SŁOWO OD AUTORKI: Niby znamy bursztyn nie od dziś i co nieco o nim wiemy. A jednak okazuje się, że wiedza nasza o nim miałka i powierzchowna i że wiedzy o bursztynie nigdy za wiele. Dlaczego? Bo też właściwości ma nieprzeciętne! Dlatego w dwóch częściach postaram się przybliżyć ten wyjątkowy cud natury - nie tylko piękny, biżuteryjny, ale i leczniczy, bo antyseptyczny, przeciwbakteryjny, przeciwwirusowy. Z biegiem czasu jakby zapomniany, ale na pewno wart tego, by dać mu drugie życie...

Data dodania: 2022-01-05

Wyświetleń: 935

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Copyright - zastrzeżona

Bursztyn – słowiańskie złoto

„(...) kto ukocha ten złocisty klejnot, uczyni słońce swym przyjacielem (…)” – pisała o bursztynie Maria Florkowa. Właśnie teraz, z nastaniem zimy, poszukajmy w kawałku bursztynu słonecznych promieni. Rozjaśnią nasze myśli i rozweselą duszę.

Bursztyn – słowiańskie złoto

Jantar, amber, sukcynit, bernstein – to tylko niektóre określenia znanego nam wszystkim bursztynu. Ten wciąż

„ żywy” kamień - bo nieustannie podlegający procesom utleniania i polimeryzacji – uznawany jest przez człowieka za bardzo mu sprzyjający, pomocny w wielu chorobach, niezawodny talizman przynoszący szczęście i dostatek. Jest dla nas źródłem życiodajnych elektronów i jonów ujemnych. Tylko dziwnym zbiegiem okoliczności wciąż nie jest ceniony tak, jak na to zasługuje.

Któż z nas, choćby raz w życiu, nie miał w ręku kawałka bursztynu? Kogo ów bursztyn nie zdołał zachwycić choć na kilka chwil tak, że nie sposób było oderwać od niego wzroku?

Miałam może sześć, góra siedem lat, kiedy moja mama tłumaczyła mi, dlaczego nosi bursztynowe korale. Surowe. Nieszlifowane. Bardzo mi się podobały i często się nimi bawiłam. Później, kiedy byłam już starsza, razem z tatą, nad morzem w Łebie, kupiliśmy mamie kolejne. Miały inny kolor – kolor spadziowego miodu. - Zobaczysz jak mama się ucieszy – mówił wtedy tata. I nie mylił się. Więc chyba po mamie „odziedziczyłam” słabość do tego pięknego klejnotu. Bo choć bursztyn zasadniczo nie należy do kamieni szlachetnych, będąc skamieniałą żywicą drzew iglastych, to jednak dla swych dobroczynnych właściwości i jakże pięknego wyglądu, chętnie jest do klejnotów zaliczany.

Masażery bursztynowe

Owo „złoto morza”, jak pisze Maria Florkowa, wyrzucane na brzeg przez rozszalałe fale, ma w sobie coś z jasnych promieni słońca. W jej publikacji czytamy, że bursztyn zdaje się być skondensowanym słońcem, które niegdyś, sycąc swymi blaskami wspaniały bór drzew iglastych, zostało pochłonięte przez te drzewa, aby po milionach lat, gdy wody zalały olbrzymie kontynenty, tworząc morza tam, gdzie szumiały lasy - zamienić się w czeluściach ziemi w złote, słoneczne grudki bursztynu, tak chciwie wyławiane na brzegach mórz, przez skrzętnych rybaków i przygodnych poszukiwaczy.

Ilekroć jestem nad morzem, bez względu na porę roku, zawsze zadziwiam samą siebie, kiedy wędrując plażą, mimochodem schylam głowę w dół i czuję natychmiast, że wzrok zdaje się błądzić między ziarenkami piasku w poszukiwaniu słonecznych, bursztynowych drobinek. I za każdym razem, kiedy taką znajdę, nie posiadam się z radości, jakbym stała się właścicielką fortuny.

Jak powstawał?

Bursztyn powstał ze skamieniałej żywicy drzew iglastych, których gatunku do tej pory nie udało się jednoznacznie określić. W XIX wieku oznaczono je jako gatunek zbiorczy: sosna bursztynodajna (pinius succinifera ). Sosny te rosły ponad 45 mln lat temu, w eocenie, w lasach mieszanych na kontynencie zwanym Fennoskandią.

