Smutna prawda jest taka, że, według danych Związku Banków Polskich, które opublikowano w najnowszej edycji raportu AMRON-SAFIN, miniony rok był dla rynku kredytów hipotecznych mało optymistyczny. Niestety, rola głównych aglomeracji maleje. Dlaczego i jakie niesie to za sobą konsekwencje?

Data dodania: 2013-03-19

Wyświetleń: 1093

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Kryzys (nie) hipotetyczny

Na łamach jednego z portali finansowych można przeczytać, że w ciągu roku doszło do znaczącego spadku zarówno wartości, jak i liczby udzielanych kredytów. Jakby tego było mało, na kredytowej mapie naszego kraju systematycznie spada udział największych aglomeracji. Dane podane przez Związek Banków Polskich pokazały, że w minionym roku banki udzieliły 196 557 nowych kredytów hipotecznych. Ich łączna wartość to nieco ponad 39,1 miliarda złotych. Od 2009 roku nie obserwowano tak słabych danych. Szczególnie, że jeszcze dwa lata temu wartość nowych kredytów sięgała prawie 50 miliardów złotych, a ich liczba przekraczała 231 tysięcy.

ZBP badania prowadzi od 2005 roku i od tego czasu systematycznie rośnie całkowity stan zadłużenia z tytułu kredytów hipotecznych. Jest to jednak naturalna konsekwencja związana z dodawaniem wartości nowo udzielonych kredytów w latach kolejnych. Podobnie było w 2012 roku, a wtedy o zaledwie jeden procent wzrósł całkowity dług hipoteczny. W żadnym roku w trakcie badanego okresu nie wystąpił tak niski wzrost. Nawet w czasie niskiej akcji kredytowej przed czterema laty, łączna wartość hipotecznego zadłużenia wzrosła, w stosunku do 2008 roku, o ponad jedenaście procent.

Prawda jest taka, że Polacy zaciągają coraz niższe kredyty hipoteczne. Jak podają portale finansowe, średnia wartość kredytu, którego udzielono w IV kwartale 2012 roku, wyniosła dla całego kraju 183 159 złotych. Była więc aż o 8,3 procenta niższa w relacji do wartości z poprzedniego kwartału.

Co jeszcze maleje? Relacja wartości kredytu do wartości nabywanej nieruchomości. Chodzi o wskaźnik LtV. Przed dwoma laty kredyty o tym wskaźniku, który przekraczał osiemdziesiąt procent, stanowiły prawie pięćdziesiąt trzy procent, natomiast rok później już poniżej pięćdziesięciu. O prawie 2,5 procent wzrósł w tym samym czasie odsetek kredytów z LtV na poziomie między 50 procent a 80 procent. Z tych samych powodów systematycznie spada udział największych miast w Polsce w wartości nowo udzielanych kredytów. Największy zanotowano w Warszawie, a mniej spektakularne w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi czy Trójmieście. Coraz bardziej widoczne stają się też pozostałe lokalizacje, obejmujące zarówno duże, jak i małe miasta. I nie wiadomo, kiedy ten trend się zakończy.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena