***
kiwając palcem w bucie
spaceruję
piszę i nie oglądam się za siebie
ona
w tym czasie ceruje ojcu skarpetki
nie potrafi niczego wyjaśnić
mówi już tylko do siebie
chodzi nad staw bez łabędzi
chcąc nie chcąc wspomina ród
który jak ognia unikał skandali
ona istniała
synowi
którego miała
zostawi jedyną pamiątkę
czarnego łabędzia orgiami
na znak rozpadu miłości
która nie istniała
miała matka syna
któremu nie potrafi niczego wyjaśnić
słowa jak orgiami
matka i syn
życie utkane złogami
kiwając palcem w bucie
spaceruję
nie oglądam się za siebie
piszę
i nie wspominam rodu
który jak ognia unikał skandali
ona istniała
on złamał jej serce
bo nie chciała wiedzieć
że był tylko
papierowym łabędziem orgiami