Wiadomo, że wiśnie same w sobie nie są smaczne, bo są kwaśne. I właśnie dlatego nie nadają się do samodzielnego jedzenia. Na szczęście nadają się do wielu innych specyfików, na przykład do stworzenia pysznej nalewki wiśniowej.
Do wykonania jej będzie nam potrzebna wódka, dokładnie pół litra, pół litra spirytusu, kilogram wydrylowanych wiśni, około dziesięć pestek i kilogram cukru. Ilość produktów niezbędnych do przygotowania nie jest duża, dlatego też wykonanie, mimo że czasochłonne, nie jest trudne.
Na początku drylujemy wiśnie i wkładamy je, razem z dziesięcioma pestkami do dużego naczynia i zasypujemy kilogramem cukru. Dobrze jest to naczynie przykryć, aby zapobiec temu, by nie dostały się tam muszki, które uwielbiają słodkie i zepsują nam trunek. Odkładamy nasze naczynie do nasłonecznionego miejsca, aby puściły sok. Zwykle trwa to średnio tydzień. Następnym krokiem jest przelanie soku z wiśni do garnka i zagotowanie go, a następnie ostudzenie. Dolewamy spirytus, mieszamy, a następnie wlewamy do butelek. I teraz trzeba zająć się wiśniami. Zalewamy je na dwa tygodnie wódką. Po tym czasie potrzebne nam będzie duże naczynie, do którego zlejemy wszystko. Sok ze spirytusem oraz wiśnie z wódką. Wszystko filtrujemy. Możemy to zrobić przez filtr do kawy albo gazę. Ważne jest to, aby odpadły nam tylko nieczystości. Dzięki temu będziemy mieć klarowny napój. Rozlewamy do butelek. Możemy już pić, jednakże wiadomo, że taka nalewka jest jeszcze niegotowa, bo im dłużej będzie leżakować, tym będzie lepsza, jak wino.
Mamy jeszcze wiśnie. Możemy je wyrzucić, ale możemy je też odpowiednio wykorzystać. Jeśli mamy trochę cukru, to możemy znów je zasypać i ponownie czekać aż puszczą sok. Dzięki temu, po powstaniu, będziemy mieć pyszny syrop wiśniowy, który możemy wykorzystać do ciast lub jako polewa do lodów. Wiśnie można tak męczyć kilka razy, aż całkowicie oddadzą swój sok. Można je jednak śmiało posypywać cukrem kilka razy.
Tak przygotowana nalewka powinna stać co najmniej kilka miesięcy, wiadomo jednak, że wcale nie jest łatwo się powstrzymać przed próbowaniem. Ale pamiętajcie, im dłużej, tym lepiej.