Dziecko rodzi się pełne egoizmu i egocentryzmu. Za wszelką cenę stara się stać centrum rodziny. Rodzice mają mu usługiwać, służyć, być na każde zawołanie. Kto kogo wychowuje?
Dziecko rodzi się pełne egoizmu i egocentryzmu. Za wszelką cenę stara się stać centrum rodziny. Rodzice mają mu usługiwać, służyć, być na każde zawołanie. Kto kogo wychowuje?
Pojawiają się pytania - Czy dawać? Jeśli tak, to od jakiego wieku? Jak często dawać? Czy interweniować, gdy wydaje na "głupoty"? Czy młodszemu rodzeństwu też dawać? Ile dawać?
Kilka dni temu rozmawiałam z narzeczonymi, których przyjaciele - młode małżeństwo, borykają się z problemem zasypiania dziecka. Trzyletnia dziewczynka przyzwyczaiła się zasypiać z mamą. Tata śpi osobno.
Kształtowanie myślenia symbolicznego, pojęć religijnych, nauka medytacji... i inne ambitne wyzwania, jakie stawiamy, aby rozbudzić życie wewnętrzne dziecka, mogą wydawać się trudne do zrealizowania. W jaki sposób osiągnąć ten cel?
Dziecko myśli, gdy działa.
Wracasz do domu, a tam taki bałagan że nie ma gdzie postawić nogi? Od razu zaczynasz sprzątać po to by po chwili znów był bałagan? Krzyczysz, próbując zagonić dziecko do sprzątania? I tak każdego dnia…
Może czas to zmienić?
Co zrobić w sytuacji gdy Twój aniołek po powrocie z przedszkola, z uśmiechem na ustach zaczyna rzucać „mięsem”? Nie wiesz jak się zachować? Co powiedzieć? Jak zareagować? Spokojnie. W tym wieku zdarza się to większości.
Wymagasz do dziecka, aby poniosło konsekwencje swoich poczynań, musisz wymagać również od siebie. Gdy ukarałaś malca, a potem okazało się, że był niewinny lub zapomniałaś o wcześniej złożonej obietnicy zamiast udawać, że nic się nie stało, powiedz „przepraszam”
Jeseśmy fizycznym wyrazem tego, co jest w naszej podświadomości (J.A.Takaas) W twojej podświadomosci znajduje się siła mogąca poruszyć świat (W. James)
Czy wykorzystujemy podświadomość w wychowaniu? Czy jest to uczciwe? Potrzebne? Konieczne?
Pamiętacie stare czasy, jak staliście w kącie, gdy inne dzieci biegały po sali w przedszkolu, najgorzej było jak rodzice nas do niego wysyłali...co wtedy robić, nie dość, że nie rozumiałam, po co i dlaczego to kazali mi tam stać bardzo długo.
Któż z nas nie lubi zagłębić się w swoim ulubionym fotelu, czy też kanapie w sobotni wieczór włączyć lampę i popijając gorącą herbatę dać sie ponieść aktualnie czytanej książce?