Nasze życie to w dużej mierze podświadome odgrywanie z góry założonej roli. Ustawione w podświadomości filtry i schematy determinują całe nasze życie. To jak ono wygląda, co się nam w nim przydarza i dokąd zmierza. Niby o tym wiemy, ale czy coś z tym robimy?

Data dodania: 2020-10-23

Wyświetleń: 12574

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 7

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

7 Ocena

Licencja: Creative Commons

Filtry i schematy naszej podświadomości

Jak wykorzystać te mechanizmy naszego umysłu? Nie jesteśmy ofiarami tych mechanizmów tylko błędnego ich wykorzystania. Zmiana ich to odkrycie nowego życia. Nowej jego jakości, smaku, celu i sensu.

Nasze życie to niekończąca się przygoda. Nasze życie to podróż i to wspaniała podróż. Aby zacząć czerpać z tej przygody radość i wszelkie korzyści trzeba sobie uświadomić pewne rzeczy. Jedną z nich jest na przykład to jak działa nasz umysł. Drugą bardzo ważną było by na przykład uświadomienie sobie, po co idziemy i dokąd. W tej podróży mamy odkryć samych siebie. Mamy odkryć, kim jesteśmy i po co jesteśmy. To jest z grubsza naszym celem, nie będę się w tym artykule rozpisywał na ten temat (a jest się nad czym rozpisywać ;)) po więcej informacji zapraszam na strony drogowskazu, a teraz zajmiemy się filtrami i schematami naszego umysłu.

Owe rzeczy rezydują w podświadomej części naszego umysłu. Działają „w tle” i zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy z ich działania. One sobie po prostu działają a my się nie zastanawiamy, dlaczego w danej sytuacji zachowujemy się tak a nie inaczej. Dlaczego przydarzają nam się takie sytuację a nie inne. Generalnie, nie zastanawiamy się nad naszym życiem. To straszne! Jesteśmy społeczeństwem uśpionych lunatyków! Mało, kto zadaje sobie pytanie. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego tak się zachowuje a nie inaczej. Dlaczego on tak zrobił? Dlaczego mi to zrobił? Nie zadajmy sobie podstawowych pytań. Nie sięgamy do źródła danej sytuacji tylko reakcyjnie próbujemy naprawić powstałe skutki. Ktoś słusznie zauważył „więcej uwagi przywiązujemy do odkrycia znaczenia naszych snów niż do okrycia znaczenia naszego życia codziennego” Dramat. Komuś rozpada się rodzina, biadoli i użala się nad sobą. SZUKA WINNYCH gdzieś indziej i nie patrzy, dlaczego się tak stało. Nie widzi, że jego rodzice też tak mieli. Nie widzi, że jego partner też tak miał. Nie widzi, nie stara się zrozumieć. Płacze i się użala. A tym czasem to jego program w podświadomości wszystko sprawia. I to nawet nie jego tylko w tym przypadku jego krewnych. Program ten nie jest zły. On nie rozbija rodziny. On woła o zrozumienie i uzdrowienie. Jeżeli zaczniemy świadomie z nim pracować nie będzie problemu. Nie będzie sytuacji rozpadu. Błędy rodziców, które nas prześladują zostaną naprawione. A programy podświadomość tracą swą moc w momencie, gdy się je wyciągnie na światło dzienne, upubliczni i rozpocznie pracę nad nimi.

