W poniedziałkowy wieczór na wypełnionym po brzegi Nou Camp miała miejsce jedna z największych klęsk Realu Madryt w jego ponad stuletniej historii. Barcelona zmiażdżyła Karolewskich z Madrytu, w wielkim stylu wygrywając 5-0.

Data dodania: 2010-11-30

Wyświetleń: 1284

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Najważniejsze wydarzenie sportowe w Hiszpanii zaczęło się od mocnego uderzenia Katalończyków. W dziesiątej minucie Xavi świetnym zagraniem pokonał Ikera Casilliasa. Bramkarz Reprezentacji Hiszpanii nie mógł jeszcze wiedzieć, jaki koszmar czeka go w ciągu najbliższych kilkudziesięciu minut. W 18 minucie Pedro strzelił na 2-0 i 98 tysięcy kibiców na Nou Camp oszalało ze szczęścia. Później nerwy zaczęły puszczać Cristiano Ronaldo, który odepchnął trenera gospodarzy Pepa Guardiolę. Portugalczyk w ten sposób wyładował swoją złość, obyło się jednak bez czerwonej kartki dla CR7.

W drugiej połowie także dominowała Barcelona. Piłkarze chcieli sprawić niespodziankę kibicom z okazji 111-tej rocznicy założenia klubu. Udało się to Davidowi Villi, który dwukrotnie pokonał Casilliasa. Kiedy realizator po czwartej bramce pokazywał zbliżenia zawodników z Madrytu, na ich twarzach widać było szok i przerażenie. Barcelona okazała się jednak litościwa dla podopiecznych Jose Mourinho strzelając jeszcze tylko jednego gola. Po akcji rezerwowych Bojana i Jeffrena, ten drugi ustalił wynik meczu na 5-0.

 W meczu nie brakowało walki i ostrych spięć, jednak piłkarze Realu i w tym elemencie byli gorszym zespołem. W końcówce meczu miała miejsce kolejna przykra sytuacja - Sergio Ramos uderzył kolegę z reprezentacji Carlesa Puyola.

 Przed meczem Ronaldo odgrażał się, że goście z Madrytu wygrają Gran Derbi, a on sam nie będzie przejmował się gwizdami kibiców na Nou Camp. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla CR7- po raz kolejny potwierdziło się, że w wielkich meczach nie potrafi pokazać się z dobrej strony- to go odróżnia od Messiego, który co prawda gola nie zdobył, ale był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku.

 Była to największa klęska Portugalczyka Jose Mourinho w jego trenerskiej karierze. Przyzwyaczjony do zwycięstw The Special One ma o czym myślec przez najbliższy czas - co ciekawe w poniedzałkowy wieczór to nie on był negatywnym bohaterem, tylko jego piłkarze - Sergio Ramos i Cristiano Ronaldo. Było to czwarte tak wysokie zwycięstwo Barcy w pojedynkach z Realem. Poprzednio 5-0 Barca wygrała w sezonie 1993/1994.

Piłkarze z Katalonii zostali liderem, jednak Real stracił coś więcej niż tylko trzy punkty i pierwsze miejsce – nikt nie szanuje zespołów, które nie potrafią pogodzić się z porażką. Żaden obiektywny kibic nie zostałby po tym meczu nowym fanem Królewskich - niestety w drużynie brakuje piłkarzy takich jak Hierro i Raul, którzy kiedyś dawali przykład nie tylko na boisku, ale i  poza nim.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena