Historia prawa oraz historia doktryn politycznych i prawnych już dawno zwróciły uwagę, że doktryna polityczna i prawna Średniowiecza wyróżniała dwie władze: sacerdotium, czyli rząd duchowny i regnum, czyli rząd świecki.

Data dodania: 2012-01-04

Wyświetleń: 5142

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Zainteresowanie średniowiecznych elit intelektualnych skupiało się wokół dwóch zagadnień: struktury wewnętrznej każdej z tych władz oraz ich wzajemnego stosunku [confer: J. Baszkiewicz, Państwo suwerenne w feudalnej doktrynie politycznej do początków XVI wieku, Warszawa 1964; K. Grzybowski, Historia doktryn plitycznych i prawnych. Cz. 2, Kraków 1962]. W XV w. stanowisko wobec tych problemów zajęła także polska szkoła prawa narodów, w osobach swoich dwóch najwybitniejszych przedstawicieli: Stanisława ze Skarbimierza, a zwłaszcza Pawła Włodkowica.

Stanisław ze Skarbimierza urodził się około 1360 r. Należał do stanu mieszczańskiego. Około roku 1380 podjął studia na wydziale sztuk wyzwolonych Uniwersytetu w Pradze. W dniu 19 września 1382 r. został dopuszczony do egzaminu na bakałarza, a w dniu 9 lutego 1385 r. został magistrem sztuk wyzwolonych.

W roku 1389 lub 1390 otrzymał święcenia kapłańskie. Był też w tym czasie doradcą królowej Jadwigi. Prawdopodobnie z jej inicjatywy rozpoczął w roku 1389 studia na wydziale prawa Uniwersytetu Karola w Pradze. W roku 1391 otrzymał tytuł bakałarza dekretów (prawa kanonicznego), a w roku 1396 doktora praw.

W tym czasie nadal pozostawał w ścisłym kontakcie z dworem krakowskim. Od roku 1390 wspólnie z Bartłomiejem z Jasła i Mikołajem z Gorzkowa należał do zespołu przygotowującego odnowienie Akademii Krakowskiej. Został też jej pierwszym po reaktywacji rektorem. Następnie, na żądanie Władysława Jagiełły, zajął się, wraz z innymi prawnikami, obroną polskiego stanowiska w sporze z Krzyżakami. W obradach soboru w Konstancji (1414-18) udziału nie wziął, choć z listów Pawła Włodkowica wynika, że z głównym obrońcą interesów Królestwa współpracował. W roku 1423 stał na czele prawników reprezentujących Polskę w sporze z Zakonem Krzyżackim.

Jednocześnie prowadził działalność dydaktyczną i kościelno-charytatywną (uzyskując kolejne godności kościelne). W źródłach występuje często jako arbiter, arbitrator, amicabilis compositor, specialis commissarius (episcopi Cracoviensis). Od roku 1419 zaangażował się w proces kanonizacyjny królowej Jadwigi. Włączył się też w zorganizowaną przez Akademię Krakowską polemikę z czeskimi husytami.

Zmarł w dniu 9 stycznia 1431 r. w Krakowie.

Na twórczość Stanisława ze Skarbimierza składają się traktaty akademickie i kazania. Napisał 523 utwory  zgromadzone w 18 kolekcjach tematycznych. Za najwybitniejsze uważane jest 113 dzieł znanych jako Sermones sapientiales lub Sermones de sapientia Dei. Do pracy niniejszej wykorzystałem przetłumaczone na język polski mowy, które zebrał i opracował Mirosław Korolko. Są one zamieszczone w zbiorku pt. Mowy wybrane o mądrości [Mowy wybrane o mądrości, oprac. M. Korolko, Kraków 1997]. Niestety podstawowymi wadami tej antologii są jej niewielka objętość, a także jej popularno-naukowy charakter i ograniczony do minimum aparat krytyczny.

