Jednak pani Janda to również autorka kilku książek oraz wielu felietonów. Od pewnego czasu ma swoją stałą rubrykę w jednym z moich ulubionych miesięczników - "Pani".
"Moje rozmowy z dziećmi" to cykl felietonów, z których część ukazała się w miesięcznikach "Dziecko" i "Poradnik Domowy". Treść to zapis rozmów autorki z jej dziećmi i wnuczką na bardzo różne tematy. Kto ma kontakt z dziećmi ten wie, że nie ma dla nich tematów nie interesujących. Jako dorośli zbywamy często dzieci, unikając rozmów na tematy, które dla nas wydają się zbyt trudne. To niestety prowadzi dzieci do poszukiwania odpowiedzi w innych dostępnych źródłach - telewizja, internet, grupy rówieśników. O tym, że skutki tych poszukiwań są delikatnie rzecz ujmując katastrofalne, nie muszę chyba nikogo przekonywać.
W książce Krystyny Jandy znajdziemy rozmowy na każdy temat. Świat, pieniądze, kłamstwo, przyjaźń, zaufanie, to tylko niektóre z nich. Zapis wypowiedzi dzieci, patrzących na świat z innej perspektywy niż my dorośli, wywołuje często uśmiech na twarzy w trakcie czytania książki. Jednak ta książka nie tylko bawi. W wielu fragmentach możemy dostrzec, że ten postrzegany szczerymi, dziecięcymi oczami świat, jest nie tylko prostszy. Gdy się zastanowimy możemy dojść do wniosku, że to dzieci mają rację w swojej ocenie, a my sami często zbyt mocno komplikujemy wiele spraw.
Wielokrotnie dzieci wiedzą i widzą więcej niż nam dorosłym się wydaje. Potwierdzeniem niech będzie fragment książki z rozdziału "O uczciwości: porządny człowiek", w którym syn pani Jandy mówi: "(...) Ty też kłamiesz, i ja to wiem. Bo chcesz coś załatwić albo nie chcesz powiedzieć komuś prawdy, boby było gorzej. Ja też kłamię. Na przykład jak ty masz najczęściej okropną sukienkę i mnie pytasz, czy mi się podoba, to mówię, że mi się podoba, boby ci było przykro."
Polecam przeczytanie tej książki, która poza uśmiechem wywoła z pewnością wiele refleksji i skłoni do przemyśleń.