Gdy śnieg topnieje, a za oknem robi się cieplej, na ulice (i niestety chodniki również) wylegają rowerzyści, a wraz z nimi różne rowerowe sprawy, które są przez media, szczególnie elektroniczne, wałkowane praktycznie na okrągło. Nie inaczej jest w tym roku, tym bardziej, że rowerzystów pojawiło się jeszcze więcej. Obok jazdy po chodniku, obowiązkowego ubezpieczenia, od co najmniej dwóch lat tematem takich przemyśleń jest również jazda rowerem po alkoholu.
Przypomnijmy: w Polsce przepisy prawne praktycznie eliminują możliwość jazdy rowerem po alkoholu. Dolna dopuszczalna granica to 0,2 promila, czyli co najwyżej jedno piwo i to też dla osób nieco bardziej rosłych. Jeśli wypiliśmy więcej alkoholu i chcemy wsiąść na rower, czeka nas ukaranie grzywną: od dwudziestu złotych do nawet pięciu tysięcy. Jeśli przekroczyliśmy 0,5 promila alkoholu we krwi, będzie jeszcze gorzej, bo sprawa trafi do sądu, można dostać roczną karę aresztu, a sąd może orzec nawet odebranie prawa jazdy, jeśli takowe posiadamy.
Na tym tle niemieckie przepisy, które pozwalają na jazdę rowerem po alkoholu do poziomu 1,6 promila, wydają się nawet nie tyle liberalne, co wręcz szalone. Rowerzyści w Polsce coraz częściej wskazują na mały sens naszych przepisów, uważając, że najlepiej będzie, jeśli jazda rowerem po alkoholu będzie dopuszczona, a przynajmniej jeśli nie będzie karana więzieniem.
O ile karanie więzieniem za takie przewinienie jest rzeczywiście bezsensowne (rowerzyści nie są aż tak niebezpieczni, jak pijani kierowcy, a zapychanie nimi więzień i płacenie na ich utrzymanie tym bardziej nie jest racjonalne), o tyle raczej nie należy się szybko spodziewać, aby jazda po alkoholu została dopuszczona. Społeczeństwo raczej ma o tym swoje zdanie.
"Pilates" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych systemów ćwiczeń na świecie, ale nie wszyscy wiedzą, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu jego nazwa była przedmiotem ostrego sporu prawnego. Właściciel jednego ze studiów próbował zmonopolizować prawo do używania tego słowa, zmuszając instruktorów do płacenia licencji. Jak doszło do tego, że sąd unieważnił ochronę tej nazwy, czyniąc pilates dostępny dla wszystkich?