O tym, że bursztyn jest żywicą świadczą odciski fragmentów powierzchni kory z pni drzew macierzystych widoczne na wielu bryłkach bursztynowego surowca.

W skali Mohsa bursztyn ma twardość między 2 a 3. Jako surowiec jest on niejednorodny pod względem składu. Zawiera w sobie: węgiel, którego jest w nim najwięcej, wodór i tlen. Barwa jego jest żółtawa w różnych odcieniach: mlecznobiałym, brunatnym, czerwonawym a nawet niebieskawym i zielonawym. Spotykane są także okazy w deseń płomienisty czy plamisty.

Bursztyn biały, królewski

Odmiany

W Wilnie, w niewielkim muzeum bursztynu, można się dowiedzieć, że najcenniejszą jest odmiana biała, nazywana królewskim bursztynem. Nie każdy też wie, że niebieskawe zabarwienie kolejnemu rodzajowi bursztynu nadają tlenki żelaza, a zielony to bursztyn z zawartością chlorofilu. Ów czerwony to ten, który przetrwał wielkie pożogi, a ten najpospolitszy, żółty, zawiera w sobie małe bąbelki powietrza. Nie jest też tajemnicą, że przy pocieraniu, bursztyn staje się elektrycznie ujemny. To, czy jest mętny, czy przejrzysty zależy od tego, ile pęcherzyków powietrza zawartych jest w danym kawałku bursztynu.

Występuje wzdłuż południowych wybrzeży Morza Bałtyckiego, a poza tym w: Danii, Niemczech, Szwecji, na Ukrainie i Łotwie. Nie podlega jednak najmniejszej dyskusji, że największa kopalnia bursztynu znajduje się na zachodnim krańcu półwyspu Sambijskiego w Rosji, dokładnie w miejscowości Jantarnyj.

Jak uniknąć pomyłki?

W czasach, kiedy podrabia się niemal wszystko a kamienie szlachetne hodowane są w warunkach laboratoryjnych często słyszę pytanie, czy aby na pewno mam prawdziwy bursztyn. Wprawdzie pomylić się nietrudno, bo technologie są bardzo zaawansowane a my nierzadko mamy do czynienia z grzanym bursztynem, prasowanym, ze sklejką, to jednak pewne jest, że kawałek naturalnego bursztynu potarty o tkaninę naturalną pachnieć będzie sosnowymi igłami. Podpalony natomiast, palić się będzie jasnym płomieniem i dotknie nas zapachem żywicy. Syntetyczny bursztyn jest też cięższy od naturalnego. Naturalny unosi się na powierzchni słonej wody, podczas gdy inne syntetyki i żywice opadają na dno. Dotykając go rozżarzoną igłą, na jej koniuszku ciągnąc będą się cieniutkie niteczki żywicy. A kiedy zarysujemy powierzchnię czymś ostrym, na naturalnym kruszcu pojawią się okruszki, na sztucznym będą to spiralnie zwijające się wiórki.

Jakkolwiek popyt na bursztyn stwarza coraz więcej okazji do podróbek, nie dajmy się zwariować. W końcu od Pliniusza Starszego dowiadujemy się, że już Rzymianie farbowali bursztyn kozim łojem, farbą konchyliową lub korzeniem czerwieńca, znanym nam jako centuria pospolita. Pliniusz pisał także, że bursztyny natarte olejem palą się dłużej niż rdzeń lnu. Za najwyborniejszy zaś pod względem zapachu uważano w jego czasach biały bursztyn.

Imponujące spektrum działania

Tak naprawdę właściwości lecznicze bursztynu są powszechnie znane, przynajmniej te podstawowe. Bo o tym, że ten cudny minerał ma niebagatelny wpływ na funkcjonowanie górnych dróg oddechowych wiedzą niemal wszyscy. Większość też wie o tym, o czym wiedziała moja mama – o dobroczynnym wpływie bursztynu na schorzenia tarczycy. Ale zacznijmy może od początku.

Ten miodowożółty minerał nie ma sobie równych pod względem zakresu działania na ludzki organizm. Jego ogromne możliwości lecznicze zawdzięczamy właśnie elektrycznym i magnetycznym właściwościom, jakie posiada. Nie bez powodu uważa się, że bursztyn to naturalny antybiotyk, działa on bowiem antyseptycznie i przeciwbakteryjnie. Ma rewelacyjny wpływ na wszelkiego rodzaju niedomagania gardła, stany zapalne migdałów i anginy. Znany jest jego dobroczynny wpływ na uderzenia krwi do głowy, dlatego zaleca się go wszystkim, którzy mają skłonności do udaru mózgu. Znawcy twierdzą, że właśnie w tym celu nosi się sznur bursztynów na szyi i dodatkowo okadza mieszkanie bursztynowym proszkiem.

Maria Florkowa podaje w swojej publikacji, że z archiwalnej notatki kronikarskiej dowiadujemy się, iż na dworze księcia elektora saksońskiego, Jana, zasłabł przy stole biesiadnym jeden z jego gości, „ruszony paraliżem”. Wówczas to książę polecił natychmiast spalić swój jedyny klejnot z bursztynu, aby kadzidło orzeźwiło chorego. Skutek był wprost cudowny: nieszczęśliwy ocknął się i życie jego jeszcze na długie lata zostało uratowane.

bursztynowy znak solarny IX -X w

 

Z dzieciństwa pamiętam też, że w domu zawsze była nalewka bursztynowa na spirytusie. Babcia nacierała nią bolące kolana i stawy. Ale też, kiedy łapało mnie przeziębienie, mama nacierała mi tą nalewką klatkę piersiową, pierwej smarując ją delikatnym kremem. Bywało, że kilka kropli bursztynowej mikstury dolewała mi do herbaty. Ustępowały wówczas bóle gardła, spadała temperatura i lżej się oddychało.

Jeden z obrazków mojego dzieciństwa ulokowany jest w ogródku sąsiadki, pani Wolińskiej. Stara wówczas dla mnie, małej dziewczynki, kobieta cierpiała na gościec stawowy. Do dzisiaj pamiętam jej nienaturalnie powykrzywiane palce, trzymające mimo to druty, na których tworzyła z wełny istne cuda. To ona miała zawsze przy sobie buteleczkę z nalewką bursztynową, którą czasem smarowała zdeformowane palce a potem wystawiała je na działanie słońca, mówiąc, że to przynosi jej ulgę.

Obecnie przy stanach zapalnych stawów (RZS), zaburzeniach kostno - mięśniowych i innych tego typu dolegliwościach z powodzeniem stosuje się nalewkę i maść bursztynową.

Kamień Merkurego

Tradycja ezoteryczna przydziela bursztyn, według jego barwy, planecie Merkury, przypisując mu jednocześnie działanie zgodne z duchem tego geniusza. I tu być może znajduję odpowiedź na pytanie, dlaczego to, mimo upływu czasu i oczarowania innymi drogocennymi kruszcami, bursztyn nieustannie porusza moje serce – otóż urodziłam się we środę, pod panowaniem właśnie Merkurego.

Bursztyn przynosi jasność myśli, czystość uczuć i pozwala na zachowanie pogody ducha i wyrozumiałości nawet w najtrudniejszych chwilach.

„(...) kto ukocha ten złocisty klejnot, uczyni słońce swym przyjacielem – jakiekolwiek spiętrzyłyby się przed nim przeciwności, a czarne chmury trosk zasłaniały pogodne dotąd niebo, serce takiego człowieka zdolne jest dojrzeć u najczarniejszych nawet chmur złocisty ich rąbek, niezbity dowód, że „nieco wyżej widać błękit nieba, tylko wznieść się, nad chmury potrzeba”. Bursztyn jest symbolem optymizmu i wiecznie odradzającej się fali życia” - tak opisuje ów przepiękny klejnot Florkowa.

Warto zatem, będąc nad morzem, pokusić się o znalezienie choćby kawałeczka tego swoistego skarbu, w którym zaklęte jest Słońce. Uwierzcie, jest to możliwe. I niekoniecznie tylko po sztormach. Zatoka Gdańska, Stogi, Wyspa Sobieszewska, okolice Chłapowa – to tylko niektóre miejsca, gdzie o złocisty kruszec wcale nietrudno.

Jantarnyj – największe złoża

Mój nieżyjący już mąż na każdą okazję, a i często bez, czynił mi bursztynowe podarunki. Nigdy nie miałam ich dosyć a każdy z nich zachwycał mnie na swój sposób - a to kolorem, a to formą. Wystarczyło, że brałam do rąk któryś z nich, a natychmiast bursztyn komunikował się ze mną migocąc słonecznym blaskiem.

