Kryzys trwa, a wydatki na urodę rosną. Zdaniem ekspertów, kobiety w trudnych chwilach chcą poprawić sobie nastrój choćby nową szminką. Wbrew pozorom nie jest to zachowanie irracjonalne; wiadomo jak dużą rolę odgrywa nasz wizerunek w życiu zawodowym czy podczas poszukiwania pracy. Dlatego właśnie w czasach kryzysu musimy dbać o siebie szczególnie.
Jednak pielęgnacja urody i dobry wizerunek kojarzą się z koniecznością wydawania ogromnych sum. Nie musi jednak tak być! Oczywiście nie polecam malowania się tanimi kosmetykami z bazaru:) Jednak to, co stanowi o naszej atrakcyjności, czyli zgrabna sylwetka, dostępne jest dla każdej kobiety, niezależnie od grubości jej portfela. O szczupłą i proporcjonalną sylwetkę możemy zadbać, nie naruszając domowego budżetu. A nawet więcej - odchudzając się, możemy jeszcze zaoszczędzić. Dowiedz się jak oszczędzać pieniądze i kalorie jednocześnie.:)
1. Zrezygnuj z jedzenia w restauracjach. Badania pokazują, że przeciętna porcja restauracyjna jest dziś znacznie większa niż przed kilkunastoma laty. Na pewno jest to porcja zbyt duża dla kobiety, która prowadzi zwyczajny, średnio aktywny tryb życia. Wartość kaloryczna takiego obiadu może sięgać nawet 800 kcal, a więc połowy twojego dziennego zapotrzebowania. Do tego kaloryczne sosy i dodatki, którym ciężko się oprzeć. Przygotowując posiłki samodzielnie, możesz kontrolować co i w jakich ilościach dodajesz. Bez problemu ograniczysz ilość soli zastępując ją świeżymi i suszonymi ziołami, doprawisz potrawę oliwą z oliwek. Staraj się korzystać z produktów sezonowych - są zdrowsze i tańsze. Unikaj też sztucznych polepszaczy smaku i gotowych mieszanek przypraw.
2. Rób kanapki i sałatki. Przypomnij sobie drugie śniadanie, jakie dostawałaś do szkoły. Kanapka i jabłko znajdowały się w niemal każdym uczniowskim tornistrze. Choć wtedy takie jedzenie wydawało się nudne i nieatrakcyjne, warto wrócić do tradycji. Poszalej z dodatkami, wymyślaj nowe połączenia smaków. Pełnoziarnista bułka z chudą wędliną i warzywami to lepsza propozycja niż gotowe sandwicze, które możesz kupić w firmowym bufecie. To samo dotyczy sałatek - te gotowe są tylko pozornie zdrowym posiłkiem. Dodawane do nich sosy mają dużo kalorii, często są na bazie majonezu i śmietany. Dla twojej sylwetki (i portfela) lepsza będzie surówka przyrządzona własnoręcznie ze świeżych warzyw. Oszczędność? Kilka złotych dziennie.
3. Kupuj z głową. Duże opakowania jedzenia w supermarketach wydają się ekonomiczne - cena za kilogram zwykle rzeczywiście jest niższa. Ale w efekcie często duża część jedzenia ląduje w koszu. Mieszkasz sama - nie kupuj opakować przeznaczonych dla czteroosobowej rodziny. Zapasy jedzenia to też pokusa, by więcej nałożyć na talerz. W większych ilościach kupuj to, co ma długa datę ważności i może być bazą dla wielu zdrowych (i szybkich) posiłków. Na tej liście na pewno znajduje się pełnoziarnisty makaron i ryż, koncentrat pomidorowy, tuńczyk, oliwa z oliwek, chrupkie pieczywo.
3. Kup świnkę. Postaw na półce świnkę skarbonkę i codziennie wrzucaj do niej zaoszczędzone drobniaki. Nawet nie zauważysz kiedy rezygnacja z batoników, słodkich cafe latte i gotowych sałatek da Ci całkiem sporą sumę.
4. Nie noś ze sobą gotówki. Zwykle nawet nie zauważamy, ile pieniędzy przeznaczamy na drobiazgi takie jak słodkie przekąski, kawę z automatu czy gazetę. Noś ze sobą tylko kartę - nie będzie ci się chciało chodzić do bankomatu, a nie zapłacisz kartą za drożdżówkę czy kanapkę. Dodatkowo, zmotywuje Cię to do wcześniejszego przygotowania jedzenia, które zabierzesz ze sobą.
5. Dzień bez zakupów. Powstrzymać się od zakupów? Niemożliwe! Nie znam osoby, która wytrzymałaby tydzień bez tej przyjemności (i konieczności). Na początek ustal, że przez jeden dzień w tygodniu nie robisz żadnych zakupów. Co to da? Wszystko co potrzebne kupisz wcześniej, a unikniesz nieplanowanych zakupów pod wpływem impulsu. Co ważne, nie odczujesz tego szczególnie boleśnie. Przecież zawsze możesz kupić tę pyszną czekoladę następnego dnia... Takie malutkie oszustwo będzie też zbawienne dla twojej sylwetki - kaloryczne i niezdrowe przekąski kupujemy zwykle pod wpływem chwili. Następnego dnia ten sam produkt przestanie się wydawać tak atrakcyjny.
6. Przesiądź się na rower. Godzina jazdy na rowerze pozwoli ci spalić aż 500 kcal. Częste przejażdżki wzmocnią mięśnie nóg, pośladków i brzucha, pomogą też zredukować cellulit. Dodatkowe zalety? Oszczędzasz czas spędzany na staniu w korkach i pieniądze wydawane na paliwo lub bilet.
7. Bądź kreatywna. Wieczór w klubie to standard. Dobra zabawa, taniec, ale w zestawie: drogie i kaloryczne drinki, przekąski... Zamiast do pubu czy klubu, umów się ze znajomymi w parku. Rolki, bieganie, gra w piłkę - każda aktywność jest dobra. I, co ważne, te wszystkie sporty są darmowe!
8. NAGRODA Oszczędzałaś - czas rozbić świnkę. Kup sobie coś ekstra. Albo wybierz się na dobry zabieg w gabinecie kosmetycznym. Odrobina luksusu przydaje się nawet w czasach kryzysu :)