Katarzyna Grochola jest autorką wielu powieści i opowiadań, m. in. „Trzepot skrzydeł”, „Zielone drzwi”, „Osobowość ćmy”, „Podanie o miłość”, „Kryształowy anioł”. Jednak książka „Trzepot skrzydeł' wydaje się trochę inna niż wszystkie. Napisana jest w formie listu do bliżej nieokreślonej osoby. Bohaterką powieści jest Hanka, młoda kobieta, bardzo zakochana w swoim mężu. Trudno nie identyfikować się z Hanką, bo powieść napisana jest bardzo prawdziwie. „Trzepot skrzydeł” dotyka bardzo głębokich uczuć każdej kobiety. A więc Hanka kocha swojego męża. Jej życie wydaje się właściwie idealne. No właśnie, tylko to „właściwie”... Za ścianami mieszkania rozgrywa się dramat. Mąż Hanki znęca się nad nią fizycznie i psychicznie. „Trzepot skrzydeł” przenosi nas w świat skomplikowanych relacji między małżonkami. Hanka nie potrafi wyzwolić się od tej miłości, nie potrafi uciec, trzepocze tylko skrzydłami... ale nie potrafi poderwać się do lotu. Sytuacja głównej bohaterki powieści Katarzyny Grocholi jest podobna do setek innych kobiet w Polsce i milionów na całym świecie. „Trzepot skrzydeł” mówi o sprawach bardzo ważnych. Hanka na każdym kroku jest upokarzana przez swojego męża. Zaczyna powoli tracić siebie, zapadać się, gasnąć. W końcu jednak wydarza się jeszcze większa tragedia. Nie chcę jednak zdradzać, co to takiego. W każdym razie doprowadza to do tego, że bohaterka książki Katarzyny Grocholi przełamuje się i odchodzi od męża. Czy na zawsze? O tym musisz przekonać się sama...
„Trzepot skrzydeł” ma klimat podobny do wielu innych powieści Katarzyny Grocholi, np. „Kryształowy anioł”, czy „Przegryźć dżdżownicę”. Urzekająca w tych książkach jest prostota i niezwykła dosadność języka. Sprawia ona, że książki wydają się wręcz magiczne. Grochola wydaje się przenikać postać Hanki do głębi... Poza tym czyta się tę książkę bardzo lekko. Nie ma tu nadęcia czy patosu. Sama jestem zakochana w twórczości Katarzyny Grocholi. „Trzepot skrzydeł” czytałam kilka razy i zawsze będę powracać do tej książki.