Najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, że w każdej chwili cellulit może zacząć dotyczyć także Ciebie w bardziej inwazyjny sposób niż tylko przymus jego oglądania. Nie pomaga Ci w tym także wiedza na temat tego, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż jesteś nim obciążona genetycznie (ciało mamy i siostry przemawiają za tym faktem). Obawiasz się, że za sprawą dojrzewania/ciąży, czy menopauzy uaktywni się on również u Ciebie. Co możesz zrobić, żeby temu zapobiec? Czas na poznanie kilka sposobów, które pozwolą nigdy nie spotkać się sam na sam z pomarańczową skórką.
Zacznijmy od zdrowego trybu życia. Ciągle słyszymy to zdanie w mediach, wśród przyjaciół, znajomych, rodziny. Jakie jednak znaczenie ma ono tak naprawdę? Przez zdrowy tryb życia, należy rozumieć zbilansowaną dietę, aktywność fizyczną i oczywiście życie bez stresu. Odpowiesz zaraz, że to zajmuje mnóstwo czasu, a Ty przecież masz dzieci, męża, pracę i całe mnóstwo innych obowiązków, nazwy, których nie możesz sobie teraz przypomnieć. Nie mogę oczywiście zaprzeczyć, że siedzenie na facebooku, oglądanie telewizji, leżenie na kanapie zajmują mnóstwo czasu. Kolejną niepodważalną prawdą jest fakt, iż niezdrowe jedzenie jest znacznie szybsze w przygotowaniu. Wystarczy podjechać do najbliższego Mc’Donalds’a, KFC, czy innego fast fooda, a by w mgnieniu oka dostać pełny posiłek. Tak, w tym miejscu również się z Tobą zgodzę, w restauracjach ze zdrowym żywieniem na zamówienie czeka się znacznie dłużej. A czas jak trzeba poświęcić na przygotowywanie takiego posiłku jest wręcz niewyobrażalny, dodatkowo czynność ta wymusza na nas wcześniejsze udanie się do sklepu i zrobieniu ogromnych zakupów. Istna wieczność.
Gdy zaczniemy rozmawiać o aktywności fizycznej stwierdzisz, że właściwie prowadzisz stojący tryb życia. Stoisz przecież mnóstwo czasu w kolejkach na poczcie, w sklepie (gdy akurat postanowisz, coś ugotować i z tej okazji zrobić zakupy), gdy czekasz na peronie na pociąg, albo jedziesz windą do swojego biura na ósmym piętrze. Tak, rzeczywiście bardzo jesteś wyjątkowo aktywna. Jednak sadzę, że pomimo to przydałby Ci się ruch w trochę innej formie. Może powinnaś spróbować biegać przed pracą, jeździć na rowerze, chodzić na aerobik, albo na basen? Rzeczywiście, nie pomyślałam wcześniej. Przecież masz dzieci, męża, pracę, psa, kiedy miałabyś to wszystko robić. Wtedy już na pewno nie znalazłabyś czasu na komputer, telewizję, kanapę.
A jak u Ciebie ze stresem? W zasadzie to żyję spokojnie, odpowiesz. Mam mnóstwo czasu na relaks. Pracuję jakieś 8 godzin dziennie, po pracy wracam przez godzinę zatłoczonym pociągiem do domu, szybko robię dzieciom coś do jedzenia, zaganiam krzykiem do lekcji. Potem siadam do komputera i robię raporty, analizy do pracy, tak żeby oddać je szefowi to szybciej niż Jolka. Liczę na awans. Mój mąż bardzo denerwuje się o to, że pracuje też w domu. On nic nie rozumie.
Przyjrzałam się Twojemu życiu. Rzeczywiście robisz wszystko, co tylko można, żeby nigdy nie mieć cellulitu i zawsze cieszyć się piękną skórą. Jest duże prawdopodobieństwo, że go unikniesz. Jeżeli nie, no cóż widocznie jesteś genetycznie obciążona pomarańczową skórką i absolutnie nic nie możesz zrobić, aby zapobiec jej pojawieniu się. Przyznasz mi rację?