Wielu z nas, nie tylko studentów, zastanawiało się nad otwarciem własnej działalności gospodarczej. Jednak te wszystkie formalności, załatwiania, wizyty w kilku urzędach, skutecznie zniechęcały potencjalnych przedsiębiorców. Dodatkowo ZUS, który płacić jesteśmy zmuszeni zawsze, nieważne, czy nasza firma przynosi dochody, czy straty. Jest jednak sposób, by legalnie spróbować swoich sił, nie udając się do urzędów i nie płacąc ZUSu.
W tym miejscu zjawiają się Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości, które oferują swoją pomoc chętnym przedsiębiorcom. Pierwszeństwo mają studenci, którzy nie ukończyli 26. roku życia. Nie jest jednak wykluczone, by z usług AIP skorzystały osoby spoza tej kategorii. Wymogiem jest odpowiedni pomysł na biznes, przemyślany plan walki z konkurencją oraz umiejętne przekonanie komisji o sukcesie naszego przedsięwzięcia.
Po zaakceptowaniu naszego wniosku i podpisaniu umowy rozpoczyna się okres preinkubacji, który trwa maksymalnie 24 miesiące. Podczas tego czasu uzyskujemy status "Pionu AIP" - umożliwia nam to legalne wystawianie faktur i rachunków, podpisywanie umów, nabywanie faktur kosztowych oraz darmowe konsultacje z prawnikami. Innymi słowy, uzyskujemy osobowość prawną, udostępnioną przez Inkubatory.
Wszystkie faktury, rachunki, umowy podpisujemy w imieniu AIP, a uzyskane środki gromadzimy na wydzielonym subkoncie w banku. Jeżeli chcemy wypłacić zarobione pieniądze, podpisujemy umowę-zlecenie z AIP na kwotę wypłaty i dostajemy środki na własne konto.
To wszystko kosztować nas będzie 200 zł miesięcznie - zawsze to mniej niż obniżony ZUS. Jeśli nasz biznes nie wypali, możemy w każdej chwili zrezygnować, nie ponosząc żadnych konsekwencji.