Przeprowadzając bardzo zawiłe rozumowanie, wprowadzając dodatkowe pojęcia jak uproszczony i nie uproszczony sposób podwyższenia kapitału, Sąd dochodzi do wniosku iż decyzje podejmowane w spółce z o.o. muszą być jednomyślne tak jak to ma miejsce w przypadku spółek cywilnych i jawnych.
Prześledźmy jak do tego doszło. Jak to często bywa złe założenie przyjęte na początku rozumowania, powoduje iż dalsze wnioski coraz bardziej odstają od rzeczywistości. Pociąga to za sobą konieczność przeprowadzania bardzo ryzykownych uzasadnień.
Analizując uzasadnienie uchwały IIICZP 132/06, przechodzimy do zdania „Wydaje się natomiast – stanowiąca istotny element przedstawionego zagadnienia .....” w którym Sąd przechodzi do rozważania odpowiedzi na zadane pytanie.
Na samym początku Sąd przyjmuje błędny wniosek iż artykuł 257 §3 mający treść jak niżej:
„ Jeżeli podwyższenie kapitału zakładowego następuje na podstawie dotychczasowych postanowień umowy spółki, przy zachowaniu wymagań określonych w §1, oświadczenia dotychczasowych wspólników o objęciu nowych udziałów wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności. Art. 260 §2 stosuje się odpowiednio.”
„Art. 260. § 2. Nowe udziały przysługują wspólnikom w stosunku do ich dotychczasowych udziałów i nie wymagają objęcia.”
należy bezkrytycznie wiązać w całej rozciągłości zagadnień z artykułem 260 §2. Czyli również jeśli kapitał zakładowy jest podnoszony ze środków prywatnych wspólników, to muszą oni wszyscy objąć bezwzględnie całość przysługujących im nowych udziałów, czyli de facto muszą się zgodzić wszyscy, nawet ci którzy prowadzą działalność szkodliwą dla spółki.
Jeśli prawidłowo odczytamy treść ostatniego zdania, czyli po kropce uwaga że zapisy art. 260 §2 stosuje się odpowiednio, to dojdziemy do spójnej myśl ustawodawcy. Zakłada ona iż w przypadku podnoszenia kapitału ze środków spółki (czyli de facto z dywidendy – bo i tak będzie to podlegało temu podatkowi), wspólnicy nie muszą jednak składać oświadczenia w formie pisemnej. Czyli zarówno podniesienie kapitału przez zmianę umowy spółki, jak i na mocy dotychczasowych postanowień umowy spółki jest traktowane na równi w Kodeksie Handlowym jak i w Kodeksie Spółek Handlowych.
Niestety przyjmując błędne założenie Sąd ma problem co zrobić dalej z tak dziwnym wnioskiem. Wychodzi bowiem iż podnoszenie kapitału w na mocy dotychczasowych postanowień umowy spółki staje się ułomne w stosunku do podnoszenia kapitału poprzez zmianę umowy spółki. Aby z tego wybrnąć wprowadza ad hoc nowe pojęcia jak: zwykły czyli zasadniczy sposób podnoszenia kapitału oraz uproszczony (czytaj gorszy). Nie ma takich pojęć w KSH. Następnie ucieka się do socjotechniki aby podkreślić moc swoich założeń, stosuje wyrażenie : „art. 260 §2 ma niewątpliwie charakter bezwzględnie obowiązujący”. Mocne słowa podkreślają niepodważalność założenia.
Pozostaje jednak rozprawić się ze sprzecznością takiego rozumowania z innymi artykułami Kodeksu Spółek Handlowych. Trzymając się takiej interpretacji Sąd zauważył iż istnieje kwestia do rozstrzygnięcia podwyższenia kapitału przez zmianę wartości udziału. Ale szybko sobie z tym poradził, skoro „uproszczony” sposób podwyższenia kapitału kuleje na jedną nogę, to przetrąćmy mu drugą – zakażmy w przypadku tego sposobu podwyższania kapitału przez podwyższanie wartości. Uproszczony sposób kulejąc na obie nogi, wygląda jak by szedł prosto.
Przy zastosowaniu przyjętych przez nas logicznych założeń, jeden i drugi sposób podwyższenia kapitału, pozwala to zrobić przez utworzenie nowych udziałów lub zwiększenie wartości starych.
A co zrobić z artykułem 258 § 1, który postanowieniom umowy spółki w sprawie obejmowania podwyższanego kapitału nadaje prymat nad przepisami KSH. Tutaj Sąd zaczyna się lekko hamować, co prawda prowadzi wywód czy aby nie byłoby słusznym uproszczony sposób podwyższania kapitału zrobić jeszcze bardziej ułomnym i wsadzić wspólników w sztywny gorset „albo wszyscy albo nikt”. Ale pod koniec uzasadnienia, powołuje się na wyrok IVCK 449/03 który ogranicza prawo zarządu do przydzielania nie objętych udziałów, bez wyraźnej delegacji wspólników.
Korzystając z tych wątpliwości prawnicy starają się pogodzić tą niefortunną uchwałę IIICZP 132/06 ze zdrowym rozsądkiem. W tym kierunku też napisany jest komentarz w Kodeksie Spółek Handlowych Andrzeja Kidyby.
Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie skąd wzięło się słowo „wstydliwy” w tytule artykułu. Po prostu rozmawiając z prawnikami na temat tej uchwały bardzo często pojawia się na ich ustach uśmiech zażenowania.
Takie ograniczenie sprzeciwia się bowiem idei spółki kapitałowej i degraduje ją do roli spółki jawnej, spółki cywilnej, w których każda istotna decyzja wymaga zgody i aktywnego działania wszystkich wspólników. Gdyby ustawodawca miał zamiar dokonać takiego istotnego dla zasad funkcjonowania spółek z o.o. ograniczenia, to zapisałby to w "ksh" jednym prostym, jednoznacznie zrozumiałym zdaniem.