Wiedziałam, że moja przygoda z nim, choć już wieloletnia, tak naprawdę nie rozpoczęła się jeszcze na dobre. Że wszystko jeszcze przede mną.

- Skoro to miłość od kołyski – żartował mój mąż - czas wybrać się do Obwodu Kaliningradzkiego. Tam zobaczysz prawdziwe bursztynowe cuda – usłyszałam kiedyś od niego.

I pojechałam. Tyle, że jakieś 18 lat później i, niestety, już bez niego.

Kiedy w grudniu ubiegłego roku stanęłam na zboczu olbrzymiej odkrywki przy Kombinacie Jantarnyj, nie wierzyłam, że obszar wydobycia nie musi być niewyobrażalnie ogromny, by pochodziło z niego aż 90, a nawet 95 procent bursztynu pozyskiwanego na całym świecie.

A jednak tak jest.

Kopalnia odkrywkowa, którą obserwować można z wysokiego urwiska sprawia wrażenie olbrzymiej dziury w ziemi. Głęboka na około 60 metrów, szeroka na 900 do 1600 i długa na około 1300 metrów – robi niemałe wrażenie. Jeśli stanąć na tarasie widokowym, pracujące tam taśmociągi i koparki wyglądają jak dziecinne zabawki.

W przyzakładowym muzeum z unikatową ekspozycją bursztynu dowiedziałam się, że Rosjanie szacują, iż złoże to eksploatowane będzie przynajmniej przez najbliższych 90 lat.

Przewodniczka Olga opowiadała, że eksploatację bursztynu na skalę przemysłową rozpoczęli w XIX wieku Prusacy, którzy z początku drążyli tunele w nadmorskich klifach. Rok 1912 dał początek metodzie odkrywkowej.

Dane są imponujące. Przed wojną Niemcy wydobywali w Jantarnym od 400 do 450 ton bursztynu. Historia potoczyła się tak, że w 1945 roku kopalnię przejęła Armia Czerwona. Przez dwa lata kruszec używany był na opał. Przewodniczka mówiła, że po wojnie wydobycie bursztynu zmalało o połowę. Po śmierci Józefa Stalina zakład przeszedł pod jurysdykcję cywilną. Przełomowe były lata 60. ubiegłego stulecia. Wówczas zastosowano nową metodę pozyskiwania bursztynu – polegała na wypłukiwaniu go wodą z kruszconośnej ziemi ilastej, nazywanej niebieską. – Wydobycie znowu wzrosło – dowiedziałam się od Olgi. Wyjaśniła mi też, że w jednym metrze sześciennym kruszconośnego iłu znajduje się nawet i 4 kg bursztynu. Obecnie w skali roku, w kopalni odkrywkowej „Primorskaja” wydobywa się średnio 600 – 650 ton bursztynu rocznie. Największe kawałki, o wadze powyżej 5 kg są specjalnie chronione, ważone i odsyłane do głównego skarbca federalnego w Moskwie. Niektóre okazy obejrzeć można w przyzakładowym muzeum w Jantarnym.

Nie ma się co dziwić, że okoliczni mieszkańcy kopią bursztyn na własną rękę. I choć jest to nielegalne, szacuje się, że rocznie znika z kopalni od 600 do 700 kg bałtyckiego złota.

Okoliczne lasy pokrywają liczne „kretowiska”. Miejscowi wiedzą, gdzie kopać, wydobywają z biedaszybów sporo, choć dostają za to wysokie mandaty.

Za profesorem Moszkowem

Zakwaterowana w hotelu Akwamaryn, pobudowanym na przepięknej plaży, codziennie wpatrując się w morskie fale, odkrywałam nieznane. Z każdą chwilą docierało do mnie, jak niewiarygodnie cennym skarbem jest bałtycki kruszec i że nieustannie wzrasta nań zapotrzebowanie. Przekonywałam się też, że mimo sporej na jego temat wiedzy, wciąż niewiele o nim wiemy. I że czas to zmienić.

Dlatego, zwiedzając po drodze Kaliningrad i podziwiając w ogromnym muzeum bursztynowe precjoza, jakich pozazdrościć mogliby najwytrawniejsi królowie Europy, dotarłam do Wilna.