Paweł Włodkowic urodził się około roku 1370 w Brudzeniu nad Skrwą. Należał do stanu szlacheckiego i pieczętował się herbem Dołęga [T. Brzostowski, Paweł Włodkowic, Warszawa 1954, s. 45 – 46; L. Ehrlich, Rektor Paweł Włodkowic rzecznik obrony przeciw Krzyżakom, Kraków 1963, s. 7]. W latach 1385-87 podjął studia na wydziale sztuk wyzwolonych Uniwersytetu Karola w Pradze. W roku 1389 uzyskał stopień bakałarza sztuk wyzwolonych, a w dniu 25 lutego 1393 r. został magistrem artium. Jego profesorami byli wówczas Mauritius de Praga i Maurycy Rvaczka. W latach 1393-97 studiował na wydziale prawa, gdzie w 1396 r. uzyskał stopień bakałarza dekretów. Równocześnie w latach 1396-97 wykłada na wydziale sztuk wyzwolonych [T. Brzostowski, op. cit., s. 47; L. Ehrlich, op. cit. s. 7 – 8].

Jednocześnie wstąpił do stanu duchownego (od roku 1398 był scholastykiem poznańskim, następnie został obdarzony kolejnymi godnościami kościelnymi) [T. Brzostowski, op. cit., s. 48, 50, 53; L. Ehrlich, op. cit. s. 8, 10, 11].

Od roku 1404 studiował prawo na Uniwersytecie w Padwie, gdzie jego profesorem był król dekretystów, późniejszy kardynał i uczestnik soboru w Konstancji - Franciszek Zabarella. W dniu 25 września 1408 r. uzyskał stopień licencjata dekretów [T. Brzostowski, op. cit., s. 48 – 49; L. Ehrlich, op. cit. s. 8 – 9]. Według J. Fijałka w okresie studiów w Italii Paweł Włodkowic działał w kurii rzymskiej, reprezentując polskie stanowisko w kwestii krzyżackiej [J. Fijałek, Ostatnie słowo Pawła Włodkowica o Zakonie Krzyżackim, w: Przegląd Kościelny, T. 1: 1902, s. 269]. Miał być jedną z tych postaci, które przyczyniły się do wydania w dniu 5 września 1403 r. przez papieża Bonifacego IX bulli zakazującej Zakonowi najazdów na Litwę [Ibidem, s. 265 – 266].

Doktorat prawa uzyskał Włodkowic w Krakowie między 23 marca 1411 r.,3 lutego 1412 r. Zgodę na promocję w Krakowie (a nie w Padwie) uzyskał od antypapieża Jana XXIII [T. Brzostowski, op. cit., s. 49; L. Ehrlich, op. cit. s. 9].

Od chwili promocji doktorskiej Włodkowic, zaliczony w poczet mistrzów Akademii Krakowskiej, wykładał na wydziale prawa. Jednocześnie prowadzi działalność publiczną skierowaną przeciwko Krzyżakom. Uczestniczy w procesie polsko-krzyżackim w Budzie. W dniu 12 maja 1414 roku złożył swe pełnomocnictwa z ramienia księcia mazowieckiego Janusza. W obecności polskiego uczonego pełnomocnik Zygmunta Luksemburczyka - Benedykt de Macra ogłosił wyrok rozjemczy. W końcu król Władysław Jagiełło zdecydował się na poddanie sporu z Zakonem pod rozwagę soboru, który zebrał się w Konstancji. Jednym z członków poselstwa polskiego został Paweł Włodkowic. Po desygnowaniu go do tej misji przez króla Uniwersytet, w celu podniesienia jego godności, powierzył mu funkcję rektora, którą piastował w latach 1414 i 1415.

W Konstancji polski jurysta pozostawał do końca soboru. Po powrocie do kraju w uznaniu zasług Akademia Krakowska powierzyła mu stanowisko prorektora. Ponadto nadal cieszył się zaufaniem króla, gdyż ten powierzył mu dalsze prowadzenie sprawy z Krzyżakami [T. Brzostowski, op. cit., s. 50 – 51; L. Ehrlich, op. cit. s. 10 – 11]. W 1420 r. uczestniczył w kolejnym arbitrażu Zygmunta Luksemburczyka w sporze polsko-krzyżackim. W dniu 6 stycznia 1420 r. we Wrocławiu przed obliczem Zygmunta Włodkowic podnosił prawa króla polskiego. Cesarz wydał jednak niekorzystny dla Polski wyrok, więc Władysław Jagiełło apelował do papieża Marcina V. Pełnomocnikiem króla mianowany został Paweł Włodkowic.

