„Lwów” to jeden z najbardziej fascynujących polskich żaglowców, którego historia owiana jest tajemnicą, szczególnie jeśli chodzi o jego ostateczne losy, bo istnieją dwie wersje historii.

Data dodania: 2024-10-21

Wyświetleń: 32

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zagadka losów żaglowca „Lwów”

Oficjalna wersja: Złomowanie przed wojną

Zgodnie z oficjalnymi zapisami, żaglowiec „Lwów” został zezłomowany w 1938 roku. Po latach służby jako jednostka szkolna, a następnie magazyn, jego kadłub uległ zużyciu i uznano, że dalsza eksploatacja nie jest możliwa.

 

Dzisiaj, gdy „Lwów” jest już tylko wspomnieniem, warto pamiętać o tym, jak wiele zawdzięczamy jego śmiałym konstruktorom. Żelazny kadłub był nie tylko kwestią materiału, ale też symbolem pionierstwa i chęci przekraczania granic. Według ówczesnych opiniodawców, wykonanie kadłuba z żelaza (nie ze stali), miało sprawić, że żaglowiec przetrwał tak wiele. Dziś opinie na ten temat są sprzeczne.

 

Nieoficjalna wersja: Przejęcie przez Niemców

Jednakże, od lat krążą również opowieści, że „Lwów” nie trafił na złom, ale został przejęty przez Niemców po wybuchu II wojny światowej. Zwolennicy tej teorii wskazują na kilka argumentów:

 

Wartość strategiczna: Żaglowce były wówczas wykorzystywane do różnych celów wojskowych, m.in. jako jednostki szkoleniowe, transportowe czy minowce. „Lwów”, jako duży i solidny statek, mógł być atrakcyjny dla niemieckiej marynarki.

Brak dowodów na złomowanie: Nie zachowały się dokładne dokumenty potwierdzające złomowanie „Lwowa” w 1938 roku.

Możliwe zmiany nazwy: Istnieją przypuszczenia, że po przejęciu przez Niemców, statek mógł otrzymać nową nazwę, co utrudnia jego identyfikację w późniejszych dokumentach.

Dlaczego tak trudno ustalić prawdę?

 

Istnieje kilka powodów, dla których zagadka losów „Lwowa” pozostaje nierozwiązana:

 

Chaos wojny: II wojna światowa spowodowała ogromne zniszczenia i chaos, co utrudnia dziś odnalezienie dokładnych informacji o losach wielu obiektów, w tym statków.

Brak systematycznych badań: Temat losów „Lwowa” nie był przedmiotem szeroko zakrojonych badań naukowych.

Manipulowanie informacjami: W okresie PRL-u informacje o przeszłości były często cenzurowane lub fałszowane, co dodatkowo utrudnia dotarcie do prawdy.

Co przemawia za każdą z teorii?

 

Za złomowaniem: Oficjalne dokumenty, choć niepełne, wskazują na złomowanie w 1938 roku.

Za przejęciem przez Niemców: Brak dowodów na złomowanie, potencjalna wartość strategiczna statku i możliwość zmiany nazwy.

 

W popularnych źródłach internetowych możemy przeczytać, że „Lwów” posiadał silniki o nieznanych parametrach. Natomiast w książce Karola Olgierda Borchardta „Znaczy Kapitan” czytamy że żaglowiec miał zamontowane dwa silniki pomocnicze o mocy 180 koni mechanicznych. Zatem „popularne źródła” nie zawsze są właściwym punktem odniesienia. Próbując ustalić faktyczny los tego wspaniałego żaglowca, należałoby przeszukać wiele niemieckich archiwów dotyczących przejętych obiektów, ale również prześledzić zdjęcia i materiały filmowe, gdzie istnieje możliwość wypatrzenia szczegółów.

 

Zagadka losów żaglowca „Lwów” pozostaje nierozwiązana. Obie teorie mają swoje argumenty za i przeciw. Dopóki nie zostaną znalezione nowe, niezbite dowody, prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co naprawdę stało się z tym pięknym polskim statkiem.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena