Ze słowiańskich Wed, których małą część stanowią Wedy Indyjskie, możemy dowiedzieć się, że nasza planeta, czyli Ziemia-Midgard leżąca w układzie Słońca-Jariło, była zamieszkana już sto tysięcy lat temu przez rozumne cywilizacje. Mieszkańców zaliczano nie tylko do rozumnych, ale wysoce rozwiniętych z poziomu duchowego i kulturowego. W tym pojęciu, kiedy mówimy o rozwiniętym, czy wykształconym, mamy na myśli tego, który posiada prawdziwą wiedzę i wysokie bogactwo umysłu. Nazywani: bogami, starożytni mędrcy, tworzyli i kontrolowali na Ziemi-Midgard prawo duchowe i moralne, bez którego nie da się pojąć nawet szczątków dawnej wiedzy. Choć warunki życia uległy zmianie, tak jak zmienił się sposób myślenia, rozumowania i pojmowania, przemieniły się wartości, których nie można zrozumieć spoglądając przez pryzmat dzisiejszego świata i obecnych przekonań.
Wiele dawnych nauk zastąpiono własnymi interpretacjami i wyjaśnieniami, co wprowadziło chaos i zamieszanie. Powstałe potem religie, badania, przekonania o filozoficznych odkryciach takich, jak darwinizm, namieszały w ludzkich umysłach do tego stopnia, że dziś trudno jest docierać do prawdziwych wartości. Nauczono ludzi o różnego rodzaju księgach, które mają wartość historyczną i na ich istnieniu lub nie istnieniu bazuje dzisiejszy światopogląd. Wiele napracowali się histerycy (historycy pisaliby prawdę) zmieniając faktyczne wydarzenia, czego świadectwem jest temat „czasu widmowego” lub „wymyślonego średniowiecza”. Te twierdzenia i odkrycia są bulwersującym tematem w dzisiejszym społeczeństwie. Można tu wyliczać wiele znanych nazwisk ludzi, którzy pod patronatem nowych religii pisali historię od nowa. W ten sposób ze Słowian zrobiono dzikusów biegających z dzidami po lasach.
Belovodye (Białe Wody) — Duchowe centrum Wielkiej Rasy, wcale nie musiało mieć swojego odpowiednika na Ziemi w postaci świątyń, miast. Życie duchowe Słowian podzielono na dziewięć kast. Najwyższą kastą była kasta kapłanów i kapłanek (bo Słowianie nie odbierali kobietom praw, jak to czynią współczesne religie). Kasta ta strzegła przestrzegania wszelkich praw, a tym praw Rita — niebiańskich przykazań dotyczących czystości krwi i rodu, ale przede wszystkim zwano ich Strażnikami Mądrości.
Dominującymi cechami Słowian były mądrość (roztropność), prawość (honor), odwaga, wierność obowiązkowi i słowu, pomysłowość, dobroduszność oraz pomaganie innym bez zapłaty. Żaden Słowianin nie myślał o zdradzeniu żony, tak samo żadna Słowianka nie zdradziła męża i o ile nie doszło do gwałtu, każda kobieta współżyła tylko z jednym mężczyzną. Braterstwo, miłość i pomoc wzajemna cechowały Słowian. Szanowano ludzi starszych, zwłaszcza rodziców. Promowano przyjaźń szacunek i lojalność. Żadne współczesne pokusy nie istniały w życiu Słowian. Nie wziąć, ale ile możesz dać? Oto Belovodye — duchowe centrum Wielkiej Rasy, które znajdowało się w każdym człowieku.
Młodsze pokolenia uczyły się od starszych, więc starsi musieli zawsze uchodzić za wzór. Nikt nie podważał wiedzy Kapłanów Mądrości (chyba tu chodzi o Wiedzących), a ci nikogo nie dyskryminowali.
Jednak, szczególnie w późniejszym czasie, istnieli „wyrzutkowie”, których wykluczano nie tylko z klanów rodowych, ale z całej społeczności. Belovodye nie istniało w nich. Ci zamieszkiwali poza społecznością i przez całe życie musieli płacić za swoje błędy.
Słowianie musieli ciężko pracować, ale nie w sensie współczesnego myślenia o bezdusznym, mechanicznym procesie szerzenia niewolników pieniądza. Na pierwszym planie istniał szacunek do wszystkiego i wszystkich wokół. Dzieci uczono czytania i pisania już w wieku ośmiu lat. W wieku lat dwunastu przyuczano dzieci do zawodu wedle uznania, do której kasty osoba została przypisana. Bo ktoś z umiejętnościami wojownika nie zostawał rolnikiem, czy rybakiem, tak jak i Wiedzący nie zostawał wojem.
Jak zatem możemy zauważyć, Belovodye wcale nie musiało być fizycznym miejscem na ziemi, ale tym czymś w ludziach, co sprawiało ich ludzkimi — ich duchową siłą, wskaźnikiem boskich praw. Belovodye mogło być w każdym człowieku, który żył zgodnie z przykazami i zgodnie z prawami natury, nie krzywdząc innych (także zwierząt). We współczesnym świecie istnieje dobro i zło, które toczą ze sobą epicki pojedynek, ale tak dobro jak i zło są pojęciem względnym. Nie każde dobro jest dobrem i nie każde zło jest złem. Jeżeli żyjemy dla przyjemności, sobie czyniąc dobro, możemy komuś wyrządzić wiele złego, czasem może ruszy nas sumienie za wyrządzone czyny, ale potem przechodzimy do porządku dziennego.