Jednak jego historia – ku zaskoczeniu wielu z nas – nie rozpoczyna się na słonecznych Karaibach. Dzieje rumu zaczynają się w starożytności, a więc czasach znacznie wyprzedzających wyprawy Kolumba, a jego korzenie sięgają państw dawnych Indii i Chin. Do Europy dotarł dzięki Arabom – chociaż nie możemy wykluczyć wcześniejszych, okazjonalnych spotkań za pośrednictwem słynnego Jedwabnego Szlaku. Bez wątpienia jednak myśląc o dzisiejszym rumie, wyobraźnia podsuwa nam przepiękne krajobrazy wysp Karaibskich. Skojarzenie jak najbardziej prawidłowe, bo to rajskie miejsce jest miejscem jego rozkwitu.
Jak trzcina cukrowa znalazła się w tej odległej części świata? Odpowiada za to sam Kolumb, który podczas jednej ze swoich wypraw zabrał ze sobą jej sadzonki. Rośliny pozostawione na wyspach doskonale przyjęły się w tamtejszym klimacie, co zadecydowało o rozpoczęciu uprawy w obszarze basenu Morza Karaibskiego. Oprócz cukru z trzciny powstawał też rum – według tradycji pionierem w jego produkcji była wyspa Barbados – tam właśnie mieli się w niego zaopatrywać poszukujący alternatywy dla piwa i innych trunków żeglarze i piraci. Niedługo potem jego produkcją zainteresowały się amerykańskie destylarnie, a wzrost popytu na trzcinę cukrową spowodował rozszerzenie terenu jej uprawy – nowi producenci pojawiali się na wyspach Oceanu Atlantyckiego, a także na Madagaskarze i w Portugalii.
Tym sposobem karaibski rum stał się alkoholem wytwarzanym na masową skalę. Dziś najlepszy i najszlachetniejszy, długo dojrzewający rum produkuje się poza Barbadosem także na Kubie.
W Europie, która równie szybko rozsmakowała się w bursztynowym trunku próbowano produkować napitek o wartościach zbliżonych do rumu, wytwarzając go na bazie melasy z buraków cukrowych – znacznie bardziej dostępnych, niż trzcina, słabo rosnąca w tej szerokości geograficznej. Cały „proceder” zakończył się po przystąpieniu krajów produkujących tenże „rum” do Unii Europejskiej – ustawa określająca mianem rumu wyłącznie trunek produkowany z trzciny cukrowej wymusiła zmianę nazwy.
Przytoczenie prawidłowej klasyfikacji nie jest sprawą łatwą – dotychczas nie ustalono bowiem powszechnie rozpoznawalnego zestawu standardowych cech tego trunku. W różnych krajach – zwłaszcza w tych, w których jest produkowany, podziału na grupy jest dokonuje się wg. własnych, wewnętrznych reguł. Różnice wynikają z procentowej zawartości czystego alkoholu, okresu starzenia, oraz jego barwy. Przykładowo, w Kolumbii minimalna zawartość alkoholu to przynajmniej 50%, podczas gdy w Chile granicę wyznacza swojskie 40%. W Meksyku rum osiąga prawną dojrzałość po 8 miesiącach, podczas gdy na Dominikanie wymogi sięgają minimum dwóch lat.
Możemy jednak wyróżnić kilka podstawowych odmian – są to kolejno:
Rum biały – przejrzysty kolor uzyskiwany jest w procesie filtracji. Najsłodszy ze wszystkich rodzajów rumu. Rzadko spożywany solo, raczej stanowi bazę dla drinków i koktajli. Zdarza się, iż nazywany jest także srebrnym.
Rum złoty – lub inaczej amber. Bardziej aromatyczny i wyraźny w smaku niż jego biały brat. Charakterystyczną bursztynową barwę zawdzięcza leżakowaniu w drewnianych beczkach wykonanych z białego dębu. Znawcy utrzymują, iż podczas jego degustacji w smaku można rozpoznać subtelną nutkę dymu.
Czarny – lub inaczej ciemny. Słynie z mocnego aromatu i smaku, znacznie intensywniejszego niż rum złoty i jasny. Rozpoznawalny jest po charakterystycznym bukiecie smaków, łączącym przyprawy, melasę i karmel, często również kakao. Może stanowić składnik drinków. Wykorzystywany jest także w kulinarnych popisach szefów kuchni.
Aromatyzowany – stosunkowo słaby, o zawartości alkoholu poniżej 40%, bez charakterystycznego aromatu rumu. Niektórzy producenci dodają do smaku odrobinę soku z pomarańczy, mango, cytryny lub kokosa. Może być spożywany solo – w tej wersji lubiany jest przede wszystkim przez kobiety. Kultowym przykładem jest kokosowe Malibu – likier przygotowywany na bazie karaibskiego rumu.
Overproof – zawiera dużą ilość alkoholu – wg. wielu znawców powinien mieć go w składzie ponad 40%, bardzo wyraźny w smaku.
Rum dobrze skomponowany z innymi składnikami stanowi doskonałą bazę do drinków. Jego smak jest bardziej złożony niż standardowej wódki, co dodaje drinkom znacznie większej głębi smaków. Warto znać przynajmniej dwa najpopularniejsze warianty koktajli alkoholowych na bazie bursztynowego trunku – są to bezsprzecznie popularne i uwielbiane na całym świecie lekko kwaśne, ale orzeźwiające mohito oraz wielobarwny Barbados Sunrise – zachód słońca na Barbadosie.
Barbados Sunrise
Składniki:
- biały rum 20 ml
- likier blue curacao 30 ml
- grenadina 15 ml
- sok pomarańczowy 30 ml
- kostki lodu
Do shakera wrzucić dwie kostki lodu. Zalać je rumem i likierem, po czym energicznie wstrząsnąć całością. Do wysokiej, wąskiej szklanki wlać grenadynę i sok pomarańczowy. Następnie z dużą ostrożnością, powoli, wlać mieszankę z shakera – przy odrobinie szczęścia tym sposobem uzyska się dwie warstwy: pomarańczową i niebieską. Dla ozdoby warto na brzeżku szklanki umieścić cieniutki plasterek pomarańczy. Podpowiedź – przed wypiciem warstwy należy ze sobą zmieszać.
Mojito (mohito)
Składniki:
- 40 ml białego rumu
- Limonka
- Kilka listków mięty
- Kilka kostek lodu
- woda gazowana
- 2 łyżeczki cukru – najlepiej brązowego
Limonkę przekroić na pół. Z połowy owocu wycisnąć sok i wymieszać go z cukrem na dnie wysokiej szklanki. Pozostałą część limonki pokroić na plasterki,włożyć je wraz z listkami mięty i lodem do literatki. Całość zalać rumem. Uzupełnić wodą gazowaną.