości czy w przyszłości. Pierwszej już nie ma, a druga zależy od tego, co właśnie robisz teraz. Na koniec dodam jeszcze moje własne słowa:
Pomyśl o tym, co możesz zrobić teraz, zamiast myśleć o tym, co mogłeś zrobić w przeszłości.