- Mężczyzna od zawsze chciał mieć dużo kobiet.
I dobrze. Bo obojętnie ile mężczyzna miałby zer na koncie czy mercedesów, to i tak nie ma nic, jak nie ma kobiety, bo ona sprawia, że jego (cenne) geny przetrwają... do końca świata. I o jeden dzień dłużej - właśnie o ten dzień dłużej chodzi najbardziej, bo to cudowne być zawsze krok do przodu.
Kurdę, a ja jeszcze nie mam dzieci, ale przecież to dla mnie żaden problem, bo jestem kobietą i mam wszystko, co potrzeba, aby sobie zrobić dziecko (są odpowiednie banki).
- PDF - dlaczego mężczyzna ma kilka żon?
Tak więc biologicznym usprawiedliwieniem męskiego "pędu do Factory-Sperm (PDF)" są dzieci. Nie mówiąc o tym, że dzieci są też polisą ubezpieczeniową na starość. Nic zatem dziwnego, że w wielu społeczeństwach rozpowszechniona jest poligamia (poligamia - gdy mężczyzna posiada kilka żon - powstała na ten temat niejedna książka i niejeden ebook, czy nawet audiobook). Przypadek poliandrii, gdy kobieta ma kilku mężów,
(wyobrażacie to sobie? czasem mamy problem z poznaniem jednego mężczyzny od a do z, a co dopiero mieć kilku mężów!)
jest znacznie rzadszy.
- Produkcja na dużą skalę!
Czyli dlaczego mężczyźni się żenią - aby produkować (i produkować) dzieci. No ale przecież można produkować dzieci bez ślubu! Cóż, nie zawsze mężczyźni mieli tak dobrze. I tak na marginesie - pomysł, aby żenić się z miłości, to raczej wymysł zachodniej części świata - wschód (Japonia, Chiny...) zawsze był bardziej pragmatyczny.
- Mężczyzna masajski - biznes-mąż?
A na przykład Masajowie - koczowniczy pasterze z Afryki Wschodniej - uważają sobie, że jeśli małżonkowie się zbyt mocno kochają, to ta miłość przeszkodzi im w związku. Dla Masajów związek między kobietą a mężczyzną to po prostu ekonomiczna umowa, mająca na celu wychowanie dzieci i... pomnożenie bydła. A ja mąż i żona będą się kochać, to tylko zazdrość i dzikie awantury z tego będą. Wiemy, jak to jest... Miłość źle wpływa na interesy!
(Nie myślcie jednak, że w społeczeństwach tradycyjnych typu Masajowie nie zdażają się rozwody! Badania dowodzą, że tak samo ludzie decydują się na rozwód, a może nawet częściej - cóż, wygląda na to, że nie wszystko jest takie oczywiste).
- Żenić się zatem, czy się nie żenić?
Podpowiedzią może być przysłowie nuerskie... "Są (kobiety) naszymi wrogami, żeńmy się z nimi".
A wy, co myślicie na ten temat? Czekam na wasze opinie.