Często obserwuję kłótnię na portalach społecznościowych, gdy ktoś wrzuca temat, a inni wyrażają o nim swoje zdanie. Na takim portalu jest kilka tysięcy ludzi, a kłóci się tylko kilka osób.

Data dodania: 2018-05-15

Wyświetleń: 794

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Cały proces edukacji prowadzi nas w obranym kierunku do określonego i narzuconego sposobu postrzegania rzeczywistości, którą otaczający nas świat przyjął za fakt, nie bacząc na to, ile prawdy jest w odpowiedzi.

Jeżeli spojrzymy na egipskie hieroglify, które odczytano dopiero po odnalezieniu i odszyfrowaniu Kamienia z Rossetty, ideologia zdawałaby się nawet racjonalna. Należy jednak zadać pytanie: „dlaczego uważamy, że starożytni zamierzali przekazywać nam swoją wiedzę?”. Wiele egipskich inskrypcji umieszczono w grobowcach, które raz zamknięte, zapieczętowane, miały na zawsze pozostać niedostępne. Komu więc miano przekazywać wiedzę, która miała być nigdy nie odczytana? Kto miał poznać wiedzę skrytą w zamkniętym na głucho grobowcu?

Wiele osób spiera się o runy. Czym są i co zawierają. Jedni uważają, że runy to sylaby w starożytnych językach, inni mają je za alfabet starożytnej cywilizacji, a jeszcze inni uważają je za powiązane z magią. Czy kiedykolwiek ktoś jednoznacznie i racjonalnie odpowiedział na pytanie: „czym faktycznie są runy?”. Nie, bo mamy jedynie przypuszczenia.

W Indiach odkryto małe, drewniane tabliczki, które zostały pokryte milimetrowej wielkości tekstem w sanskrycie. Czym jest sanskryt? Są dziś ludzie, którzy sanskryt nazywają starożytnym językiem Europy, ale ogólnie przyjęta odpowiedź wygląda jak umieszczono w Encyklopedii Zjawisk Paranormalnych: „(od słowa sanskrita - „zrobiony”, „spreparowany”), stary język indoaryjski, w którym zapisano większość religijnej i filozoficznej literatury indyjskiej”. Język indoaryjski… jest pochodnym języków indoeuropejskich. Na myśl nasuwa się kolejne spostrzeżenie Indo-Arianie… Arianie, Ariowie (tak jest poprawnie), wywodzą się ze środkowej i środkowowschodniej Europy. Natomiast informacje, jakie zostały na tych tabliczkach zapisane dają wiele do myślenia, bo informacje wyprzedzają współczesną wiedzę i technikę o wiele stuleci. Vimana — statek kosmiczny — osiągający prędkość 5760 kilometrów na godzinę… miasta w punkcie L-5? Bajki, czy fakty? Pascal Ludowissy z Luksemburga zrekonstruował pojazdy kosmiczne opierając się na tych tekstach, co nie jest bajką. Skoro opisano fakty, czy starożytny człowiek potrafił skonstruować Vimanę? Co starożytny człowiek wiedział o kosmosie?

Ktoś powiedział, że Kryształowe Czaszki posiadają wiedzę, która zostanie przekazana ludzkości, kiedy ta będzie gotowa na przyjęcie takiej wiedzy, ale nikt nie potrafi powiedzieć, skąd wzięły się i kto wykonał te obiekty. Od kogo mamy tę wiedzę dostać?

Rzekoma wiedza o starożytnej Europie została spisana przez katolickich biskupów lub zakonników. Jak bardzo może być rzetelne takie źródło informacji? Bardzo popularny w kręgach badaczy starożytnej kultury słowiańskiej jest arcybiskup Krakowa, kronikarz Prokosz. Prokosz około dwa tysiące lat po upadku państwa słowiańskiego spisał rzekomo faktyczną historię tego narodu. Który z katolickich kronikarzy napisał o tym, w jaki sposób, głoszona przez Jezusa dobra nowina o królestwie bożym dotarła do północnej Europy, zanim cesarz rzymski Konstantyn założył kościół katolicki w 325 roku? Dobra nowina o królestwie bożym, głoszona przez Jezusa, dotarła na te tereny Bursztynowym Szlakiem w pierwszym stuleciu naszej ery. Jak więc bardzo rzetelne mogą być informacje pochodzące od Prokosza?

Wiedza słowiańska należy do dziedziny wiedzy zakazanej. Prosty przykład wojowników cienia, czy umiejętność bezdotykowej walki, nazywanej przez niektórych niesłusznie: „magią bojową”, nigdy nie zostały opisane — przynajmniej przez popularnych kronikarzy. Zatrzymując się na chwilę przy Słowianach, rodzi się pytanie, bo tak wysoka intelektualnie cywilizacja, posiadająca umiejętności, jakich nie posiada współczesny człowiek, musiała przecież mieć także panteon bóstw. Wojownik cienia, czyli człowiek pozbawiony wszelkich lęków i obaw, który zawsze sam o sobie decyduje, miałby mieć nad sobą boga? Ludzie z reguły dzielą się na tych, którzy są sobie panami i na takich, którzy chcą mieć nad sobą panów. Gdzie, więc byli ci bogowie, kiedy kościół katolicki mordował miliony Słowian, aby wyeliminować zagrożenie dla swojej pozycji? Dlaczego ci bogowie nie reagowali?

Jak bardzo zatem są rzetelne informacje spisywane w owym okresie? Kiedy dziś rozmawiam z kimś, rozmówca pyta: „jakie jest pisane źródło twoich informacji?”.

Starożytni badacze i wynalazcy, pierwsi pionierzy, nie korzystali z cudzej wiedzy pisanej tylko odkrywali samodzielnie. Ich nikt nie pytał o wiedzę, na której się opierali. Wymyślenie koła przez Sumerów nie powstało na cudzej wiedzy pisanej. A w jakim okresie zastosowano znane nam dziś koło sterowe na żaglowcach niesłusznie zwane potocznie: „szturwałem”? Koło sterowe jest stosunkowo młodym wynalazkiem, bo zastosowano je dopiero w roku 1701, a wcześniej rolę steru pełnił rumpel.

Jeżeli przeanalizujemy znaczenie słowa: „edukacja”, możemy zauważyć, że pochodzi ono od „dukać”, czyż nie słusznym zatem będzie nazwanie edukacji cofaniem się w rozwoju i zabijaniem własnej możliwości interpretacji?

Ludzie przywykli do wiedzy pisanej i zamiast szukać rozwiązań tam, gdzie one są, szukają ich tam, gdzie ich nie ma. Z byle znaleziska, nic nie znaczącego, robi się wielką aferę, zaś kiedy odkryte jest coś wartościowego, fakt ten zostaje pominięty.

Reasumując, musimy przyjąć, że część wiedzy została spisana, a część nie. Możemy przyjąć także, że być może faktycznie istnieli ludzie, którzy wiedzą zamierzali się dzielić, upowszechniać ją, albo ta wiedza została ukryta i przeznaczona dla ludzi rozumnych, którym nie w głowie jest dominacja oparta na pieniądzu i ciemnocie. A dzieła popularne, znanych „kronikarzy”, dostępne dla każdego, budzą wiele wątpliwości.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena