Mój pierwszy wyjazd za granicę na kurs języka miał miejsce w podstawówce. Rodzice od razu rzucili mnie na głęboką wodę i wysłali na miesiąc do Anglii, gdzie zamieszkałam z dwoma Szwedkami w rodzinie Anglików. Do szkoły chodziłam codziennie, tam też spędzałam większość czasu. Mój angielski był wtedy na poziomie intermediate- teraz wydaje mi się, że właśnie wtedy człowiek chłonie najwięcej wiedzy: przebywanie w środowisku, w którym zmuszony jest porozumiewać się tylko w języku obcym daje pożądane efekty.
Osobom będącym na poziomie początkującym nie polecam krótkoterminowych wyjazdów językowych. Sama wybrałam się do Hiszpanii na kurs hiszpańskiego, posiadając tylko podstawy tego języka. Codzienny napływ olbrzymiej ilości informacji uniemożliwił mi utrwalenie przyswojonej wiedzy i jedyne co dziś mi postało w pamięci z tego kursu to piękne meble woskowane znajdujące się w klasach szkoły językowej (oraz bogate życie nocne uroczej miejscowości Salamanca). Utrudnieniem była chęć integracji z pozostałymi uczestnikami kursu, co w moim przypadku zmusiło mnie do rozmawiania w języku angielskim, gdyż po hiszpańsku potrafiłam tylko krótko się przedstawić, opisać moją rodzinę i hobby.
Kolejnym językiem, który postanowiłam podszkolić za granicą był język niemiecki. Wybrałam kurs intensywny- 30 godzin tygodniowo. Wyjeżdżając pierwszy raz byłam na poziomie średniozaawansowanym, co potwierdziło moją teorię, że wtedy przyswaja się najwięcej słownictwa i robi największy postęp w mówieniu. Kurs powtórzyłam po upływie 1 roku, będąc już na poziomie zaawansowanym. Osobom będącym również na tym poziomie polecam już kursy z tzw. specjalizacją, np. kurs biznesowego języka obcego, lub dziennikarski. Wybierając kurs ogólny możemy trafić na dość duże zróżnicowanie poziomu w grupie, gdyż zazwyczaj pojęcie 'zaawansowany' jest pojęciem względnym.
Po zakończeniu wakacyjnego kursu języka obcego, należy pamiętać, żeby starać się utrwalać przyswojoną wiedzę przez cały rok. Regularna nauka słownictwa jest na pewno wartościowa, nawet jeżeli nasza gramatyka kuleje. Jeżeli jesteśmy zbyt leniwi do czytania obcojęzycznych tekstów i tłumaczenia słów, skorzystajmy z szeroko dostępnych gier edukacyjnych lub tzw. samouczków. Ich dobrą stroną jest możliwość odsłuchania poprawnej wymowy danych słów.