Tytułowy cytat z „Romeo i Julii” Szekspira, brzmi dziś bardzo dziwnie w kontraście z rzeczywistością. A może właśnie zawiera odpowiedź najbardziej trafną na współczesne wątpliwości?

Data dodania: 2017-09-11

Wyświetleń: 1302

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Wielu współczesnych „mędrców” uważa dziś, że słowo ma znaczenie w jednym własnym określeniu. Świat jednak, według psychologii, dzieli się na ludzi mądrych i tych, którzy chcą być mądrzy. Z jakiegoś trudnego do określenia powodu, przypisujemy znaczenia pewnym obiektom, zdarzeniom, a zmiana nazwy zupełnie miałaby przynosić skutek niepożądany. Dlatego warto zwrócić uwagę na sens słów, które wymawiamy. Dziś każdy chce być mądry. Ludzie szukają niesamowitych sposobów, aby zaistnieć, stać się kimś, zostać zauważonym, przez co w efekcie plotą przeróżne bzdury pozbawione wszelkiego sensu. Ile razy zdarzyło się, że ktoś nie zna faktycznego określenia mniej popularnego obiektu i sam nadaje mu nazwę?

Biblia naucza nas tego, że każde słowo i imię ma swoje znaczenie w danej chwili. Ale autorytet Pisma Świętego wielokrotnie był podważany. Jedną z czołowych postaci Biblii znamy pod najpopularniejszym imieniem: „Jezus”. Ale wcześniej nosił on imię: „Słowo”, co czytamy w Ewangelii Jana w pierwszym wersecie: „Na początku był Słowo, a Słowo był u Boga i Słowo był Bogiem”. Potem ten sam anioł otrzymał imię „Michał”…, co ukazuje, że znaczenie ma to, co nazywamy w danej chwili. Jeżeli dziś zaczniemy analizować dane słowo, okaże się, że współcześnie wiele słów ma wiele znaczeń. Ważne jest jednak, abyśmy wiedzieli, jaki obiekt, czy wydarzenie określamy danym słowem, a nie jakie znaczenie miało to samo słowo przed tysiącami lat.

Jestem świadom tego, że co najmniej jednej człowiek nie zgodzi się z tym twierdzeniem, ale co minuta taki się rodzi. Sami możemy zauważyć, że nie samo słowo ma znaczenie, a ważna jest jedynie energia, jaka otacza dany obiekt. Przecież sami nie nadajemy nazw obiektom, które znamy, ale używamy nazw przyjętych potocznie i jeżeli ktoś powie nazwę obiektu, każdy wie, o co chodzi i nie musi zastanawiać się nad jego nazwą. Oczywiście dziś język uległ ogromnej zmianie. I domorośli „badacze językowi” są w błędzie usiłując ukazać polskie znaczenie danego słowa, bo w innych językach to samo słowo ma zupełnie inne odniesienie, a rzadko badamy historyczne znaczenie określenia. Słowo znaczy tylko to, co ja o nim myślę.

Na ten temat wielokrotnie zdarzało mi się prowadzić polemikę, gdyż jakie znaczenie ma słowo używane przed tysiącami lat w kontraście z rzeczywistością? Frędzel od narzuty jeszcze niedawno nazywany był: „kutasem”, co także Adam Mickiewicz ujął w „Panu Tadeuszu”: „a Gerwazy nosił przy pasie pęk kluczy na srebrnym kutasie”. Dziś to słowo nosi miano wulgaryzmu. W tamtych czasach używanie tego słowa było normalne, a dziś nie przystoi, ale czy określany w ten sposób obiekt ma inną funkcję tylko dlatego, że zmieniono jego nazwę?

Innego rodzaju problem stanowi słowo: „broń” — sugestia jednego z moich rozmówców. Broń służy do obrony, jest defensywą, nie ofensywą (atakiem). Bronią jest tarcza, a nie miecz, pistolet, karabin. I chyba najgłupszym istniejącym stwierdzeniem jest: „broń palna” — „broń się” nie znaczy strzelaj, tylko przygotuj się do walki! W tej dziedzinie inne języki są bardziej dopracowane — a gdybyśmy na angielski przełożyli polskie określenie „broń”, musielibyśmy użyć słowa: „weapon”. „Broń się” po angielsku brzmi: „defend yourself”, od słowa defend, czyli defensywa, obrona. Więc słowa: „broń palna”, „bron biała” znaczy tyle samo, co masło maślane, ale od lat są te stwierdzenia przyjęte i spopularyzowane, każdy wie, o co chodzi, choć można wyrażać sprzeciw. Osobiście uważam ten termin za durny i nie używam go w powieściach. 

Każdy język żywy ulega zmianie. Być może dzieje się tak pod wpływem zmian kulturowych, a być może taki jest etap rozwoju. W każdym bądź razie, stały pozostaje tylko język martwy. Język żywy dostosowuje się do rozwoju. Tak samo jak przed tysiącami lat Słowianie zamieszkiwali teren Europy, gdyby żyli do dziś, nie mówilibyśmy o rozwoju. Gdybyśmy dziś mówili takim samym językiem jak przed tysiącami lat, jaki wówczas byłby rozwój? Jakie byśmy zbierali doświadczenia, gdyby świat stał w miejscu? Czego uczylibyśmy się, gdyby wciąż i wciąż rozgrywała się ta sama scena?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena