W pierwszym kroku poznaliśmy, co jest dla nas najlepsze. W drugim kroku poznaliśmy świat ze wszystkich stron. Czas najwyższy, aby połączyć to ze sobą, w akcie altruizmu. Od razu na wstępie chcę podać moją definicję altruizmu, odbiegającej od powszechnie przyjmowanej. Otóż dla mnie człowiek z natury jest stworzony do egzystencji pod kontem korzyści, jakie mu przynosi jego działanie, czy relacje z innymi ludźmi. W odniesieniu do człowieka nie można mówić o jakiejkolwiek bezinteresowności. Ci, co tak sądzą okłamują samych siebie. Zawsze robimy coś w jakimś celu. Nawet, jeżeli tym celem jest wywołanie uśmiechu na twarzy drugiej osoby, to zauważmy, że my też mamy korzyść z tego, pod postacią wewnętrznego zadowolenia. Jeżeli altruizm będziemy stawiać obok korzyści materialnych, to rzeczywiście nasze działanie z wyrzeczeniem się tych korzyści jest działaniem bezinteresownym. Ale wyrzekanie się korzyści materialnych nie doprowadzi nas do pełnego szczęścia.
Wyjaśniliśmy sobie pojęcie altruizmu. Jak go zastosować, aby podążać drogą ku szczęściu? Otóż całkowicie musimy się oddać naszemu otoczeniu. Dawać wszystkim na około to, co dla nas jest najlepsze. Uwielbiam śpiewać, więc śpiewam gdzie się tylko da. Największą radość sprawia mi rozmowa z innymi, to jak najczęściej prowokować ludzi do rozmów, itp. Domeną szczęścia jest brak pustki, więc musimy robić wszystko, aby nasz cały czas był wypełniony naszą wartością. Jeżeli wprowadzimy do naszego życia pustkę, to zablokujemy siebie przed otaczającym nas światem. Staniemy w miejscu, a nawet cofniemy się do obszaru kroku pierwszego, czyli skupiać się będziemy tylko na sobie, a całe nasze otoczenie będzie żyło obok nas. Jeżeli zatem nosimy w sobie talenty, to musimy odciskać ich ślad w otaczającej nas rzeczywistości. Suma tych śladów daje poczucie nieśmiertelności, zgodnie z maksymą: - nie wszystek umrę. Ta forma nieśmiertelności jest siłą napędową człowieka w spełnianiu siebie. O energii w drodze będę pisał w kroku szóstym.
Kolejną istotną kwestią jest odbiór naszej osoby przez otoczenie. Jak wcześniej pisałem człowieka z natury przyciągają podobieństwa. To jest pewnego rodzaju bodziec, który pozwala nam się otwierać na innych. Ale z doświadczenia wiemy, że człowiek może reagować na nas w dwojaki sposób. Albo przyjmie nas ze szczerością, albo będzie udawać, że wszystko jest porządku i dla świętego spokoju będzie tolerował nas w swoim otoczeniu. Pamiętajmy o tym, że my możemy wymagać od siebie jasnego się określenia, ale nie wiemy, czy inni wokół nas są samo określeni. W tym miejscu może się pojawić sytuacja konfliktowa. Ponieważ osoby nieokreślone stają nam na przeszkodzie do samo określenia się nas samych. Jak poradzić sobie z tą sytuacją? Otóż trzeba zastosować kolejny krok, to znaczy altruizm egocentryczny. Ale o tym w następnym artykule.