
Sztuczna inteligencja w formie chatbotów oferuje różnorodne zastosowania, a ich skuteczność zależy przede wszystkim od specjalizacji. Grok, stworzony przez xAI, wyróżnia się w analizie danych z mediów społecznościowych – potrafi przetwarzać posty na X, profile użytkowników oraz załączniki (np. obrazy, PDF-y). Dzięki ciągłej aktualizacji wiedzy i zdolności wyszukiwania w sieci, świetnie radzi sobie z dostarczaniem aktualnych informacji i kontekstu, szczególnie w tematach naukowych i technologicznych. Jego styl bywa rzeczowy, miejscami podszyty humorem, a czasem wręcz „spoza ludzkości” – co czyni go intrygującym i niebanalnym towarzyszem rozmowy.
Testowałem AI pod kątem redagowania tekstów, pomocy w pisaniu pism prawniczych, rozwiązywania zagadek oraz rozumienia historii. Największe wrażenie zrobił na mnie Grok – analizuje teksty prawne z uwzględnieniem odbiorcy i realizmu, co nieczęsto się zdarza. ChatGPT również się tu sprawdza, choć nie w takim stopniu. Godna uwagi jest też chińska AI DeepSeek – szybko reaguje i zaskakuje wnikliwością.
Warto dodać, że każdy z botów potrafi przetłumaczyć tekst na różne języki, ale każdy robi to nieco inaczej – ich możliwości są unikalne.
Grok daje wiele możliwości, choć obecnie nie tworzy obrazów i nie czyta plików PDF. Niestety nie zapisuje wcześniejszych rozmów – z chwilą zamknięcia okna czatu cała sesja przepada. Mimo to, doskonale sprawdza się w analizie przeszłości, szczególnie tej bliższej – ostatnich wydarzeń, kontekstów kulturowych czy medialnych.
ChatGPT, opracowany przez OpenAI, to prawdziwy wół roboczy – wszechstronny, z naturalnym stylem i zdolnością do snucia opowieści. Świetnie sprawdza się w zadaniach kreatywnych, literackich i edukacyjnych, choć w niektórych technicznych niszach bywa mniej precyzyjny niż Grok. Jego zaletą jest zachowywanie całej rozmowy – nawet bardzo długiej – a także możliwość generowania obrazów, zarówno w wersji płatnej, jak i darmowej.
DeepSeek stawia na otwartoźródłowość (MIT License), co samo w sobie jest rzadkością, ale i aktem odwagi. Umożliwia szerokie zastosowanie – nie tylko w pracy indywidualnej, ale i komercyjnej. W darmowej wersji istnieje limit długości wypowiedzi, ale mimo to AI potrafi zredagować cały rozdział książki za jednym razem – przewaga, którą trudno przecenić. Niestety, w moim przypadku – być może z powodu słabego internetu – bywa niedostępna w ciągu dnia, co ogranicza jej użyteczność.
Qwen 2.5, opracowany przez Alibaba Cloud, to model, który wyróżnia się w chińskim wyścigu AI. Jego siła tkwi w wszechstronności – potrafi analizować tekst, generować kod i obsługuje wiele języków. Najlepiej sprawdza się przy krótszych formach – trafnie i szybko odpowiada, choć w dłuższych zadaniach bywa bardziej zachowawczy.
Polski Bielik, choć mniejszy i mniej rozpoznawalny niż jego chińscy czy amerykańscy rywale, ma jedną dużą przewagę – koncentruje się na precyzyjnym rozumieniu języka polskiego. To czyni go użytecznym w edukacji, administracji, a także w polskim biznesie. Jego znajomość kontekstu kulturowego i idiomatyki języka jest imponująca – w zadaniach czysto „po polsku” często wyprzedza globalnych gigantów.
Najwięcej problemów sprawia Gemini od Google. Choć potrafi analizować teksty (szczególnie dłuższe, w wersji płatnej), łatwo się gubi. W trakcie zadawania pytań w wersji premium trzeba otwierać nowy czat, ponieważ AI potrafi nagle... wyświetlić treści innych użytkowników – często tych, którzy właśnie go wyzywają za błędy, używając niecenzuralnych słów. W darmowej wersji sytuacja jest jeszcze bardziej zaskakująca – zamiast redagować tekst, próbuje go zamienić na obraz (nawet bez prośby), po czym stwierdza, że... nie potrafi tego zrobić. Owszem, potrafi pomóc – o ile działa. Ale stabilność tego modelu pozostawia jeszcze wiele do życzenia.
AI to potężne narzędzie, a wybór chatbota zależy od indywidualnych potrzeb użytkownika. Grok od xAI sprawdzi się w analizie danych i dostarczaniu aktualnych informacji, ChatGPT w zadaniach kreatywnych i pracy z tekstem, DeepSeek w szybkiej redakcji i kodowaniu, Qwen w wszechstronności, a Bielik w polskiej precyzji językowej. Gemini – choć ma potencjał – wymaga jeszcze szlifów.
Jedno jest pewne: chatboty stają się czymś więcej niż tylko narzędziem. Stają się partnerami – w pracy, w tworzeniu, a czasem nawet... w myśleniu. Zamiast więc zadawać pytanie „czy warto?”, lepiej zapytać: „z którego najlepiej dziś skorzystać?”.