Dopełniając florystyczne przepisy „kulinarne” powiem jeszcze, że można jako niezwykle oryginalną dekorację stołu wykorzystać róże zatopione w małych szklanych naczyniach z różnokolorową galaretką spożywczą. Galaretka oczywiście nie może być gorąca w momencie zalewania miseczki z kwiatem w środku. Powinna mieć pokojową temperaturę, żeby nie poparzyć płatków, bo wtedy się zmarszczą i nie będzie efektu. Dobrze wygląda np. czerwona róża w żółtej galaretce lub biała w zielonej.
Można również zatopić fantazyjnie kwiaty w bryłkach lodu. Kształt lodowych dekoracji zależy od naszej indywidualnej inwencji twórczej i dobranych naczyń, z których nasze „rzeźby” wyjmiemy, aby wyeksponować je na stole. Dobrze wyglądają z pewnością kopułki lodowe jakie uzyskamy po przewróceniu „do góry nogami” miseczek. Ponieważ woda jaką zalejemy kwiaty jest mniej gęsta niż wspomniana galaretka, część drobnych kwiatów może wypływać na powierzchnię , pozostawiając naczynie głębiej bez dekoracji. Warto więc dorzucić kilka drobnych owoców które opadną na dno naczynia np. dzikiej róży czy jarzębiny jeśli dekorujemy stół na przyjęcie akurat jesienią. lub po prostu kilka plasterków pomarańczy czy limonki. Wstawiamy nasze dzieło do lodówki i gotowe. Florystyczne dekoracje lodowe nie są zbyt trwałe i będą powoli zmieniać kształt na stole, nie mniej jednak mogą wyglądać efektownie na początku przyjęcia, „na wejściu”.
Inną praktyczną możliwością jaką doradzam jest zrobienie samodzielnie florystycznych kostek lodu do drinków. Jeśli mamy akurat foremki do lodu w jakimś ciekawym kształcie np. gwiazdki można w każdą przegródkę dorzucić np. malutki płatek miniaturowej róży lub hortensji, listek bazylii lub mięty (zerwany z samego szczytu pędu, gdzie młode listki są najdrobniejsze) czy malutki fragment plasterka cytryny lub pomarańczy. Kostki lodu można zabarwić dolewając odrobinę soku z malin lub wiśni, albo z pomarańczy.
Takie drobne niespodzianki ukryte w kostkach lodu z pewnością uatrakcyjnią party i będą miłym zaskoczeniem dla gości.