Niezależnie od tego, czy mowa o starożytnych Indiach czy Rzymie, porządny obywatel musiał być sprawny intelektualnie, duchowo i fizycznie. Z tym, że nacisk na każdy z tych trzech punktów był różny.
W Indiach bez entuzjazmu, ale...
Hinduizm przedkłada duchowość nad rozwój fizyczny. Z tego względu dbałość o ciało (czyli fitness) nigdy nie przyjęła się w Indiach tak, jak gdzie indziej. Przeciwnie, rozwój tężyzny fizycznej uważany był za coś niewłaściwego. Z pewnym wyjątkiem...
Chodzi oczywiście o jogę. Ten program ćwiczeń opiera się na założeniach zbliżonych do chińskiego kung fu. Generalne założenie to ogólny rozwój i harmonia. Słowem, swego rodzaju fitness, ale bez wskazywania wprost, o co chodzi. Joga jest rozwijana w tej formie od 5 tys. lat.
Jeśli przetłumaczyć słowo joga, otrzymamy "unię". Pojęcie to odnosi się do jedności umysłu, ducha i ciała. W ten sposób uprawiający jogę mogą osiągnąć stan bardziej akceptowalny przez wymagania religijne.
Sparta, czyli fitness ponad wszystko
W przeciwieństwie do Hindusów Spartanie uważali dbałość o sprawność fizyczną za podstawowy obowiązek obywatela. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na to, że spartańskie społeczeństwo zorientowane było na osiąganie celów wojennych. A w starożytności wojna wymagała przede wszystkim siły, sprawności i wytrzymałości.
Umiejętności na polu walki zależały w dużej mierze od poziomu sprawności fizycznej. Dlatego każdy Spartanin uprawiał różnego rodzaju sporty. Program ćwiczeń zaczynał się w wieku sześciu lat, a kończył wraz z osiągnięciem dorosłości. Za realizację odpowiadało państwo.
Także kobiety musiały brać udział w ćwiczeniach. W przypadku, gdyby mężczyznom nie udało się obronić ojczyzny, to na nie spadłby ten obowiązek. Militarystyczna kultura Spartan sprawiła, że ich społeczeństwo należało do najsprawniejszych w historii świata.
Europa średniowieczna – silny może więcej
Po upadku starożytnego Rzymu w Europie nastał czas barbarzyńców. Wieki ciemne oznaczały zastój intelektualny, jednocześnie jednak były czasem dominacji silnych. Także w aspekcie fizycznym. Fitness był podstawą, podobnie jak siła pozwalająca powalić przeciwnika.
Styl życia sprawiał, że nie trzeba było specjalnych programów, jak w Sparcie. Wystarczyły codzienne zajęcia, takie jak polowania, uprawa roli czy jazda konna. Słowem, sprawność fizyczna przychodziła sama.
W późniejszych wiekach, kiedy wyewoluowała klasa walcząca, utrzymywanie sprawności fizycznej było także dowodem na wysoką pozycję społeczną. Zwycięstwa w turniejach i bitwach rozgrywanych jako seria pojedynków jeden na jednego przynosiły zaszczyty. Czasem także bogactwa. Co nie znaczy, że wiązało się to z uprawianiem jakiegoś sportu czy gimnastyki. Liczyły się raczej wrodzona siła i umiejętności nabyte w praktyce.
Zjednoczone Niemcy: gimnastyka jako sposób na pobudzenie ducha
Wzrost znaczenia gimnastyki w Niemczech związany był z pracami dwóch edukatorów: Johanna Gutsa Mutsha i Friedricha Jahna. Pierwszy nazywany jest dziadkiem niemieckiej gimnastyki. Opracował masę programów ćwiczeń i odmian sprzętu. Napisał także wiele książek. Z kolei Jahn to ojciec niemieckiej gimnastyki, żyjący w czasach Napoleona.
Jahn wierzył, że Niemcy mogą bronić się przed obcą inwazją nawet jako naród rozdrobniony. Warunek: obywatele muszą być sprawni fizycznie. Wkrótce sale gimnastyczne i odpowiednie towarzystwa pojawiły się w całym kraju. Po zjednoczeniu gimnastyka i fitness zajęły stałe miejsce w programach edukacji.
Stany Zjednoczone: ojczyzna fitness
Za prawdziwe miejsce narodzin tego, co dzisiaj rozumiemy jako fitness, należy uznać USA. Także tam, jak w Niemczech, dużą wagę przywiązywano do sportu. Prezydent Kennedy propagował sprawność fizyczną młodzieży i otwarcie mówił o tym, że Amerykanie powinni dbać o swoje zdrowie.
To, co zaczęło się w latach sześćdziesiątych, rozwinęło się dekadę później. A w 1985 roku wypączkowało pierwszymi zawodami fitness przeprowadzonymi w Las Vegas. Wkrótce podobnych imprez pojawiło się więcej. A w 1995 roku pojawiła się nawet federacja fitness.
"Pilates" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych systemów ćwiczeń na świecie, ale nie wszyscy wiedzą, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu jego nazwa była przedmiotem ostrego sporu prawnego. Właściciel jednego ze studiów próbował zmonopolizować prawo do używania tego słowa, zmuszając instruktorów do płacenia licencji. Jak doszło do tego, że sąd unieważnił ochronę tej nazwy, czyniąc pilates dostępny dla wszystkich?