Po powrocie do Polski zajął się działalnością kościelną. Włączył się w proces kanonizacyjny królowej Jadwigi [T. Brzostowski, op. cit., s. 51 – 52; L. Ehrlich, op. cit. s. 11].

O ostatnich latach życia Pawła Włodkowica wiadomo niewiele. Więcej tu niejasności niż pewnych informacji. Nie jest nawet znana dokładna data jego śmierci. W każdym razie stało się to między 3 października 1435 r., a 5 października 1443 r. [T. Brzostowski, op. cit., s. 52 – 54; L. Ehrlich, op. cit. s. 12 – 13]

Naturalną konsekwencją charakteru działalności publicznej Pawła Włodkowica i materii, której ta działalność dotyczyła, jest to, że na jego twórczość składają się głównie trakty dotyczące problemu krzyżackiego. Ze względu na argumentację prawników Zakonu, wywodzących prawa Krzyżaków do zajmowanych ziem min. z nadań cesarskich lub papieskich, musiał zająć stanowisko w kwestii pozycji tych podmiotów w kontekście ówczesnego prawa narodów. Myśl Pawła Włodkowica będę starał się odtworzyć na podstawie jego dzieł wydanych w latach 1968-69 przez Ludwika Ehrlicha w trzytomowym zbiorze pt. Pisma wybrane Pawła Włodkowica. Antologia ta zawiera teksty łacińskie oraz ich przekłady na język polski i angielski. Jest tez zaopatrzona w aparat krytyczny.

W myśl poglądów polskich jurystów władza papieska pochodziła od Boga [Paweł Włodkowic, Quoniam error. Cz. 2, w: Pisma wybrane Pawła Włodkowica. T. 2, wyd. L. Ehrlich, Kraków 1968, s. 362 – 363; idem, Ad videndum, w: Pisma… T. 3, op. cit., Kraków 1969, s. 160 i 162]. Nie oznaczało to jednak całkowitej omnipotencji papieża. Jego władza była ograniczona przede wszystkim przez odwieczne i niezmienne prawo boskie i naturalne [idem, Ad videndum, op. cit., s. 179]. W traktacie pt. De annatis camerae apostolicae solvendis Paweł Włodkowic zauważył, że Kościół należy do wszystkich wiernych, dlatego papież, który w myśl poglądu tego kanonisty, był zarządcą wspólnoty wierzących w Chrystusa, nie może traktować spraw tej wspólnoty jako swoich osobistych [T. Brzostowski, op. cit., s. 51 – 52; L. Ehrlich, op. cit. s. 60]. Stąd wynikał wniosek o wyższości soboru, reprezentującego ogół wiernych, nad papieżem [K. Tymieniecki, Moralność w stosunkach między państwami w poglądach Pawła Włodkowica, Warszawa 1920, s. 6].

Bardzo istotnym zagadnieniem był stosunek między papiestwem, a władzą świecką, którą reprezentował w szczególności cesarz. Paweł Włodkowic zwrócił uwagę, że zagadnienie to było już w przeszłości wielokrotnie roztrząsane i nie wykształcił się w tej sprawie jednolity – powszechnie przyjmowany pogląd. Przypomniał, że z prawa rzymskiego wynikało, że cesarz jest panem świata, a także zwierzchnikiem pogan i Żydów [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza odnośnie do niewiernych, w: Pisma… T. 1, op. cit., Kraków 1968, s. 39 – 40]. Jednakże stwierdził, że w prawie (rzymskim i kanonicznym) były sprzeczności co do kwestii, czy w sprawach świeckich cesarz podlega papieżowi. Jako że był kanonistą, wyraził pogląd, że w takiej sytuacji należało dać wiarę raczej literze kanonów niż prawu rzymskiemu. Postulował jednocześnie, by ani cesarz nie przywłaszczał sobie praw papieża, ani tez papież nie uzurpował sobie stanowiska cesarza [Ibidem, s. 41].

Wobec tego stwierdzenia bardzo istotne stało się odgraniczenie praw cesarza od kompetencji papieża. Analiza pism polskiego dekretysty skłania do przyjęcia wniosku, że był on zwolennikiem wniosku, której istotą była supremacja papiestwa nad cesarstwem. Obrazuje to już pogląd na samo pochodzenie władzy cesarskiej. Co prawda nie odbierał jej przymiotu boskiego pochodzenia, to jednak nie pochodziła ona od Stwórcy bezpośrednio (tak jak władza biskupa Rzymu), lecz pośrednio [Idem, Ad aperiendam. Cz. 1, w: Pisma… T. 1, op. cit., s. 227]. Zwierzchnictwo papieża wyrażało się w tym, że przeniósł on imperium z Greków na Germanów. Dokonał tego papież Leon III, koronując w Boże Narodzenie 800 r. Karola Wielkiego na cesarza rzymskiego. Logiczną konsekwencją prawa do rozporządzania korona cesarska była kompetencja do badania czy kandydat był godzien zasiąść na tronie Imperium oraz do zatwierdzania albo odrzucania elekta [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 52; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 346 – 347; idem, Ad videndum, op. cit., s. 161 i 172]. Sprawa dysponowania insygniami cesarskimi wynikała oczywiście także kompetencja Głowy Kościoła do koronowania i namaszczania cesarza, a także do składania go z tronu [Idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 356; idem, Ad videndum, op. cit., s. 172]. Sam wybór cesarza należał do książąt Rzeszy, którzy dokonywali tego aktu na mocy prawa pozytywnego, które otrzymali z ręki papieża [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 52; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 348].

Argumentacja, która uzasadniała wyższość papieża nad cesarzem była niezwykle skomplikowana. Argumenty natury prawnej przeplatały się w niej z argumentami o charakterze teologicznym lub filozoficznym. Punktem wyjścia dla rozważań nad tym zagadnieniem było ustanowienie świętego Piotra namiestnikiem i wikariuszem Jezusa Chrystusa na ziemi przez samego Zbawiciela. Mesjasz, gdy był na ziemi, wśród ludzi, z racji swojej boskości posiadał pełnie władzy duchownej i świeckiej. Przekazując apostołowi Szymonowi Piotrowi namiestnictwo scedował na niego prawa imperium niebieskiego i ziemskiego [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 46; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 345; idem, Ad videndum, op. cit., s. 167]. Wikariusz Syna Bożego otrzymał więc oba miecze [confer Łk 22, 38; Paweł Włodkowic, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 351]. Papież jako następca świętego Piotra na urzędzie namiestnikowskim stał się sukcesorem – dziedzicem tych mieczy [Idem, Ad videndum, op. cit., s. 161 i 172]. Tym samym w jego rękach nastąpiło połączenie najwyższej władzy duchownej i świeckiej [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 42; S. Krzyżanowski, Doktryna polityczna Pawła Włodkowica, Kraków 1908, s. 4]. Stąd wniosek, że orzecznictwo w sprawach świeckich, podobnie jak duchownych, z łaski Boga należało do papieża. Jednakże Kościół, ze względu na istotę swoich zadań, nie powinien w sposób stały używać miecza świeckiego, który służy do uśmiercania przestępców i oddzielania duszy od ciała. Dlatego Kościół przekazał wykonywanie orzecznictwa w sprawach świeckich cesarzowi i innym królom jako swemu świeckiemu ramieniu [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 47; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 351 – 352 i 354; idem, Ad videndum, op. cit., s. 171]. W ten sposób cesarz, w myśl koncepcji Pawła Włodkowic, był niczym Księżyc odbijający światło Słońca – papieża [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 42 i 46; idem, Ad videndum, op. cit., s. 168]. Oznaczało to, że w doktrynie tej, cesarz występował jako narzędzie (sługa) lub administrator z ramienia papieża [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 46; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 360; S. Krzyżanowski, op. cit., s. 5]. Właśnie w tym sensie władza cesarska mimo, że nadana od ludzi [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 45], to jednak pochodziła od Boga i pośrednio – przez podporządkowanie pochodzące od wikariusza Chrystusowego [Idem, Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 227] – z łaski tegoż Boga była przez cesarza sprawowana. Było bowiem wolą Stwórcy, aby imperator tę władzę wykonywał [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 48].

Odróżnienie tych dwóch godności (świeckiej i duchownej) uważał Włodkowic za podział jedynie faktyczny, a nie prawny [Idem, Ad videndum, op. cit., s. 173]. Ponadto, jego zdaniem, podział taki sprawił, że zwierzchność papieża istniała jedynie w zakresie samego urządzenia świata, a nie co do faktycznego wykonywania władzy (gdyż faktyczne wykonywanie władzy świeckiej przekazał on cesarzowi i królom). Stąd z zasady nie można było odwołać się od cesarza do papieża, chyba że prawo wyraźnie taką możliwość przewidywało [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 48]. Do sytuacji takich zaliczył wakat na tronie cesarskim, w trakcie którego papież wstępował w orzecznictwo cesarza [Ibidem, s 48; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 356], a także niedbalstwo lub niesprawiedliwość cesarza (lub innego sędziego świeckiego), gdyż miecz duchowny mógł karać niedbalstwo lub przestępstwo cesarza (lub szerzej każdego sędziego świeckiego) [Idem, O władzy papieża odnośnie do niewiernych, w: Pisma… T. 1, op. cit., s. 21; idem, Ad videndum, op. cit., s. 170].

W myśl polskiej doktryny prawa narodów rząd ziemski powinien mieć taki kształt jak rząd niebieski, gdyż uważano, że świat dolny jest normowany na wzór świata górnego [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 42 – 43]. Konsekwencją przyjęcia takiego poglądy było uznanie istnienia hierarchii bytów, w której nie istniały dwa jednakowo doskonałe. Według tej koncepcji najdoskonalszy byt stał na czele monarchii ziemskiej [Ibidem, s. 42 – 43; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 349]. Stąd zaistniała potrzeba określenia, który byt był najdoskonalszy. Zgodnie z kanonem filozofii średniowiecznej najwyższe i najdoskonalsze były byty najbardziej uduchowione. Dlatego dusza panuje nad ciałem, które uważane było za jej narzędzie. Wszystkie rzeczy doczesne skierowane były ku duchowym jako swemu celowi [Idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 349 – 350]. Według poglądu Pawła Włodkowica skoro władza nad rzeczami duchowymi była doskonalsza od władzy nad rzeczami doczesnymi, a każda doskonałość wyższa obejmowała sobą doskonałość niższą, to papież dysponujący najwyższą władzą duchowną z istoty rzeczy dysponował także najwyższą władzą świecką. Oznaczało to, że papież jako duchowny sędzia wszystkich był zdolny do sprawowania sądownictwa także w sprawach świeckich. Zależność odwrotna nie istniała, żadna władza świecka nie miała kompetencji w sprawach duchownych. Stąd wniosek, że skoro najwyższą doskonałością nie był cesarz, któremu odmówiono jakichkolwiek kompetencji w sprawach duchownych, to był nią papież, który mógł z racji swej władzy duchownej oddziaływać także na sprawy świeckie [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 42 – 44; idem, Ad videndum, op. cit., s. 165 - 166]. Dlatego jak dusza panuje nad ciałem, tak papież panował nad cesarzem [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 45 – 46].

Ostatecznie Włodkowic wyróżnił trzy płaszczyzny, na których władza papieska (duchowna) była wyższa od władzy cesarskiej (świeckiej). Po pierwsze była wyższa co do godności gdyż duch jest wyższy niż ciało. Po drugie co do ustanowienia, gdyż kapłaństwo ustanawiało królestwo (tak jak Samuel dokonał pomazania biblijnego Saula na króla Izraela). Po trzecie miała pierwszeństwo powagę i moc, gdyż władza duchowna ustanawiała i sądziła sprawy doczesne [Idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 356 – 357; idem, Ad videndum, op. cit., s. 172].

