Dywagując na temat rzekomych kandydatur różnych opcji politycznych, starając się wgłębić w strategię wyborczą danych kolektywów, dochodzimy do końca spekulacji a rozpoczynamy maraton wyborczy. Kandydatem obozu Prawa i Sprawiedliwości będzie Jarosław Kaczyński. Fakt, pewna wiadomość i ostateczna kropka w ustach spekulantów i dyskutantów publicznych. Decyzja została już podjęta. Kto się z nią zgadza, kto nie – zadecydują wybory.
Dość jednoznaczna kandydatura Prawa i Sprawiedliwości, może okazać się pewną grą polityczną. Często podkreślany fakt, iż to właśnie Jarosław był bratem prezydenta, który zginął w tak strasznych okolicznościach. Ten właśnie fakt może stać się kością niezgody rzuconą w biegu politycznej awantury, zwanej także wyborami. Czy kampania wyborcza, z kampanią wojenną będzie się czymś różniła ? Czy śmierć swojego brata nie będzie kartą polityczną w walce o prezydenturę ? Jednocześnie można się zastanawiać, czy oddany głos w wyborach na Jarosława Kaczyńskiego będzie głosem oddanym na Lecha Kaczyńskiego ?
Trochę poplątania z przemieszczeniem bo pytań jest wiele. Hołd oddany w taki sposób może okazać się wyborczą wygraną w pierwszej turze. Nikt nie odważy się tego powiedzieć, bowiem jest to całkiem realny scenariusz. Na nic zdadzą się sondaże, których lawiranctwo pod naciskiem partyjnych PR stało się sferą komizmu w obiektywnej informacji. Wybory będą wyznacznikiem uczuć, które wyborca pozostawił w sercu podczas jednoczenia się z byłą prezydencką parą.
W styczniu 2025 roku prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił dokonać zmiany, która – choć wydaje się jedynie kosmetyczna – wywołała spore zamieszanie na arenie międzynarodowej. W drodze rozporządzenia wykonawczego nakazał Sekretarzowi Spraw Wewnętrznych przekształcenie nazwy "Gulf of Mexico" na "Gulf of America" w amerykańskich dokumentach i systemach administracyjnych. Decyzja ta, jak nietrudno się domyślić, wywołała gorące dyskusje, zarówno wśród polityków, jak i w mediach.