W roku 1972 programy dla firm to plątanina systemów, dostawców i technologii, oddziałów firmy komunikujących się ze sobą w sposób taki sam, jak przed dekadą czy trzema. To chaos trudny do opanowania, jednak normalny dla rodzącej się dopiero branży. To także rok, w którym pięciu inżynierów pracujących w niemieckim oddziale firmy IBM w Manheim postanawia, że coś z tym trzeba zrobić.
Ich odpowiedzią na programy dla firm pisane w różnych językach programowania i de facto utrudniające pracę zamiast ją upraszczać, jest firma SAP. Przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją systemów znanych jako R/1 i szybko zdobywa kolejnych klientów ze względu na umiejętność integracji aplikacji MRP (material requirements planning) i programów do księgowania. To pierwszy krok, ale droga jest jeszcze daleka.
W latach osiemdziesiątych programy dla firm są ciągle skomplikowane i wymagają niezłego obeznania z tematyką informatyczną. Z reguły też są drogie i co za tym idzie – dostępne jedynie dla wielkich korporacji. Małe firmy muszą radzić sobie po staremu. To nisza, którą postanawiają wykorzystać przedsiębiorczy Amerykanie jeszcze w roku 1977. Ich celem jest dostarczanie oprogramowania, które małe i średnie firmy będą mogły wykorzystywać na sprzęcie dostarczanym przez IBM. Pod koniec lat siedemdziesiątych firm oferujących programy dla firm integrujące różne systemy pojawia się zresztą więcej. Jedną z nich jest Software Development Company należąca do Larry'ego Ellisona, byłego programisty CIA, który w przyszłości zmieni całą branżę.
W 1987 roku firma Ellisona zmienia nazwę na Oracle i rozpoczyna budowę aplikacji pozwalających w pełnym zakresie zarządzać przedsiębiorstwem. To już nie są tradycyjne programy dla firm, to skomplikowane systemy, które łączą w sobie różnego rodzaju moduły i pozwalają objąć cały zakres pracy firmy. Rosnący popyt na bazy danych, które pozwalają zarządzać ogromnymi ilościami kontaktów, a które dostarcza Oracle, sprawiają, że firma staje się poważną korporacją. Co w konsekwencji prowadzi do monopolizacji branży. Za zarobione pieniądze Oracle wykupuje bowiem konkurentów i wkrótce staje się podmiotem dominującym na rynku.
Przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych to prawdziwy boom na rozwiązania z dziedziny ERP. Rynek rośnie do bilionowych rozmiarów, najwięksi gracze notują roczne stopy wzrostu rzędu 50 proc. i zatrudniają tysiące pracowników. Wkrótce jednak nad branżą gromadzą się chmury.
Programy dla firm z rodziny ERP zaczynają być postrzegane jako drogie, skomplikowane i wymagające dużych zasobów wiedzy i pieniędzy. Ich wdrażanie trwa znacznie dłużej, niż spodziewają się menedżerowie i kosztuje więcej niż wynoszą budżety. Wiele firm kwestionuje całą ideę takiego oprogramowania. W wyniku nieudanych projektów małe firmy dostarczające tego rodzaju systemy padają, co pogłębia koncentrację w branży. Rok 2000 przynosi falę przejęć i fuzji. Samo Oracle przejmuje około pięćdziesięciu mniejszych firm, na rynek wchodzi także Microsoft. Zmiany zachodzą też w strukturze samego oprogramowania. Pojawiają się systemy modułowe, które można w prosty sposób dostosować do wymagań firm różnej wielkości. Historia branży toczy się dalej.
Nasze życie to w dużej mierze podświadome odgrywanie z góry założonej roli. Ustawione w podświadomości filtry i schematy determinują całe nasze życie. To jak ono wygląda, co się nam w nim przydarza i dokąd zmierza. Niby o tym wiemy, ale czy coś z tym robimy?