Wszystko co powiedziano o wzajemnym stosunku papiestwa i cesarstwa dotyczy oczywiście także stosunku papiestwa do innych państw chrześcijańskich. Również nad nimi papież miała zwierzchność z tytułu władzy namiestniczej otrzymanej od Jezusa Chrystusa [Idem, O władzy papieża…, op. cit., s. 28]. Mógł on sądzić chrześcijan występujących przeciwko prawu boskiemu [Ibidem, s. 30]. Stanisław ze Skarbimierza w Mowie o tych, którzy mają na względzie sprawiedliwość podkreślał, że zadaniem władców chrześcijańskich (także cesarza) było chronić prawa Kościoła [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de his, qui spectant ad iustitiam, w: Mowy…, op. cit., s. 48 – 49].

Istotną kwestią do rozstrzygnięcia był stosunek papiestwa do państw pogańskich. Należało rozważyć następujące zagadnienia: po pierwsze, czy papież ma jakiekolwiek zwierzchnictwo nad poganami, w szczególności tymi, którzy nie uznają jego władzy; po drugie, czy może on siła nawracać pogan na wiarę chrześcijańską; wreszcie po trzecie, czy może on rozporządzać ich ziemią i toczyć przeciwko nim wojnę tylko z tego powodu, że są poganami.

Co do pierwszego zagadnienia polska szkoła prawa narodów dała odpowiedź twierdzącą. Papież posiadał władzę także nad poganami, gdyż została mu ona przekazana wraz z wikariatem chrystusowym [Paweł Włodkowic, O władzy papieża…, op. cit., s. 28; idem, Ad videndum, op. cit., s. 176; S. Krzyżanowski, op. cit., s. 5]. Włodkowic podległość niewiernych papieżowi określił jako potencjalną (bierną) [Paweł Włodkowic, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 361]. Zwrócił także uwagę, że niewierni związani są wyłącznie prawem natury. Nie wiąże ich natomiast ani prawo kanoniczne, ani rzymskie, ani nawet boskie. Dlatego nie uznają oni zwierzchnictwa papieża ani cesarza [Ibidem, s. 365]. Niemniej papieżowi przysługiwały w stosunku do nich pewne prawa. Obowiązany był on do troski o chrześcijan żyjących na ziemiach pogan. Stąd mógł ingerować w wewnętrzne sprawy państw pogańskich wydając polecenie, aby chrześcijanie nie byli w tych krajach prześladowani. Mógł on wyjąć chrześcijan spod orzecznictwa i władztwa pogańskich monarchów, a nawet, w wyjątkowych przypadkach , pozbawić ich władzy nad społecznością ochrzczonych [Idem, O władzy papieża…, op. cit., s. 33 - 34; S. Krzyżanowski, op. cit., s. 9; K. Tymieniecki, op. cit., s. 8]. W razie niewykonania polecenia mógł papież zastosować sankcje karną. Sankcja taka mogła być przez niego stosowana także w razie pogwałcenia przez pogan prawa natury, którym byli związani. Za czyny łamiące prawo naturalne uważał Włodkowic aneksje przez niewiernych ziem chrześcijan, przeszkadzanie chrześcijanom w sprawowaniu kultu religijnego lub prześladowanie wiernych, a także uniemożliwianie działalności misjonarzom na ziemiach pogan [Paweł Włodkowic, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 226 - 227]. Papież mógł karać niewiernych także wówczas, gdy dopuszczali się bałwochwalstwa, a Żydów również wtedy, gdy postępowali niemoralnie, w szczególności wbrew prawu mojżeszowemu, oraz gdy przeciw temu prawu głosili herezje [Idem, O władzy papieża…, op. cit., s. 28 - 30; S. Krzyżanowski, op. cit., s. 9; K. Tymieniecki, op. cit., s. 8]. Sankcja karna mogła polegać na wojnie przeciw niewiernym. Jednakże musiała być ona wypowiedziana przez samego papieża (nikt inny w imieniu Kościoła nie mógł tego ważnie uczynić) [Paweł Włodkowic, O władzy papieża…, op. cit., s. 36]. Do prowadzenia wojny papież musiał użyć świeckiego ramienia, gdyż duchowni sami nie mogli prowadzić wojny, ani brać w niej czynnego udziału, ponieważ obowiązywał ich zakaz rozlewu krwi [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello iusto et iniusto, w: Mowy…, op. cit., s. 84 - 89].

Co do kwestii dopuszczalności nawracania niewiernych siłą wyraźnie przeciwko takiej możliwości wypowiedział się Paweł Włodkowic. Stwierdził, że papież może rozkazać niewiernym aby zezwolili na działalność misyjną na kontrolowanych przez siebie terytoriach. Przyjęcie wiary chrześcijańskiej, jako wynikające z łaski Boga, pozostawione zostało ich woli. Wszelkie próby siłowego nawracania byłyby sprzeczne z prawem natury i prawem boskim [Paweł Włodkowic, O władzy papieża…, op. cit., s. 36].

W zakresie zagadnienia trzeciego polscy juryści stwierdzili, że poganie posiadają państwa zgodnie z prawem natury i prawem narodów [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello…, op. cit., s. 106]. A ponieważ posiadanie przez nich państw było zgodne z prawem ziemie ich nie były własnością papieża. Stąd nie mógł on nimi rozporządzać i wszelkie papieskie nadania dotyczące tych ziem były ipso iure nieważne [Paweł Włodkowic, Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 233; idem, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 239; S. Krzyżanowski, op. cit., s. 10; K. Tymieniecki, op. cit., s. 11 i 25].

Papież nie miał prawa odbierać niewiernym ziem, nawet z racji tego, że dawniej należały do Imperium, gdyż przeciw Imperium nastąpiło na tych terenach zasiedzenie [Paweł Włodkowic, O władzy papieża…, op. cit., s. 24 – 25]. Jedynym wyjątkiem była Ziemia Święta, która według poglądów polskiej doktryny była podbita przez Rzymian w sprawiedliwej wojnie, a następnie Imperium zostało jej w niesprawiedliwie pozbawione. Niesprawiedliwość tego pozbawienia spowodowała, że zasiedzenie Palestyny nie mogło nastąpić, dlatego prawa papieża - sukcesora Imperium Rzymskiego - nie uległy przedawnieniu i może on starać się o jej odzyskanie [Ibidem, s. 20 – 21; Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello…, op. cit., s. 106 – 107].

Należało także tolerować panowanie pogańskich władców nad chrześcijańskimi ludami, gdyż ich władza, tak jak i władza monarchów chrześcijańskich, była piastowana z woli Boga. Oczywiście nie należało takich władców tolerować jeżeli ich panowanie zagrażało bezpieczeństwu religii chrześcijańskiej lub wiernych [Paweł Włodkowic, O władzy papieża…, op. cit., s. 37].

W kwestii ewentualnej hegemonii cesarza nad pozostałymi monarchami chrześcijańskimi Włodkowic przyznał, że istniał pogląd, że cesarz był panem świata. Uważał jednak, że nie dotyczy to rzeczywistości, a jedynie zdolności. Cesarz był panem co do starania i troski. Wszystko jest cesarza nie oznaczało, że był on właścicielem wszelkich dóbr, ale że do niego należało orzecznictwo i opieka [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 39 – 40; idem, Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 230; idem, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 239]. Władza cesarza, otrzymana od Boga za pośrednictwem Głowy Kościoła, mogła być wykonywana jedynie w stosunku do tych, którzy imperatorowi faktycznie podlegali [Idem, Ad videndum, op. cit., s. 176]. W szczególności, jak zauważył Włodkowic, królowie Hiszpanii i Francji nie uznawali i nie podlegali władzy cesarza [Idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 345]. Oznaczało to odrzucenie koncepcji uniwersalizmu cesarskiego i przyjęcie doktryny suwerenności państw [K. Tymieniecki, op. cit., s. 6]. Jak stwierdził Stanisław ze Skarbimierza król i cesarz nie mają nad sobą zwierzchnika, tak iż są sobie równi [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello…, op. cit., s. 88 – 89].

Co do stosunku na płaszczyźnie cesarz - poganie Włodkowic przypomniał, że istnieją trzy sposoby powstawania władzy. Mogła ona powstać albo z nadania Boga uczynionego przez znaki, albo przez zgodę tych, którzy są rządzeni, albo przez siłę i gwałt. Stwierdził, że jedynie władza, która powstała na mocy dwóch pierwszych sposobów jest legalna i sprawiedliwa. Ponieważ nic nie wiadomo, by Bóg dał cesarzowi władzę nad poganami, ani by ci sami na jego władzę się zgodzili, przeto ewentualna władza cesarza nad niewiernymi byłaby jedynie bezprawną, opartą wyłącznie na fakcie uzurpacją i tyranią [Paweł Włodkowic, O władzy cesarza…, op. cit., s. 56 - 57; idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 362 - 363]. Konsekwencją tego było odmówienie cesarzowi jakichkolwiek praw do ziem niewiernych. Dlatego wszystkie jego nadania dotyczące tych ziem były z mocy prawa naturalnego i prawa narodów nieważne, zgodnie z zasadą nemo plus iuris ad alium transfere potest quam ipse habet [Idem, O władzy cesarza…, op. cit., s. 58; idem, Ad aperiendam. Cz. 1, op. cit., s. 229 - 230; idem, Quoniam… Cz. 1, op. cit., s. 239; S. Krzyżanowski, op. cit., s. 10; K. Tymieniecki, op. cit., s. 11 i 25].

Przeciwko wszelkim uzurpacjom i gwałtom poganie mieli prawo do obrony, które jest właściwe wszystkim ludziom z mocy prawa natury. Mogli więc toczyć wojnę sprawiedliwą zarówno sami, jak i w sojuszu, także przeciw chrześcijanom [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello…, op. cit., s. 100 – 109].

Włodkowic stwierdził, że nawet gdyby przyjąć, że cesarz był zwierzchnikiem pogan, to i tak nie mógłby on rozporządzać ich państwami, gdyż posiadali je zgodnie z prawem narodów [Paweł Włodkowic, Ad videndum, op. cit., s. 177]. Ponadto łamaniem prawa naturalnego byłoby pozbawianie ich praw bez dania im możliwości obrony, w szczególności możliwości przedstawienia swojego stanowiska [Idem, Quoniam… Cz. 2, op. cit., s. 367].

W myśl polskiej doktryny prawa narodów na czele świata stała władza duchowna. Szkoła polska broniła koncepcji koncyliaryzmu, czyli poglądu o wyższości soboru nad papieżem. Jednakże zawsze bronili poglądu o wyższości papieża nad cesarzem [K. Tymieniecki, op. cit., s. 6]. Jak stwierdził Włodkowic: Imperium jest od Boga nie bezpośrednio, lesz przez należytą i wtórną emanację namiestnika Chrystusowego. Czyli jest ono od Boga, który zarządził i chce aby te dwa miecze były stosowane przez różnych, ale (…) mają ono między sobą porządek, aby mniejszy wychodził od wyższego [Paweł Włodkowic, Ad videndum, op. cit., s. 173]. Papieską supremację uzasadniano przy pomocy utrwalonych już konstrukcji teoretycznych, takich jak np. teoria dwóch mieczy, teoria namiestnictwa, czy teoria wikariatu. Władza papieża nie była jednak nieograniczona. W myśl poglądów głoszonych przez przedstawicieli polskiej doktryny prawa narodów granice tej władzy były wyznaczone przez prawo boskie i naturalne.

Polscy juryści obrzucili system polityczny cesarstwa [K. Tymieniecki, op. cit., s. 5]. Podważyli całkowicie uniwersalizm cesarski, przyznając suwerenność każdemu królestwu, w myśl zasady rex est imperator in regno suo [Ibidem, s. 6].

Największą nowością w myśli polskiej szkoły prawa narodów było przyznanie poganom statusu pełnoprawnego członka społeczności międzynarodowej. Kraje pogańskie były z mocy prawa natury takimi samymi podmiotami prawa narodów jak monarchie chrześcijańskie. Posiadały takie same prawa i mogły korzystać z takich samych środków do ich obrony jak królestwa chrześcijan. Stwierdzono, iż niewierni także mieli prawo prowadzić wojnę sprawiedliwą, nawet przeciw chrześcijanom [Stanisław ze Skarbimierza, Sermo de bello…, op. cit., s. 100 - 109]. 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena