Mimo że balony lotnicze nie są równie popularne jak samoloty, ani nie mogą pochwalić się równie imponującymi osiągami, stanowią milowy krok na drodze do podboju niebios. Nie należy zatem zapominać o ich twórcach - braciach Montgolfier.
Joseph Michel, Francuz z rocznika 1740, oraz o pięć lat młodszy Jacques Etienne urodzili się w dobrze prosperującej i bardzo plodnej rodzinie. Joseph był dwunastym dzieckiem Pierre'a Montgolfier; Jacques piętnastym. Termin "bracia Montgolfier" można by zatem znacznie poszerzyć, aczkolwiek tylko ta dwójka wykazywała się smykałką do prac technicznych. I przy okazji miała sporo szczęścia.
Na pomysł stworzenia pojazdu powietrznego napędzanego gorącym powietrzem wpadł Joseph, kierując się jak najbardziej błędnymi przemysleniami. Zaobserwował on bowiem, że rozgrzane powietrze znad ogniska unosi fragmenty popiołu, dochodząc do wniosku że częścią składową ognia był tajemniczy gaz, który posiadał zdolność lewitacji.
Jakkolwiek przesłanka była mylna, konkluzje okazały się prawdziwe. Pierwszy, miniaturowy balon - pudełko pokryte w górnej części taftą - bezproblemowo uniósł się pod wpływem rozpalonego pod nim ognia. Następne modele, już znacznie większe, latały równie dobrze. Czasem tak dobrze, że bracia tracili nad nimi kontrolę. Publiczne demonstracje okazały się jednak sukcesem, a o wynalazku szybko usłyszał cały kraj. Bracia doskonalili swoją machinę we współpracy z wytwórcą tapet - Jeanem-Baptistem Reveillonem. Już wkrótce zaprezentowali ją w Wersalu, na dworze króla Ludwika XVI.
Pierwszy lot załogowy odbył się w roku 1783. Pokonano dystans dziewięciu kilometrów, poruszając się na wysokości niecałego kilometra. Balon stał się nie tylko cenionym wynalazkiem. Stał się również... modny. Nie bez przyczyny Juliusz Verne wyprawił bohaterów swej powieści dookoła świata właśnie za pomocą balonu.
Obecnie balony nadal stanowią ciekawy widok, a także interesującą wakacyjną atrakcję. Służą także w celach badawczych. Nie są jednak takim przebojem jak niegdyś - nie dziś, gdy bez problemu kupisz bilety lotnicze, a tanie linie lotnicze zagwarantują ci szybkie przeloty międzynarodowe. Przy takiej konkurencji balony wypadają niezbyt atrakcyjnie, lecz pomijanie osiągnięć braci Montgolfier podczas mówienia o lotniczych rekordach jest jednak ze wszech miar niesprawiedliwe.
Nazwa „Lechistan” nie jest przypadkowym wyborem, lecz celowym nawiązaniem do legendy i symboliki narodowej, podkreślającą związek z historycznymi korzeniami Polski. Pojawienie się tej nazwy na polskich statkach handlowych było przejawem nie tylko patriotyzmu, ale także próbą przypomnienia o możliwych, choć często pomijanych w oficjalnej historiografii, aspektach polskiej przeszłości. Dlaczego właśnie „Lechistan” i co symbolizował dla Polaków?