Jak to mawiał Richard Exely: “Porażka nie czyni Cię przegranym. Czyni za to poddawanie się, godzenie się z nią i odmowa ponownego próbowania.”
Sukces i porażka idą ze sobą ramię w ramię. Podobnie jak człowiek zaczyna rozumieć prawdziwą radość życia po przejściu pogrążających trudności tak samo prawdziwy smak sukcesu przychodzi po doświadczeniu niezliczonej ilości porażek.
Wyobraź sobie, że odziedziczyłeś sporą sumę pieniędzy w spadku. Załóżmy, że nie brakuje ci na nic i nie musisz pracować do końca życia. Chciałbyś tego? Myślisz, że mógłbyś wtedy nazwać się człowiekiem sukcesu i byłbyś szczęśliwy?
Rozumiem, że pierwszą rzeczą, jaka przychodzi na myśl jest „nieważne, biorę kasę a o realizacji siebie pomyślę innym razem”.
Spontanicznie pomyślałem w podobny sposób, ale mam dziwne przeczucie, że po roku bądź dwóch przepuszczania łatwych pieniędzy, stwierdziłbym, że to nie tak. To nie o to chodzi – czegoś tu brakuje. Pojawiłyby się myśli: „Nie jestem wystarczająco wartościowy, nie zasłużyłem na te pieniądze. Nie są one wynikiem realizacji mojego potencjału. Jestem tylko rozpuszczonym głupkiem, który myśli, że zdobył świat, bo los rzucił mu pod nogi bogactwo”. Los tak naprawdę rzucił pod nogę przeszkodę do realizacji siebie i do stania się prawdziwie wartościowym człowiekiem.
Czasem myślę, że dobrze byłoby wygrać sporą sumę w lotka (czasem nawet zagram;) ale z drugiej strony wiem, że byłoby to moje przekleństwo. Za wygraną podąży lenistwo, pycha i strach. Nie jestem gotowy na taką ilość gotówki a głowa pęknie mi jak mydlana bańka.
Jest coś ważniejszego na drodze sukcesu. Ważniejsze od zarobionych pieniędzy, sławy jest to, kim się staniesz dążąc do realizacji celu. Tylko to się tak naprawdę liczy. Erich Fromm „męczył się” z pytaniem „Mieć czy być”? W filmie „Nic śmiesznego” padają słowa, że „chyba można to jakoś pogodzić” ale zawsze ważniejsze jest to, kim się staniesz niż to ile na tym zarobisz!
Prawdziwy sukces nie jest mierzony ilością pieniędzy, a ilością porażek, jakich doświadczasz i tym jak szybko się po nich podnosisz. Dopóki wstajesz zawsze jesteś człowiekiem sukcesu. Nie pozwól sobie „pozostać na ziemi”. Upadanie jest nieuniknione na drodze do celu. Jeśli pragniesz osiągnąć coś dużego (a tylko takie cele mają sens) będziesz upadał często a upadki będą bolesne! Przyzwyczaj się do upadków podobnie jak dziecko uczące się chodzić. Wiedz, że będziesz się potykał, ale wstawaj za każdym razem. Ucz się na każdym błędzie i stawaj się silniejszą osobą. Tak właśnie zaczyna się zwyciężanie.
Nie mówię, że masz się pławic w porażkach celowo. Chcę tylko powiedzieć żebyś szedł pewnie mimo, trudności jakie się pojawią. Każda porażka ma za zadanie nauczyć Cię czegoś wartościowego. Zastanów się, czego to niepowodzenie chciało nauczyć Ciebie.
Porażki są drzwiami do doskonałości. To twoja szansa na poszerzenie horyzontów. Odważ się zaryzykować, złap wiatr w żagle i pamiętaj, że nie ma czegoś takiego jak tchórzliwy człowiek sukcesu.
Wiem, że czasem wszystko staje się zbyt ciężkie do udźwignięcia. Zwłaszcza gdy próbujesz osiągnąć coś, czego nikt z twojego najbliższego otoczenia nie rozumie. Wiem jak ciężko podnieść się po kolejnej porażce, gdy brakuje wokół wsparcia. Cele wydają się wówczas mniej istotne i ma się ochotę rzucić to wszystko w cholerę i iść prostszą drogą jak inni ludzie. W takich chwilach nachodzi mnie myśl: jeśli zrezygnuję z moich pragnień, z moich celów, z moich marzeń to jak mam niby stać się szczęśliwym człowiekiem? Właśnie to, co robię charakteryzuje mnie, jako wartościowego człowieka. To przecież moje życie.
Wiedziałem przecież, że nie osiągnę swojego celu w przeciągu jednej nocy. Dążenie do sukcesy wymaga cierpliwości. Wytrwałość jest w końcu nazywana tajemnym kluczem do realizacji marzeń. Wytrwałość kreuje hart ducha. Utrzymuj w sobie palące pragnienie realizacji celów aż nie staną się one rzeczywistością. Znów łatwiej powiedzieć niż zrobić;) Wyobraźnia ma jednak sporą moc a wizualizacja pozwala znacznie podładować baterie.
Tak więc upadaj, upadaj, upadaj. „Zrób coś, co wydaje się dla ciebie niemożliwe. Ponieś porażkę robiąc to. Tym razem zrób to lepiej” Oprah Winfrey