Trening to powtarzanie najlepszych zachowań tak długo, aż osiągnie się najlepsze planowane rezultaty, lub więcej.
Coaching to wpsarcie i wydobywanie najlepszego i nagromadzonego potencjału.
Ćwiczenie czyni mistrza. Ubung macht dem maesta. Practice makes perfect. To znane światowe jak widać powiedzenie, najbardziej oddaje istotę treningu.
Trening to kodowanie nowych zachowań w pamięci komórek, tak żebyś działał osiągając cele i rezultaty, z nieświadomą kompetencją.
Poprzez trening pokonujesz ograniczenia, łamiesz stare, tworząc nowe. Trening rodzi wytrwałość, zaangażowanie i wiele innych cnót. To dobra, jasna strona treningu, ale jest też ciemna.
Ta ciemna związana jest ze sportem wyczynowym, ignorancją i zadufaniem. O ignorancji kompetencji później. Teraz o sporcie, szczególnie tym wyczynowym. Sport wyczynowy jest czymś złym dla życia. Dlaczego? Ponieważ przyspiesza metabolizm organizmu skracając życie i przyspieszając starzenie.
Najbardziej jest to widoczne w sumo. Jeżeli zawodnik przed czterdziestym rokiem życia schudnie to przeżyje, jak nie zdąży to umiera. To skrajny przykład.
Inne sporty wyczynowe czynią to samo, tylko z mniejszą intensywnością. Kiedy umiera sportowiec to jest już dawno na sportowej emeryturze. To człowiek innego sportowego pokolenia. Jego czas się skończył. Gazety piszą o sukcesach innych. Znany niegdyś sportowiec umiera w takiej samej samotności jak każdy.
Wszystko jest w porządku jeżeli sportowcy są tego świadomi, wiedzą o zagrożeniach intensywnych treningów. Przeważnie jednak nie wiedzą. Jest to tajemnica nad tajemnice systemu, w którym obecnie żyje ludzkość. Ta pożal się boże tradycja. Europejska tradycja igrzysk. Pseudo duma wzniecona przez francuskiego barona Pierre de Coubertina .
Kiedyś w piekle, zwanym ludzkość, było jasno. Gladiatorzy walczyli. Jeden umierał drugiemu darowano łaskawie życie. Niezła podłość, co? Zastanawiam się czy teraz aby nie większa. Na czas igrzysk wstrzymywano wojnę, dzisiaj się nie wstrzymuje. Była albo wojna albo igrzyska. Świetny wybór.
Wszystko jest ok., jeżeli kariera sportowa to twój świadomy wybór i wiesz o wszystkich jej konsekwencjach. Coś za coś. Świetna sprawność fizyczna, zaszczyty, światło jupiterów, harówka, w zamian za krótsze życie, gorszy wygląd. Krótsze od planowanego dla Ciebie.
Jednak trening czyni mistrza i nie ma innej drogi niż trening. Trening ma wiele oblicz, nie tylko te sportowe. To istota kompetencji. Bez treningu w określonej dziedzinie zawodowej nie osiągniesz dobrych rezultatów.
Trzeba trenować to co jest Tobie pisane. Trenować to co jest Tobą. Trening to prawdziwa nauka. Nauka inteligencji nie-umysłu. Najlepiej widać to na przykładzie muzyków. Ile lat pracy muszą włożyć w swoją doskonałość.
Niemniej taka biegłość dotyczy każdego zawodu. Żeby stać się mistrzem tego co robisz potrzebujesz wielu lat pracy. Amerykanie policzyli, że statystycznie minimum pięciu, a i to przy założeniu, że robisz, to co robisz, coraz lepiej. Masz do tego predyspozycje od natury. Zaangażowany modelujesz lub tworzysz najlepsze praktyki i jest to Twoją miłością.
W swojej kompetencji możesz też osiągnąć skrajność. Zatrzymać rozwój danej dziedziny na jakiś czas. Dobrym na to określeniem jest ignorancja.
Czy wiesz jaka grupa zawodowa w Niemczech żyje najkrócej? Lekarze, 53 lata i jest to wynik ich kompetencji. Nawet profesor, największa nasza narodowa duma i sława tuż przed śmiercią oświadczył ja wierzę w polską służbę zdrowia. Oto wielka tajemnica wiary. Cóż ja nie wierzę, choć ufam ich kompetencji w swej niekompetencji. Tak naprawdę zachodnia medycyna leczy objawowo. Prawie całkowicie pomijając przyczynę.
Z perspektywy coachingu, trening jest modelowaniem najlepszych zachowań i ich implementacją dla Ciebie jako klienta.
Beta alanina jest aminokwasem, który nie jest wykorzystywany do syntezy białek, ale ma inne ważne funkcje w organizmie. Jest szczególnie ceniona przez sportowców i osoby aktywnie trenujące ze względu na jej rolę w syntezie karnozyny, co może przyczynić się do opóźnienia pojawienia się zmęczenia mięśniowego. Jednak czy istnieją naturalne źródła beta alaniny w diecie, czy jesteśmy zdani wyłącznie na suplementy?