Polska jest postrzegana na Świecie i Europie jako kraj bardzo katolicki, jest to nasza największa i dominująca religia. Mimo, że Kościół Katolicki w Polsce trwa dalej w swoich postanowieniach i wierze, to dzisiaj można zaobserwować pewien efekt uboczny tejże właśnie dominującej religii. Symbole religijne otaczają nas ze wszystkich stron - w urzędach, szkołach, miejscu pracy, szpitalach. W prawie 40 milionowej populacja, jaką jest Polska, są również osoby, które nie podzielają wiary większości oraz osoby, które w ogóle nie praktykują oraz są potocznie mówiąc, nie wierzący. Prawo większości jest dzisiaj w kontekście religii nadużywane, przez co komfort życia statystycznego Kowalskiego ateisty może się pogorszyć. Nikt bowiem z nas nie chciałby widzieć nie mal na każdym kroku symbolów lub ceremonii, do których nie ma przekonania, nie jest ich zwolennikiem lub ich nie pochwala.
Punktem zwrotnym między prywatnym i osobistym, a publicznym i społecznym, była sprawa krzyża przed Pałacem Prezydenckim, który miał zostać usunięty, było to tuż po katastrofie pod Smoleńskiem w 2010 roku. Wtedy oczom całej Polski ukazał się obrazek do czego właśnie większość wyznaniowa jaką są w Polsce Katolicy, są zdolni. Uważałem to za oczywistą oczywistość, by symbol taki jak ogromny krzyż został przeniesiony w miejsce dla niego wyznaczone - czyli do Kościoła lub w jego pobliże. Wtedy zdałem sobie sprawę, że współczesna Polska tak samo, gdy Mieszko I przyjął Chrześcijaństwo, jest swoim własnym więźniem - więźniem przesadnie trzymanych niektórych tradycji oraz sposobu postrzegania wciąż zmieniajacego się Świata. Nawet w Internecie łatwo spotkać się z osobami, które chętnie zobaczyłyby Cię z krucyfiksem, Biblią oraz na kolanach, nawet gdy Ty jesteś zupełnie innego wyznania lub ateistą. Wystraczy wywołać dyskusję o własnej innej wierze, a szybko pojawiają się właśnie takie osoby, które szybko sprowadzą do porządku dziennego i przypomną, w kraju jakiej religii się żyję. Konstytucja RP dają nam prawo do wolnego wyznawania własnej religii i podtrzymywania jej tradycji lecz moim zdaniem w dzisiejszej Polsce jest to trudne, ponieważ wszystko opiera się właśnie na tym jednym Katolickim systemie. Dzisiaj możemy zostać obrzuceni "błotem" i wyzwiskami nawet, jeśli publicznie wygłosimy własne zdanie, iż dzisiejszy Kościół Katolicki nie idzie z duchem czasu i wstrzymuje się od postępu. Z jednej strony jest to oczywiste, ponieważ bronią swoich wartości i tożsamości lecz z drugiej strony mamy sporą rzeszę ludzi, którzy po prostu nie praktykują i nie wierzą w Boga.
Im bardziej Polacy próbują wyzwolić się ze stereotypowego i pochłoniętego religią myślenia i bardziej otworzyć się na inny, nowy Świat, tym bardziej Katolicka ręka zaciska się na szyjach ateistów i wyznawców innych religii. Istnieje coś o wiele bardziej wartościowego niż religia - poczucie wolności oraz podejmowanie decyzji zgodnie z własnym sumieniem, nie narzucającym decyzji religijnym światkiem.