To całkiem oczywiste zabezpieczenie ze strony wypożyczalni. A co z bezpieczeństwem naszych danych, które oddajemy w zastaw? Tak, dowód to zbiór informacji o Tobie, tak osobistych jak pesel i Twój wzrost. W internecie aż roi się od reklam pożyczek, które można wziąć… no właśnie – na dowód.
Jawne łamanie prawa jest bezkarne?
Wszystkie osoby, które nakazują Ci zostawić w zamian za cokolwiek dowód osobisty, łamią prawo. Wiele może wprawdzie odpierać zarzuty, że zostawiasz dowód dobrowolnie, bo taki jest regulamin. Niestety przykra informacja jest taka, że jest on usiany klauzulami abuzywnymi, czyli niezgodnymi z prawem. I za to też taka szkoła tańca czy wypożyczalnia łyżew może namnożyć sobie problemów z GIODO i UOKiKiem. Konkretnych przykładów nie trzeba daleko szukać. Lodowisko na Stadionie Narodowym w Warszawie złamało w ten sposób prawo. I to dwukrotnie: nakazem zostawienia dowodu oraz regulaminem, który tego wymagał.
Tylko 10% podmiotów dba o Twoje dane
Oczywiście przypadek z dowodem jest dość ekstremalny, ale swoje dane zostawiasz chętnie również w wielu innych przypadkach, na przykład dokonując zakupów przez internet. Każdy e-sklep zgodnie z prawem musi dokonywać rejestracji danych osobowych swoich klientów w GIODO, a co za tym idzie – chronić ich. Niestety jedynie 10% osób zobowiązanych do rejestracji danych tak czyni, co oznacza, że aż 90% podmiotów z 2 milionów nie liczy się kompletnie ani ze swoimi klientami, ani z prawem. Niestety dzieje się tak, ponieważ, jak twierdzi zastępca GIODO, podmioty są bezkarne, a obywatele mają niską świadomość. GIODO bowiem nie może nakładać kar pieniężnych, ale administracyjne już tak, i takie mogą wynieść nawet 200 000 złotych.