Dlaczego tam? Po to, by przekonać się jak zgodnie z wiedzą i doświadczeniem doktora medycyny, profesora Międzynarodowej Akademii Kształcenia Fundamentalnego, Nikołaja Nikołajewicza Moszkowa wykorzystuje się lecznicze właściwości bursztynu.

Już sama osoba profesora jest zadziwiająca a to, jak upodobał sobie bursztyn zasługuje na wielkie uznanie. On sam twierdzi, że nie może pojąć jak to możliwe, że tysiące ludzi co roku przyjeżdżają odpoczywać do nadbałtyckich krajów, kupują precjoza bursztynowe i nie mają pojęcia, jak ogromną rolę przypisywali bursztynowi nasi przodkowie. Jakie niespożyte dobrodziejstwo kryje się w skamieniałej żywicy. – Wystarczy wsłuchać się w brzmienie słowa: przy-roda – zwraca uwagę Moszkow - czyli to, co przy „rodzie”, gdzie „rod” to my i nasi przodkowie. A oni nigdy nie chcieli źle dla swoich potomków. Dlatego też profesor podkreśla szacunek jakim przez Słowian darzony był bursztyn, który nie tylko zapobiegał chorobom, niwelował zatrucia, koił skołatane myśli, ale też przydawał odwagi i siły.

Moszkow ze swoim sposobem postrzegania bursztynu dał mi wiele do myślenia. Bo choć w kosmetyce kwas bursztynowy stosowany jest nie od dziś, tworzymy kremy, balsamy, szampony, peelingi i maści wszelakie, to jednak profesor idzie sporo dalej. Z użyciem bursztynu zaleca tworzyć pasy przeciwbólowe i opaski – na łokcie, kolana, barki, głowę, szyję…, zabawki interaktywne wypełnione najniższą frakcją surowego bursztynu, przy użyciu których dzieci autystyczne, z porażeniem mózgowym i innymi dysfunkcjami zaczynają lepiej funkcjonować.

Przekonuje, że każdy z nas może stworzyć własne laboratorium bursztynowe i na przykład stosować masaże polerowanym bursztynem, chodzić po drobnym surowym kruszcu, korzystać z bursztynowej aromaterapii, stworzyć własny eliksir młodości i korzystać z bursztynowej refleksoterapii.

Wyobrażacie sobie Państwo, że można określić nawet aplikowanie odpowiedniej wielkości bursztynów w konkretne miejsce, by niwelować dolegliwości przewodu pokarmowego czy jelita grubego? A można! I tak w sposób zbliżony do refleksoterapii potraktować można bursztynem całe ciało.

Cokolwiek by mówić, profesor Moszkow, choć wydawało mi się, że sporo o bursztynie wiem, zadziwił mnie nie na żarty. Skupił się nie jak większość na estetycznych walorach bursztynu, wydobył na światło dzienne wiele nieznanych dotychczas właściwości skamieniałej żywicy, dając możliwość wykorzystania ich w celu poprawy zdrowia.

W najbliższym czasie zamierzam zgłębić jego odkrycia, przyjrzeć się wskazówkom, zastosować niektóre z nich i podzielić się z Państwem rezultatami, podając przykłady konkretnych zastosowań.

bursztynowa orkiestra Muzeum Bursztynu  Kaliningrad

Tymczasem , pamiętając o tym, że już 3,5 tysiąca lat p.n.e. Egipcjanie, noszący ozdoby z bursztynu twierdzili, iż kruszec ten równych sobie nie ma, nie dajcie sobie Państwo wmówić, że bursztyn to kamień tylko dla starszych pań – co często daje się słyszeć. Nic bardziej mylnego. Blasku dodaje każdemu, kto tylko wchodzi w jego posiadanie. Lepszego naturalnego antybiotyku próżno szukać a kadzidła bursztynowe na długo oczyszczają przestrzeń z drobnoustrojów, bakterii i negatywnych energii.

Nie pozwólcie się też zwodzić, który lepszy – polski, rosyjski, czy litewski. Odpowiedź jest prosta: bałtycki. A dopiero po nim wszystkie inne.

Jak długo istniał będzie świat, tak i bursztyn zachwycał będzie swym pięknem. Ważne, by nie przejść obok niego obojętnie, bo to nasz bałtycki skarb nad skarby. Nie do przecenienia! Skarb, którym nie można się nie zachwycić, którego obecność w naszym życiu, gdy już go pokochamy, wyjść nam może jedynie na dobre.

