Układałeś kiedyś puzzle?
A takie zawierające 3000 kawałków?
O kurczę…. co za zajęcie, prawda?
I pewnie powiesz, że to niemożliwe, by ułożyć je w jeden dzień, prawda? Hmm…
I to pewnie trochę tak, jak nie wierzyć, że techniki NLP mogą zmienić życie w jednej dzień.
A czy zauważyłeś, że często jest tak, że
granice możliwości zależą od… strony, z której podchodzisz do zadania?
Kilka lat temu mój syn i ja kupiliśmy puzzle składające się z 3000 kawałków. Taka zabawa w wielogodzinne układanki nie jest bynajmniej tym, co tygryski lubią najbardziej, ale na pudełku był zachwycający obraz, przepełniający energią, poczuciem komfortu i radości, takiej wiesz, perlistej - wspaniałe lazurowe morze, pogodne niebo, a pomiędzy błękitnymi falami skrzące się, lśniące i baraszkujące, dwa rozbawione, jakby zakochane w sobie, delfiny. Dosłownie aż się chciało wejść do wody i poczuć ich delikatność i pulsujące szczęście.
W domu z werwą otworzyliśmy pudełko i wtedy… nastąpiła tzw.chwila konsternacji.
Góra maleńkich kawałeczków, zlewających się w jedną, pięknie mieniącą się wszystkimi odcieniami błękitów i lazurów, niebieską plamę, uświadomiła nam, że nie będziemy zbyt szybko cieszyć się gotowym obrazem bajecznie pogodnego morza i delfinów. A nawet, że nie będziemy się nim cieszyć za tydzień. No… w najlepszym razie, przy ogromie cierpliwości, wytrwałości, ciężkiej pracy, może uda nam się to… za miesiąc.
A ponieważ naszym celem, choć wielu osobom może sprawiać to przyjemność, nie było spędzenie wielu godzin na mozolnym wyszukiwaniu brakującego elementu, ale gotowy efekt, więc pomyślałam: jakby tu można było zrobić to szybko, a jednocześnie bardzo skutecznie?
I wtedy przyszła mi do głowy metafora na to, co w NLP nazywa się modelowaniem.
Jak zrobić coś szybciej, łatwiej, a przede wszystkim skuteczniej?
Któregoś dnia twórcy NLP, Richard Bandler i John Grinder, a było to na początku lat 70-tych ubiegłego wieku, zadali sobie właśnie to pytanie, biorąc “pod lupę” pracę trzech niezwykle efektywnych terapeutów.
Jak to się dzieje, że niektórzy ludzie osiągają genialne efekty w tym czym się zajmują?
Co oni takiego robią, że mają taką skuteczność w różnych dziedzinach funkcjonowania?
I przypuszczam, że na początku obaj ci panowie patrzyli na sprawę, jak ja na tę górę puzzli.
I zanim przenieśli swoje odkrycia na grunt nie tylko terapii, ale i biznesu, nauczania i kontaktów międzyludzkich w ogóle, obserwując pracę trzech genialnych terapeutów, Virginii Satir, Fritza Perlsa i niezwykle skutecznego hipnoterapeuty, Miltona Ericksona, poszukiwali odpowiedzi.
* Dlaczego inni terapeuci muszą spędzić z klientem kilkadziesiąt lub więcej godzin, gdy Miltonowi wystarczy czasem jedna konsultacja?
* Dlaczego Virginia potrafi udzielić pomocy rozpadającemu się związkowi, podczas gdy inni już dawno uznali przypadek za nierozwiązywalny, żeby nie powiedzieć beznadziejny?
* Co takiego robi Fritz, że potrafi w krótkim czasie pomóc niedoszłemu samobójcy?
A potem, gdy już znaleźli odpowiedź, w czym tkwi… “diabeł”, zadali sobie kolejne pytanie - jak szybko i łatwo nauczyć tego innych, by mogli osiągać równie dobre efekty. Ale o tym za chwilkę.
Zawsze pamiętaj o celu!
Gdyby naszym celem było spędzenie miesiąca intensywnej pracy po kilka godzin dziennie na ułożeniem obrazu z delfinami, z pewnością byśmy to robili.
Ale... my po prosu chcieliśmy mieć gotowy obrazek.
Przyszło mi więc do głowy, że mogłabym zlecić komuś to zadanie i odebrać gotowy obraz.
Ale potem pomyślałam dalej:
A co, gdybym chciała, by inni ludzie, mający podobne priorytety do naszych, chcieli mieć również szybko taki obraz w swoim domu?
A co, gdyby inni ludzie chcieli być równie skutecznymi terapeutami, nauczycielami, liderami, przywódcami, mówcami, menedżerami, rodzicami, uwodzicielami, jak inni, którzy osiągają genialne efekty? - zadawali sobie pytanie twórcy idei modelowania.
Hmm…
I pomyślałam dalej:
A gdyby tak powiedzieć osobie, której zleciłabym ułożenie tych 3000 kawałków, które na wstępie wydają się chaosem, by ponumerowała każdy z nich, tak, by inni, mając ochotę nie na wielotygodniowe układanie kawałeczków, ale na gotowy obraz, który można w dowolnej chwili ułożyć, mogli zrobić to skutecznie w ciągu jednej doby?
A co, gdyby w ułożonej, złożonej ze świetnie pasujących kawałeczków, układance pracy i sukcesu terapeuty, lidera, nauczyciela, działania zakończonego spektakularnym sukcesem, ponumerować, oznaczyć, zaznaczyć każdy istotny element, rozłożyć, powtórnie złożyć, sprawdzić, jak działa i dać innym, by raz składając ten model, według numerków będących prostą instrukcją, dowiedzieli się jak w przyszłości osiągać sukces? - tak lub podobnie, bo pewnie nie dokładnie tymi słowami, pomyśleli twórcy NLP.
Na czym polega modelowanie doskonałości?
Kiedy twórcy NLP tworzyli efektywne modele doskonałości i techniki NLP, których możesz się łatwo nauczyć, spojrzeli na osoby, które były podstawą ich badań, jak na zbiór kilku tysięcy albo nawet kilku milionów puzzli.
Nie zakładali z góry niczego. Nie stawiali hipotezy, że efekty geniuszy, których modelowali, wynikają z pozycji, wykształcenia, autorytetu, doświadczenia, pochodzenia, zasobności, temperamentu, sposobu ubierania się i noszenia, czy czegokolwiek, co było wiadomo albo było widać. Oni rozłożyli wszystko na czynniki pierwsze.
Postępowali dokładnie tak, jakby ponumerowali puzzle gotowego obrazu delfinów, rozsypali ponownie kawałeczki, a potem, składając, sprawdzali, które są ważne.
I tu już tylko krok do tego, by każdy mógł się tego nauczyć.
Kiedy dostajesz pudełko elementów, z oznaczeniem i informacją, jak będzie wyglądał efekt pełnego błękitnych refleksów obrazu, możesz ułożyć puzzle w jedną dobę. Każdy może. To jest NLP!