Jak wykazują badania, tym co nas najczęściej stresuje, czyli wywołuje podobne reakcje jak przed wiekami faktyczne zagrożenie życia (czyli np. atakujący nas tygrys szablasty), są relacje, a zwłaszcza związane z nimi nieporozumienia. Relacje z bliskimi, współpracownikami, a nawet z przypadkowo spotkanymi ludźmi. Jednocześnie to umiejętność nawiązywania relacji, ich podtrzymywania, decyduje o naszym sukcesie zawodowym i poczuciu szczęścia w życiu osobistym. Możemy mieć niesamowitą wiedzę i doświadczenie, ale co z tego jeśli nikt nas nie zna i nie potrafimy, albo nie mamy komu, o tym opowiedzieć. Możemy być fantastyczną osobą, ale co z tego, jeśli nikt o tym nie wie, bo nie ma szansy do nas się zbliżyć z powodu naszej niedostępności bądź nieśmiałości.
Coraz częściej prowadząc sesje coachingowe dochodzę do wniosku, że najtrudniejszą i jednocześnie najpiękniejszą rzeczą w naszym życiu są relacje. Zaczynają się one zawsze od relacji nas samych ze sobą. Jakość tej relacji rzutuje w przedziwny sposób na wszystkie inne i na nasze postrzeganie świata. Tylko tak dobrzy, wyrozumiali i kochający potrafimy być dla innych jak jesteśmy dla siebie samych. Tak jak podejrzliwi, krytyczni, wymagający jesteśmy dla innych, tak też wewnętrznie traktujemy siebie. Ani mniej ani więcej, nawet jeśli czasami wydaje się, że jest inaczej, okazuje się, że inni są tylko lustrem naszych własnych zmagań, niedopowiedzeń, złości lub braku szacunku do siebie samych.
Warto przyjrzeć się czynnikom, które powodują, że nasze relacje z innymi układają się w taki, a nie inny sposób, jak w tym kontekście wygląda nasza relacja z samym sobą, nasze potrzeby i wartości. Co sprawia, że ludzie reagują na nas w taki właśnie, a nie inny sposób i co możemy zmienić w sobie, aby nasze relacje z innymi i ze światem uległy poprawie.
Zmiana nie polega na mechanicznym wyuczeniu się pewnych zachowań, które są bardziej “konstruktywne”, ale na byciu w kontakcie ze sobą, odnalezieniu w sobie odwagi i siły na otwarte komunikowanie się ze światem z poszanowaniem swoich i cudzych wartości.
Warto jest poświęcić trochę czasu, aby przyjrzeć się jakie wartości są dla nas ważne w kontaktach z innymi, co możemy zrobić by na co dzień o nie zadbać, jakie zmiany wprowadzić w swoim życiu, jakie działania podjąć wobec samych siebie i wobec świata, aby relacje stały się naszą siłą, a nie słabością.
I nie chodzi tu bynajmniej o modny ostatnio "networking", albo techniki wpływu na innych, ale o satysfakcję z bycia sobą w kontakcie z drugim człowiekiem i odkrycie autentycznej przyjemności z przebywania z innymi, a że zazwyczaj wynika z tego dużo dobrego to inna sprawa.... chociaż na pewno nie aż tak inna... Bo nic tak bardzo na innych nie wpływa jak nasza autentyczność i swoboda bycia.
W Biblii napisano „Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. Długo nie mogłem zrozumieć tego wersetu – jakie on ma podłoże psychologiczne i energetyczne. W końcu zrozumiałem.