Teresa Szczepanek

Ciekawostki:

Przeciwbólowo

Bursztyn, mimo bardzo szerokiego spektrum oddziaływania na ludzki organizm, znany jest przede wszystkim z działania przeciwbólowego. Wystarczy masować nim bolące gardło, a już w krótkim czasie zaczniemy odczuwać ulgę.

Krtań pod wpływem bursztynu zawsze będzie chroniona. Anginy, bronchity, wszystko, co związane z gardłem, a także początkowe fazy schorzeń płuc z powodzeniem poddadzą się działaniu tego minerału.

Wiadomym jest, że wszelkie złamania i zranienia a także krwotoki wewnętrzne goi doskonale pył bursztynowy, który, jak mawiają znawcy tematu, należy pić z zimną wodą. W rożnych kulturach wiadomo, że zapach kadzidła bursztynowego odstrasza węże i wszelkie robactwo.

Mało kto wie natomiast, że bursztyn z wielkim powodzeniem stosowany jest przez hodowców koni. Stajnie, które okadza się bursztynem, utrzymują zdrowotność rasowych koni i działają regeneracyjnie na te często zmęczone zwierzęta.

Noszenie bursztynów wskazane jest też przy nadciśnieniu. Warto wówczas spryskiwać dodatkowo pokój, w którym najczęściej przebywamy wodą bursztynowa lub okadzać bursztynowymi okruszkami.

Na stres i tarczycę

Biżuteria z bursztynami ma niebagatelny wpływ na nasze zdrowie. Bransolety na przykład, są - oczywiście poza ozdobą - bardzo dobrze działającym środkiem na wzburzone nerwy, a nawet mocno pomocne przy atakach histerii, ponieważ bursztyn działa antystresowo.

Korale bursztynowe i wisiory wspomagają funkcjonowanie tarczycy i przytarczyczek. Można surowym bursztynem masować okolice tarczycy kilka razy dziennie po kilka minut a efekt będzie szybko zauważalny.

Nalewka

Można nią nacierać plecy i piersi przy chorobach płuc, grypie i zapaleniu oskrzeli. Kiedy jesteśmy przeziębieni warto napić się gorącej herbaty, dolewając do niej od 3-7 kropli nalewki na spirytusie. Bardzo łatwo ją przygotować. Potrzebujemy 50 gram bursztynu, zalewamy wszystko 0,5 litra spirytusu i odstawiamy w ciemne miejsce przynajmniej na 10 dni. Kiedy uzyska złotawy kolor, jest gotowa do użycia.

A ponadto

Bursztyn doskonale wpływa na układ trawienia, wspomagając pracę wątroby, trzustki, jelit i dwunastnicy. Usprawnia pracę pęcherzyka moczowego, przeciwdziała chorobom wirusowym, jak choćby półpasiec. Zmniejsza nerwobóle, aktywizuje zdolność regeneracji organizmu, jest pomocny przy osłabieniach.

Wycisza i eliminuje stany lekowe, bardzo dobrze działa na osoby posiadające myśli samobójcze. Dla dzieci jest tkliwym przyjacielem, obdarzając je siłą, zdrowiem, radością, i pozytywnymi myślami. Noszony stale na ciele – jako wisior, sznur czy bransoleta - w latach późniejszych chroni przed astmą, katarem, dolegliwościami żołądkowymi i schorzeniami serca.

Przeciw urokom

Wiadomo, że bursztyn chroni przed urokami, będąc jednym z kamieni ochronnych, z którego od wieków tworzono amulety. Przeciwdziała rzucanym w naszym kierunku „zaklęciom” i często stosowany jest do okadzania mieszkań i domostw w celu pozbycia się negatywnych energii.

Warto wiedzieć, że to kamień, który w zetknięciu z naszym ciałem, zabierając z nas wszystko, co niekorzystne dla naszego organizmu, szybko się zanieczyszcza. Dlatego też bursztyny należy często oczyszczać w wodzie z solą, stosując proporcję trzech łyżek na szklankę wody. Nieoczyszczone, nie tylko nie będą nam pomagały, ale też stracą moc i blask i to co zebrały, oddadzą nam z powrotem.

Licencja: Copyright - zastrzeżona
1 Ocena