Nie będąc pewnym odpowiedzi, zaproponował (zbyt skromnie) ok. 130-140 punktów. Wywiązała się dyskusja na temat testów IQ i sposobów osiągania w nich dobrego wyniku. Na uwagę Jonathana Levitta, że najlepszą miarą postępów byłoby wykonanie dwóch testów na inteligencję w różnych odstępach czasu, Short natychmiast odparł, iż można to łatwo zafałszować celowo zdobywając w pierwszym teście jak najsłabszy wynik.
Anegdotka ta ilustruje pewną bardzo istotną właściwość umysłu szachisty. Ma on mianowicie tendencję do szukania skrótów i dochodzenia do celu jak najlepszą, najzręczniejszą drogą. Nie jest to umysł matematyka, który za pomocą bezpośrednich, prostych dróg uzyskuje swoje dowody. Szachisty nie obchodzi, czy środki, jakimi się posługuje, zgadzają się z konwencjami czy zdrowym rozsądkiem. Najważniejszy zawsze jest cel – zwycięstwo. Szachista woli szukać własnych sposobów niż studiować już istniejące prace, dlatego często może być znakomitym myślicielem, lecz kiepskim uczniem.
Istnieją bardzo silne podstawy, aby twierdzić, że iloraz inteligencji oraz zdolności szachowe – czy raczej ich potencjał – są ze sobą silnie skorelowane. Podpowiada to nie tylko zdrowy rozsądek. Przede wszystkim niezbędna do skutecznego szachowego myślenia jest zdolność dostrzegania możliwości ruchu w danej chwili, czyli inteligencja przestrzenna. Dobry gracz musi także potrafić wypracować swój system wiedzy i doświadczenia – wiedzieć „co” i wiedzieć „jak”. System taki musi być w umyśle szachisty przechowywany, przetwarzany, adaptowany do sytuacji i na bieżąco ulepszany. Z wysokim ilorazem inteligencji wiele ma też wspólnego zdolność do analizowania złożonych, hierarchicznych struktur problemów i podproblemów, czy utrzymywania swoich celów w ładzie i jasności.
Nie bez powodu zatem wspomniany już Jonathan Levitt opracował prosty wzór, mający na celu oddać powiązanie pomiędzy szachowym rankingiem Elo oraz współczynnikiem IQ. Wzór ten ma następującą postać:
Elo ~ (10 x IQ) + 1000
gdzie “~” celowo występuje zamiast znaku równości, w grę wchodzi tu bowiem wiele lat wysiłku, ćwiczeń i gry turniejowej. Oznaczałoby to, że szachowy mistrz świata (Elo w granicach 2800 punktów) winien uzyskać w teście na inteligencję wynik w granicach 180. Można się z tym zgadzać lub nie, jednak propozycja Levitta ma silne podstawy i z wysokim prawdopodobieństwem dobrze oddaje rzeczywistość.