Program w podświadomości jest niczym oprogramowanie w komputerze. Wywołuje określone zadanie, skutki, przypadki i wydarzenia w naszym życiu. Jeżeli Twoim programem jest autodestrukcja całe Twoje życie będzie się tak układało abyś się zniszczył. Jeżeli Twoim programem jest sukces, Twoje życie będzie się tak układać, że osiągniesz sukces. Jeżeli Twoim programem jest bieda i życie w ubóstwie, wszystko w Twoim życiu będzie tak biegło, aby ten program zrealizować. Masz program - schemat działania zwycięscy, super sportowca, genialnego matematyka, biznesmena, odkrywcy, miłośnika zwierząt? Twoje życie będzie się tak układać, aby zrealizować dominujący program Twego życia. Zobacz. Teraz. Jaki masz program? Nijaki? „Siedzę i czytam i nie ma nic dominującego w moim życiu.” Tak jak większość ludzi. To jest w porządku. Jesteś na pozycji wyjściowej, zbierasz dane, uczysz się. To, co wyżej napisane jest po to, aby Ci uświadomić, że działamy zgodnie z założonym z góry programem. A w Twoim przypadku, jeżeli siedzisz i nie wiele robisz to znak, że masz jakieś programy samoograniczające i zapewne nie żyjesz swoim życiem tylko życiem swoich przodków realizując ich programy. Niestety te rzeczy dziedziczy się przede wszystkim(o rodzinnych konotacjach napiszę wkrótce) i od nich trzeba się uwolnić, aby zacząć żyć swoim życiem.

Filtry to straż przednia programu, schematu. To, jaki masz schemat będzie determinowało, przez jakie filtry postrzegasz świat i rzeczywistość dookoła. Twój program nieudacznictwa i ofiary wygeneruje filtr, przez który będziesz postrzegał rzeczywistość jako straszny i brutalny świat, który na pewno Ci dokopie i sprawi, że UTWIERDZISZ SIĘ W PRZEKONANIU o tym, że naprawdę jesteś taki jak Ci Twój program mówi, bo PROGRAM REALIZUJE TWOJE PRZEKONANIE, CO DO OBRAZU ŚWIATA, W KTÓRY WIERZYSZ (nie mylić z Prawdą!). Czyli w tym przypadku nieudacznik, ofiara. Będziesz widział jak jesteś wykorzystywany, oszukiwany, jak robią z Ciebie ofiarę i będziesz „szczęśliwy” i w pewnym sensie zadowolony z siebie, bo będziesz miał satysfakcję z tego, że masz rację! Paranoja! Świat będzie Cię utwierdzał w tym, co o sobie myślisz! „No tak. Znowu miałem rację! Jestem nieudacznikiem” To kolejne potwierdzenie i wzmocnienie Twego programu... Błędne koło robi się coraz ciaśniejsze... A innych, pozytywnych rzeczy nie będziesz zauważał, bo nie masz na nie dostrojonego umysłu. Twoje filtry nie wpuszczają takich rzeczy.

Jeszcze raz, bo to bardzo ważne. Świat urzeczywistnia w Twoim życiu to, co jest dominującym programem w Twojej podświadomości. TY TEGO CHCESZ. Pomimo, że cierpisz i jest Ci źle Ty wciąż tego chcesz i cieszysz się, że to masz, bo masz z tego tak małą satysfakcję, jaką jest „a nie mówiłem?... Miałem rację... Jednak jestem do niczego”. Taka potrzeba potwierdzenia i szukania satysfakcji świadczy o głębokich kompleksach, to właśnie o tym chce Ci powiedzieć dany program i sytuacja. Program pod tytułem „jestem do niczego i na nic dobrego nie zasługuje, życie jest okrutnie i do d..., wszyscy mnie wykorzystują, nikt mnie nie kocha, JA NIE ZASŁUGUJE NA MIŁOŚĆ” działa tu genialnie, dostarczając Ci powodów do dalszego utwierdzania się w tym i satysfakcji z tego że tak jest, bo masz rację. Dodatkowo jesteś tak nim omotany, że nie dajesz sobie szans na nic lepszego! „Przecież tak jest!!, Przecież taki jestem i taki jest świat!”. Twój samodestrukcyjny program wykonuje swe zadanie. Niszcząc Cię woła o uwagę i ratunek dla Ciebie samego. Zmień to i wykorzystaj jak najszybciej! Dlatego potrzebne są tego typu teksty, aby każdy zaczął sobie uświadamiać, że MOŻE SOBIE POMÓC I NIE JEST NA NIC SKAZANY! W KAŻDEJ CHWILI MOŻNA ZACZĄĆ WYBIERAĆ INNE, LEPSZE ŻYCIE! Po to, to piszę...

Bardzo istotne jest, jakimi programami się posługujemy w życiu. Podświadomość działa tymi programami. Są to schematy działania człowieka. Każdy tak działa. Są One niczym zwrotnica na szynach, jeżeli są źle ustawione to pociąg (Twa podświadomość, głębokie ja) się wykolei lub pojedzie nie tam gdzie byś sobie tego świadomie życzył. Twoja podświadomość kreuje przez nie Twój świat. Nie rozróżnia się tu „dobre i złe” wszystko jest realizowane jako życzenie Twego serca. Twojej istoty, a w naszym świecie wolnej woli życzenie Twego serca ma bezwzględne pierwszeństwo.

Nasze programy zostały wgrane głownie we wczesnej młodości. Bardzo dużo zostało wgranych w czasie życia płodowego. Emocje matki, gdy byliśmy w jej brzuchu. Jej strach, niepewność, żal, złość, zranienie, odrzucenie, syndrom ofiary i inne „fajne” rzeczy, które ma zraniony człowiek bardzo łatwo wnikają w psychikę płodu i stają się jego najgłębszymi przekonaniami. Oczywiście to samo dzieje się z dobrymi cechami, gdy mama jest w radosnym nastroju. Emocje obojga rodziców mają wpływ, ale matki największy. Dzieci tych samych rodziców będą zupełnie inne, bo w czasie ciąży była różna sytuacja rodzinna (oczywiście dochodzi do tego jeszcze indywidualny plan każdej nowo rodzącej się istoty, ale to w innym artykule). Te przekonania, schematy jest najtrudniej samodzielnie wytropić i jednocześnie są one najgłębiej działające i determinujące nasze życie.

Schematy i programy wgrywane są przez całe życie, ale do 5 roku życia najintensywniej. Mniej więcej w tym czasie dzieciaki przechodzą na częstotliwość beta fal mózgowych i zaczynają budować, a raczej umacniać swoje konstrukcję obronne. Zranienia są spychane do podświadomych warstw umysłu, a na powierzchni zaczyna się rozgrywać nieświadomy „teatrzyk”, czyli nasze tak zwane życie. To, dlatego małe dzieci są szczere (no nie wszystkie! :)) i niewinne i tak miło jest nam przebywać w ich towarzystwie. Miło, jeżeli sami mamy podobne wibracje, bo jeżeli sami jesteśmy bardzo uwiązani w podświadome gry to dzieci nas irytują, a nawet boimy się ich. „To nieświadome potworki, które są szczere! Fuj!” Ale dorośli szybko wybijają im takie postawy z głowy i wszystko jest już „normalne”.

Niezwykle ważna rzeczą dla naszego życia jest rozpoznanie programów, które je determinują. Sama świadomość wystarczy, aby z nimi pracować i wzmacniać je, jeżeli nam one odpowiadają lub je zmieniać, jeżeli są niszczące lub nie odpowiednie, jak jest w większości.
W większości mamy programy samo destrukcyjne lub nastawione na niszczenie innych, na rywalizację, walkę, strach, obronne. Nasza cywilizacja i społeczeństwo i nasze „miłościwie nam panujące systemy religijne” ( podoba mi się to określenie usłyszane u P.M.Wołukanis-Gąsiorowskiej) zupełnie na opak ustawiają nasze życie i zapatrywanie na nie. Nie wiemy, po co żyjemy, jak żyjemy, kim jesteśmy i po co jesteśmy. Mamy straszne zaległości i ciągniemy się pod względem poziomu świadomości na szarym końcu w naszej Galaktyce. Tak miało być i bez oburzania się bo wszyscy się na to zgodzili, ale teraz trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Musimy jako ziemski kolektyw, jako jedna rodzina otworzyć oczy i zacząć świadomie żyć. Jest dużo pracy przed nami, ale teraz wchodzimy w czasy wielkiego przyspieszenia i świat nam sprzyja przy tym Przebudzeniu. A ile będzie radości jak się obudzimy!! :):) Ale na początku trzeba się obudzić do świadomego życia i to musi zrobić każdy na własną rękę. Odrzucając niekorzystne, ograniczające schematy i programy robimy ogromny krok nie tylko w kierunku poprawy własnego życia, ale w kierunku poprawy życia na Ziemi w ogóle. Każdy z nas, gdy się rozbudzi zacznie budzić innych i ta lawina świadomości, światła i miłości ogarnie całą planetę. Wtedy odezwą się inne cywilizację i wejdziemy do Galaktycznej Społeczności. Same piękne perspektywy przed nami! :) Ale wróćmy na Ziemie.

Każdy z nas rodzi się w ściśle określonych warunkach i ze ściśle określonymi zadaniami i celami w życiu. Coś takiego jak przypadek nie istnieje. Rodzimy się w takiej a nie innej rodzinie i u takich a nie innych rodziców, aby przeżyć to, co zaplanowaliśmy na to wcielenie. Jednym z celów naszego życia jest „posprzątanie” naszej przeszłości rodowej. Do tego celu zostajemy obdarzeni takimi a nie innymi przeżyciami, które wywołują u nas określone programy i filtry z którymi później pracujemy aby odkryć prawdę. Teraz naszym jednym z celów jest odkrycie, co powodowało na przykład kolejny rozpad wszystkich małżeństw w rodzinie naszego ojca lub, co powoduje, że wszyscy ze strony matki umierają na raka. To wszystko jest wynikiem przekazywanego z pokolenia na pokolenie programu, który został zapoczątkowany przez jakieś „rozkoszne” działanie naszych przodków. To wszystko miało i ma głęboki sens! Napiszę to zanim zaczniecie wyzywać swych dziadków :). Jeżeli coś takiego się wydarzyło i wydarza to uwierz mi, że tak widać musiało być. Widać coś Cię to miało nauczyć lub po prostu spłacasz swe długi.

Nadchodzi czas Przebudzenia. Wszystkie pozy, filtry i programy zostaną porzucone i zdemaskowane. Wszystko stanie się jasne i przejrzyste. Ale nikt tego za Ciebie nie zrobi. Ty musisz sam, sama do tego dojść i przede wszystkim zechcieć coś takiego doświadczyć. Jeżeli wolą Twego serca będzie odkrycie Prawdy i uwolnienie się od nieświadomych programów i rozpoczęcie prawdziwego Życia to... Już właściwie wszystko, czego Ci trzeba :) Nie musisz się napinać ani robić nie wiadomo, czego. Nie musisz się starać, zamykać w klasztorze czy stosować jakiś drakońskich ćwiczeń czy diet. Wystarczy wola Twego serca. Czysta intencja poznania Prawdy. :) Reszta przyjdzie sama... Zaufaj swej Intuicji. I to jest dobra wiadomość! Prędzej czy później zmiany zaczną się dziać i będziesz świadkiem cudownych rzeczy i przemian. I wszystko stanie się jasne. Wiadome i klarowne. Po więcej zapraszam na drogowskaz.

Świadome życie to cel każdego z nas. Teraz odpowiedz sobie na ile jest to Twój ŚWIADOMY cel? Czy w ogóle jest to dla Ciebie cel? Nie bardzo? To znak, że sporo pracy przed Tobą, ale nie przejmuj się! To bardzo miła i ciekawa praca, może na początku trochę ciężka i nie zawsze lekka, ale później zobaczysz... Przejdzie Twoje najśmielsze oczekiwania! Zachłyśniesz się radością i szczęściem! :) Gdy Twa świadomość się rozszerzy będziesz zdumiony, że wszystko jest tak piękne, harmonijne i doskonałe. Teraz jednak skup się na uporządkowaniu swego życia. Zacznij od „Higieny myślenia”, pracuj ze swoimi filtrami i schematami (na stronach drogowskazu opiszę kilka przykładów jak działają schematy w życiu) uświadom sobie Prawdę, choć trochę abyś wiedział, do czego to wszystko zmierza i do czego dążymy. Przeczytaj artykuł „Nowy paradygmat” (już w wkrótce) i po prostu staraj się go przyjąć sercem. Jeżeli będziesz miał pogląd, do czego to wszystko zmierza bardzo łatwo przyjdzie Ci uwolnienie się od schematów i filtrów. Odkryjesz sens we wszystkim i już będzie „pozamiatane”.


Pozdrawiam :)

Licencja: Creative Commons
7 Ocena