Wydawać by się mogło, że gdy śnieg stopnieje narty trzeba odstawić do szafy i czekać na przyszłą zimę. Nic bardziej mylnego. A to za sprawą Grasski, czyli po prostu narciarstwa na trawie. Są to specjalnie narto-rolki umożliwiające poruszanie się po trawiastych stokach, identycznie jak w przypadku zjazdu po śniegu. Zapinane są one do typowych butów narciarskich. Potrzebny jest oczywiście pozostały tradycyjny sprzęt narciarski, czyli kask, kijki, ochraniacze.
Wynalazek ten swój początek miał w Niemczech i Austrii już w latach sześćdziesiątych. W Polsce ten sport dopiero się rozwija, jak również u naszych południowych sąsiadów – Czechów i Słowaków. Od 1985 roku, narty na trawie, jako dyscyplina sportowa wchodzi w skład Międzynarodowej Federacji Narciarskiej FIS.
Narty przypominają mini pojazdy gąsienicowe, a sama technika jazdy jest niemalże identyczna jak w przypadku tradycyjnych nart. Istnieje jednak pewna różnica, a mianowicie nie ma możliwości jazdy bokiem w poprzek stoku, ani nie można zrobić pługu. Ma to jednak swoje dobre strony – zapobiega to przed skrzyżowaniem się nart, o co wielu początkujących narciarzy się o to obawiało.
Dzięki Grasski nie ma już potrzeby odstawiania tego sportu na kolejną zimę. Wystarczy tylko zakupić odpowiednie narty do jazdy po trawie i problem rozwiązany. W tej chwili pozostaje jedynie zasięgnąć informacji, gdzie znajduje się najbliższy stok trawiasty i wyruszyć w drogę. Zabawa jest gwarantowana.
Czy trawa u sąsiada zawsze jest bardziej zielona? Niekoniecznie - trzeba jedynie cieszyć się z tego, co się ma lub… zlecić zakładanie trawnika firmie ogrodniczej. A oto 5 powodów, dla których warto powierzyć swój ogród profesjonalistom.