Prawo powstało, aby chronić obywateli i karać przestępców. Jednak z jakiegoś powodu do tego systemu w Polsce wkradł się pewien paradoks. Komornik może przyjść do domu, gdzie mieszka dłużnik, bez zapowiedzi o każdej porze dnia i nocy, ale to nie wszystko.

Data dodania: 2017-04-07

Wyświetleń: 802

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Od pewnego czasu istnieje prawo, które na dłużnika nakłada wykazanie przedawnienia. Listy polecone nie doręczone traktuje się jako doręczone…

W Polsce komornik może wymyślić majątek dłużnika i nie ponosi konsekwencji, gdyż pomylił się program komputerowy? Komornik Marek G. przysyła pismo, według którego odnalazł majątek na kwotę przekraczającą pięć tysięcy złotych, a taka suma faktycznie nie istnieje, co potwierdza stan konta, na którym rzekomo miały się pieniądze znajdować, ale komornik od swojej czynności nalicza sobie stawkę. Nie ma słowa „przepraszam”. Jesteś dłużnikiem, czyli nikim. Komornik nie stosuje w korespondencji zwrotów grzecznościowych: „pan”/”pani”, bo nie rozmawia z interesantem, ale z kimś kogo może traktować jak ostatniego śmiecia.

Polak dowiaduje się po kilku latach od komornika, że przeciwko niemu toczyło się postępowanie cywilne? Jakie taka osoba ma prawo do obrony? Dlaczego żeby złożyć skargę na komornika osoba pokrzywdzona musi zapłacić 100 złotych? Często taka osoba nie posiada takich środków. I zazwyczaj tu komornik jest najmniej winny, bo tylko wykonuje swój zawód.

W Polsce tylko komornik ma prawo do ściągania długów, a pracownicy firm wykupujących długi, nękają tak zwanych dłużników, nieustannymi telefonami i korespondencją nawet po kilka razy w tygodniu, szczególnie wtedy, gdy ta osoba sobie tego nie życzy i ich o tym informuje? Czy tu nie dochodzi do jawnego łamania ochrony dóbr osobistych i naruszania miru domowego?

Firma, która wykupiła dług zdobywa numer telefonu klienta, a także posiada informacje jakie rachunki dana osoba opłaca. Jeżeli nie wyrażam zgody na rozmowę, moje stanowisko nikogo nie interesuje. W każdej innej firmie, jeżeli ktoś dzwoni pyta, czy zgadzam się, aby rozmowa była nagrywana, natomiast przedstawiciele firmy wykupującej długi (tu BEST) o tym nie informują, nagrywają taką rozmowę, aby użyć jej przeciwko klientowi — czy ich postępowanie jest zgodne z prawem? W wielu państwach dowody zdobyte nielegalnie nie mogą zostać użyte w sądzie — postępowanie logiczne i zrozumiałe. Ale po co taka rozmowa z „dłużnikiem”? Nakaz zapłaty jest ważny dziesięć lat, zaś od ostatniego kontaktu z „dłużnikiem” nalicza się okres upływu dziesięciu lat ważności nakazu zapłaty, czyli wystarczy telefon, aby upływ ważności nakazu naliczany był od ostatniego kontaktu, a nie od dnia wydania nakazu przez sąd.

Jeżeli w Polsce ktoś wziął kredyt i nie wywiązał się z niego, bank w pierwszej kolejności powinien wypowiedzieć umowę, a następnie poinformować dłużnika o takim fakcie i również poinformować o tym, że dług zostanie sprzedany. Dlaczego takie coś nie następuje? I wszystko dzieje się za plecami tej osoby. Prawdopodobnie dlatego, że ten dług jest fikcyjny lub przedawniony i zostaje ujawniony wtedy, gdy nie można już z tym nic zrobić.

Firma zajmująca się ściąganiem długów może nazywać siebie Kancelarią Prawną, z którą nic nie ma wspólnego. Karalnym jest psychiczne znęcanie się nad rodziną przez alkoholika, a nie jest karalnym psychiczne znęcanie się firm ściągających długi. Takie samo prawo powinno dotyczyć przeciętnego obywatela jak i pracownika firmy ściągającej długi. Ale tak nie jest, bo różnica polega na tym, że tzw.: dłużnik, nie posiada środków na walkę z ideologią! I co ważne, nie jest świadomy swoich praw, bo często nie stać go na porady prawne.

Komornik blokuje konto, choć w rzeczywistości istnieje kwota, która nie podlega zajęciu komorniczemu. Komornik nie potrafi odpowiedzieć na pytanie: jaka kwota jest wolna od zajęcia? Natomiast informuje o tym, że w każdej chwili, w dzień, w noc, w każde święto może wejść do domu, gdzie mieszka dłużnik i zabrać, co mu się podoba, choć tzw.: „dłużnik” nigdy nie zarobił tyle, żeby cokolwiek kupić i po zabraniu czegokolwiek dłużnik ma prawo wykazać komornikowi, że zajęte rzeczy nie należą do niego. Czy więc komornik nie przeżyje jeżeli nie zabierze przedmiotów, od których często zależy zarobek osoby, którą nęka psychicznie?

Klient ponosi za wszystko odpowiedzialność. Operator sieci komórkowej sprzedaje usługę, która nie istnieje (brak zasięgu w miejscu zamieszkania). Czyli w logiczny sposób ujmując, warunki umowy o świadczenie usługi nie zostały dopełnione przez operatora i jeżeli teraz klient wypowiada umowę, klient płaci karę za to, że operator nie udostępnił usługi. Ale operator o tę karę występuje dopiero wtedy jak dług urośnie, nawet po wielu latach. I wszystko jest w porządku, gdyż telefon komórkowy działa na zasadzie fal radiowych, które nie wszędzie docierają. Przez lata pracownicy sieci GSM obiecują poprawę warunków, ale ich słowa są jedynie pustą obietnicą.

Ile zatem zdrowia, nerwów i korzyści majątkowych traci osoba, która jest prześladowana? Tego się nie oblicza. Jak funkcjonować ma osoba, od której wymaga się zapłaty na podstawie przeprowadzonej sprawie pod nieobecność osoby, której dotyczy? Wiele jest przypadków w sprawach o dług, gdzie osoba domagająca się przypisania nakazu zapłaty, nie przedstawia sądowi umowy, która powinna być jedynym dokumentem, podstawą do wszczęcia jakichkolwiek działań. Sąd orzeka na podstawie twierdzeń powoda, z góry zakładając, iż ta osoba uczciwie oświadcza, a jeżeli takiej umowy wcale nie ma i nigdy nie było? Ale jest napisane w pozwie, iż taka umowa jest pierwszym z dowodów.

Po co stosuje się listy polecone, skoro nawet jeżeli osoba, która została powiadomiona o terminie rozprawy sądowej takiej korespondencji nie odebrała, a mimo tego sprawa w sądzie odbywa się z zastrzeżeniem, iż osoba pozwana nie odebrała korespondencji? A jeżeli taka osoba nie miała środków, możliwości lub leżała chora w łóżku, albo w tym czasie pracowała w delegacji?

Psychologiczny wpływ samego pisma jest wart zainteresowania. Pismo z powiększoną czcionką ma wpłynąć na mnie, że kiedy zobaczę: Pozew, napisany czcionką o wiele większą niż pozostały tekst, natychmiast pobiegnę płacić? Albo trwająca ideologia: dłużnik ma więcej pieniędzy niż myślisz!

Jeżeli zaś firma zajmująca się wykupywaniem długów, kupuje jakiś dług za 5% wartości, z jakiego powodu ma otrzymać spłatę całości pomnożonej o procent? Dlaczego na przykład klient banku nie może wykupić swojego długu za 5% i stać się własnym wierzycielem? Sytuacje w życiu bywają różne i czasem zdarza się, że ktoś bardzo chce spłacić swoje długi, a nie jest w stanie tego zrobić.

Polaków od zawsze cechowało postępowanie honorowe. Natomiast honorowy człowiek w walce z kimś, kto nie posiada tej cechy, jest z góry skazany na porażkę. Czy można przypisać winę człowiekowi, który wziął kredyt i zamierzał go spłacić, ale pewne życiowe zdarzenia, które wynikły przypadkiem na to nie pozwalają?

Wiele milionów Polaków dotyczy ten problem. Kancelarie komorników rozrastają się, a jedyne co się zmienia to prawo komornika. Komornik może zająć każdą rzecz, którą dysponuje dłużnik. Nie ważne, czy jedziesz pożyczonym samochodem, czy używasz innego sprzętu. Jeżeli czymś dysponujesz komornik może zabrać każdą rzecz, która stanowi jakąkolwiek wartość handlową. Komornik nie musi niczego sprawdzać. Nie sprawdza wiarygodności dokumentów, nawet zanotowano wizyty komornika u osoby, która otrzymała sądowe ogłoszenie upadłości konsumenckiej — w takim przypadku komornik odchodzi z kwitkiem. W efekcie nie dość, że wiele osób zostało wciągniętą w spiralę systemu, nie może funkcjonować, bo może wszystko stracić.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena